Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(polecam włączyć muzykę)

Jaki piękny taniec liści, pomyślałam, gdy uciekało ze mnie życie. Jesień to moja ulubiona pora roku.

Leżałam na zimnym bruku. W policzek wbijał mi się jakiś spory kamień o ostrej krawędzi, przez co moja głowa znajdowała się pod dziwnym kątem. Z wyciągniętych nadgarstków płynęła mi krew, tworząc malowniczą, czerwoną kałużę. Nie miałam też czucia w nogach, a w brzuchu czułam lodowatą grudę. Robiło mi się coraz zimniej i zimniej, ale nie trzęsłam się, co samą mnie zaskoczyło. Od zawsze byłam zmarzluchem.

Wokół mnie było głośno, lecz w ogóle nie zwracałam uwagi na dźwięki. Poczułam powiew chłodnego wiatru na policzku, na który zaraz spadł zabłąkany kosmyk, zaraz po tym, jak wydostał się z kucyka. Chwilę później znów uniosły się liście i tańczyły, wirując wokół siebie niczym odziane w złoto-czerwone stroje baletnice. Spazmatycznie wciągnęłam powietrze. Wiedziałam, że to już koniec. Czy pozostało mi coś innego niż podziwianie ostatniego w moim życiu jesiennego wieczoru?

Jak do tego doszło?

Pomyślmy...

Drodzy Czytelnicy, oto przed Wami prolog do mojej nowej powieści urban fantasy! Rozdziały będą ukazywać się raz w tygodniu, ale nie zabraknie w nich emocji, pościgów i magii, więc mam nadzieję, że spodoba Wam się "Just in Case". Jak zawsze będę wdzięczna za każdą uwagę, dobre słowo czy gwiazdkę <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro