Nie gram w piłkę

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Perspektywa Juli *

Obódziłam się o 6 : 40 , na 7: 50 mam do szkoły . Wygramoliłam się z łóżka i podeszłam do szafy z której wyciągnęłam mundurem Raimona . Dzisaj mój pierwszy dzień w tej szkole . Gdy się ubralam,  uczesałam moje włosy w wysokiego kucyka  i spakowałem potrzebne książki do torby .

Pokój wygląda tak :

Po wykonano czynności zeszłam na dół do kuchni gdzie babcia robiła już śniadanie. 
- Dzień dobry Babciu
- Dzień dobry Julio
- Co dziś a na śniadanie? - zapytałam się bo mój brzuch dał o sobie znać
- Naleśniki z dżemem tróskawkowy
- To dobrze
- Julio Kiedy masz następne zawody ?
- Za dwa tygodnie mam zawody z torem przeszkód
- Dzisiaj po szkole ić potrzebować
- Wiem dzisiaj po szkole od razu pójdę potrenować .
- To dobrze masz tu śniadanie idę obódzic Johna
- Dobrze
Gdy zjadłam 2 naleśniki włożyłam tależ do zmywarki i nalałam sobie do szklanki wody i usiadłam  z powrotem na krześle .
Tak wygląda kuchnia :

Po wypiciu wody również szklankę odłożyłam do zmywarki i poszłam ubrać buty . Gdy miałam  wychodzić wźełam jeszcze telefon ,  klucze i krzyklam .
- Babciu wychodzę do szkoły!
Zamknęłam za sobą drzwi i szłam spokojnie drogą do szkoły.  Gdy byłam na miejscu udałem się do gabinetu derektora . Zapukałam w drzwi do gabinet i usłyszałam ciche ,, proszę " więc weszłam do gabinetu i na fotelu ujrzałam dziewczynę w takim samym wieku co ją z długimi kasztanowymi włosami i różowym móndurmu .
- Dzień dobry - powiedziała grzecznie
- Dzień dobry jestem córka właścicielka ten szkoły i managerka klubu piłki nożnej Nelly Raimon , Ty pewnie jesteś nową uczennicą ?
- Tak nazywam się Julia Evans - trochę się zdziwiła na moje nazwisko ale zaraz później wróciła do poprzedniej miny .
- Tak , tu masz kluczyk do szafki i plan lekcji
- Dziękuję i dowidzenia
- Dowidzienia
Gdy wyszłam z sekretariatu szkoły spojżała na plan i z tego co ty piszę teraz mam  mieć matematykę w sali 34 .  Po wyszukaniu klasy akurat zadzwonił dzwonek A mi nauczyciel kazał  za nim wejść  , gdy weszliśmy do klasy wszyscy uczniowie się uspokijli i przestali gadać . Nauczyciel kazał stanąć mi pod tablicą i powiedzieć coś o sobie .
- Część nazywam się Julia Evans , i lubię jeździć konno i słuchać muzyki I to wszystko.
- Słyszałem że grałeś w piłkę nożną- powiedział nauczyciel A ja chciałem to normalnie zabić ale tylko zacisnełam jedna dłoń w pięść .
- Tak- powiedziała spokojnie
- usiądź  na wolnym miejscu - nie trzeba było mi dwa razy powtarzać od razu pokierowalam się do ostatniej ławki na końcu klasy koło okna . Gdy usiadłam i rozpakowałam swoje żeczy nauczyciel zaczął pisać temat i powiedział że zrobi nam małą kartkowkę i zobaczy co zapamiętalismy z tamtego roku.  Gdy każdy miał swoją kartkę powiedział że za 5 minut zbierze kartki . Od razu napisałam odpowiedzi do naszego zadania nawet do dodatkowego ta karkówka to prościzna , po 5 minutach pozbierać każda kartkowkę i rozpoczęła się lekcja . Po lekcji spakowałam się i wyszłam na korytarz z niego  udałem się do szatni . W szatni podeszła do mnie dziewczyna w krótkich zielonkawych włosach.
- Część nazywam się Sylwia Wood
- Hej jestem Julia Evans miło mi poznać
- mi Ciebie też , czy przypadkiem ty nie jesteś ta  Julia Evans którą jeździ konno ? - zapytała podekscytowana
- Tak to ja - uśmiechnęła się miło
- To było marzenie żebym Cię spotkała
- Marzenia się spełniają- powiedziała z uśmiechem
- Tak teraz w to wierzę jak ja bym chciał z Tobą pojeździć ,ale  niestety nie umiem - powiedizalą smutna
- nie martw się jak będziesz chciała to mogę nauczyć cię jeździć konno
- Naprawdę?
- Tak jak masz czas to dzisiaj możesz pójść ze mną do stajni gdzie naucze cię  jeździ dobrze ?
- Dobrze.
- będzie ci pasowało Od razu po szkole ?
- Tak , jasne
- Choć idziemy na wf bo zaraz się zacznie
- Jasne choć
Gdy wyszłyśmy na salę  okazało się że w- f mamy odzielnie od chłopaków, pani od wf powiedziała że dzisiaj mamy mieć rozciąganie . Gdy każdy skończył swoje świadczenia podzieliła nas w 2 i kazała zrobić w domu układ taneczny lub aktobatycznego  do piosenki  jaką sobie weźmiemy do takiej mamy zrobić układ.  W parze byłam razem z Sylwią z czego bardzo się cieszyłam z odwzajemnieniem . Po w- f mieliśmy jeszcze Japoński i skończyliśmy lekcje . Na Japońskim usiadłam z Sylwią A że lekcja była z powtórzeniem z tamtego roku , rozmyślalam do jakiej piosenki będziemy tańczyć układ i jaki ale doszłam do wniosku że przecież sama nie mogę wszystkiego wybrać bo nie wiem czy to będzie pasować Sylvi , więc wiedziałam z znudzoną mina do końca lekcji . Po lekcjach wychodziłam z terenu szkoły razem z Sylwią, gdy usłyszałam że ktoś woła moje imię zatrzymała się , i odwrucilam do tej osoby . Podbiegł do nas chłopak z pomarańczową opaska na głowie.
- Hej nazywam się Mark Evans . Chciałem się zapytać czy dołończysz do naszego klubu piłkarskiego ?
- Nie gram w piłkę
- Ale przecież nauczyciel  powiedział że grałeś w piłkę .
- Nie gram już w piłkę
-  Ale dlaczego ?
- Nie twój interes
- Ale dlaczego ?! - krzyknął aż wszyscy co byli przed szkołą się na nas popatrzeli
- Jak już powiedziałam nie twoj interes  , a teraz mówię iść .
Zaczęłam iść naprzód zostawiając osłupinego Marka ,  A Sylwia obok mnie .
- Nie mówiłaś że grałeś w piłkę
- Grałem ale teraz nie gram- powiedziałam ledwo słyszalne
- A mogłabym wiedzieć dla czego , ale jeśli ne chcesz to nie mów - zastanawiałam się nad tym czy powiedzieć jej prawdę w końcu znam ja niecały dzień ale w końcu postanowiłam być szczera .
- Choć usiądziemy na ławce- powiedziałam spokojnie
- Dobrze
Gdy opowiedizalm jej o wszystkim co się stało Sylwią wiedziała dlaczego tak reaguje na piłkę i powiedziała że nie powie nikomu o tym .
- zapomniałam  powiedzieć Markowi że nie będą mnie na treningu - powiedziała i strzeliła się otwarta dłonią w czoło . Wyciągnęła telefon i zadzwoniła ale nikt nie odebrał, więc wpadła na pomysł byśmy poszli na boisko.  I tak zrobiłyśmy. Gdy wyszłyśmy po schodach na boisko cała drużyna nam się przyglądał ale i tak chyba bardziej mi niż Sylvi .
- Rozmyśliłaś się? chcesz dołączyć do drużyny ? - krzyknął uradowany Mark i do nas pobiegł . A cała jego drużyna patrzyła na niego zdziwiona i wyczekiwana na moja odpowieć
- Nie nie rozmyślalam się i moja odpowiedź daje brzmi nie- powiedziałam spokojnie ( niczym Axel Balze )
- A..A.. ale czemu nie chcesz grać  ? - popatrzył na mnie  zdziwiony
- Nie twój interes - powiedziałam już bardziej zła
- Mark chciałam powiedzieć że nie będzie mnie dzisiaj na treningu
- Dobrze , ale zastanów się będziemy mogli sobie pograć- powiedział z gwiazdkami w oczach
- Nie gram w piłkę - powiedział i zaczęłam iść w strone schodów po czym po nich poszłam A za mną Sylwia .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro