•••

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Simón*

Z ogromną nadzieją otwieram oczy i ... "Strażnik Księżyca"... niestety z przykrością stwierdzam, że to wszystko dzieje się na prawdę. Odkładam książkę. Co ja sobie myślałem? Siadam na łóżku i spoglądam za okno. Widzę srebrzysty sierp księżyca na tle rozgwieżdżonego nieba. Przypominam sobie spadające gwiazdy w Cancún, które liczyliśmy z Luną. Dziś jestem pewien, że one wcale nie spełniają życzeń...

Czuję, że zaczynam robić się senny. Już za chwilę znów będziemy razem... Kładę głowę na poduszce. I dopada mnie ten sam hipnotyzujący zapach, co dziś w nocy- waniliowe ciastka, którymi pachniała Luna. Moje oczy po raz kolejny stają się szkliste. Wpatruję się w zdjęcie ustawione na etażerce...

Nie boję się, wręcz przeciwnie czuję wewnętrzny spokój. Sam nie wiem, czy jest to spowodowane działaniem leku, czy wiarą w to, że za chwilę znów będziemy razem.

Przynajmniej jedną obietnicę uda mi się spełnić... Nie opuszczę Cię na dłużej niż dwa dni weekendu...

Czuję jak moje powieki stają się coraz cięższe, ledwo je utrzymuję, aż wreszcie poddaję się.

Może jednak jeszcze będziemy szczęśliwi...

~*~*~*~

...Nie wiemy, jak się przyznać do tego, że kochamy

Trudno nam to ubrać w słowa, ciągle z tym zwlekamy

A zegar nieśmiertelny na złość nam wciąż tyka

Przypominając, że życie to czas, a czas nie poczeka

Mówią - "Spieszmy się kochać innych"

Bo czas ucieka

A śmierć nas wszystkich czeka...

~*~*~*~


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro