Nikt ci nie pomoże Jay!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Kaila*
Następnego dnia

Obudziłam się o 6:20, więc postanowiłam pujdźć do łazienki.

W łazience

Kiedy spojrzałam w lustro krzyknęłam:
Ja- AAAAAAAA!!!

*Cole*

Obudził nas krzyk Kaili. Pobiegłem w strone łazienki.
Ja- Kaila! Co ci jest?!
Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanęła Kaila o... Różowych włosach.
Kaila- Kto mi to zrobił?!
Po chwili przyszli pozostali.
Nya- Wow! Siostra nie wiedziałam ze miałaś zamiar przefarbować włosy.
Kaila- Nie miałam!
Ja- JAY!
Jay- Jestem obok! Nie musić krzyczeć!
Ja- Czy to twoja sprawka?
Jay- Nie.
Ja- Jak nie ty, to kto?
Jay- To nie zauważyliście ze kiedy się wynurzyliście to Kaila miała różowe kończówki?
Wszyscy- Nie.
Kaila- I nic nie powiedziałeś?!
Jay- Myślałem ze wiesz.
Kaila- Jay! Ja cię zabije!
Jay uciekł a Kaila pobiegła za nim.

Jay- Pomocy!!! Wariatka mnie goni!!!
Kaila- Wariatem to ty jesteś!
Jay- Pomocy!!!
Kaila- Nikt ci nie pomoże Jay!
Jay- Warto spróbować! Pomocy!!!

Nagle usłyszeliśmy wielki huk.
Skylor- Pewnie Kaila dorwała Jay'a.
Lloyd- Lepiej chodźmy sprawdzić czy Jay jeszcze żyje.
Kai- Wątpie.
Veronika- Dźwonić po karetke?
Wszyscy- Dźwoń.

*Jay*

Wszystko mnie boli. Kaila nigdy nie była taka wściekła. Po chwili przybiegli pozostali.
Ja- To już mój koniec.
Nya- Nie marudź Jay. Wszystko będzie dobrze.
Ja- Nie będzie, dopuki ona tu jest.
Pokazałem na mistrzynie ognia.
Kaila- Nie moja wina. Jestem taka jak Kai i Nya.
Jay- Wole żebyś była bardziej jak Kai. Ma mało siły, nie to co Nya.
Kai- Ej! Jestem silny!
Kaila- Nie. Nie jesteś.
Kai- Jestem!
Kaila- Dobra. Okłamuj samego siebie.
Cole- Może zmienimy temat? Zane jaki czas?
Zane- 8 i 46 sekundy.
Kaila- Nowy rekord.
Jay- Prosze wezwijcie karetke.
Skylor- Dziewczyna Lloyda już wezwała.
Lloyd- Poprawka. Veronika to nie jest moja dziewczyna. To moja narzeczona.
Cole- Gratulacje!
Kaila- Brawo!
Kai- Gratki stary!
Ja- ALE MNIE WSZYSTKO BOLI!!!
Skylor- Szczęścia!
Ja- HALO!!! JA TU UMIERAM!!!
Nya- Gratulacje!
Zane- Brawo!
Lloyd- Lepiej zajmijmy się Jay'em bo zaraz znowu zacznie krzyczeć.
Ja- JA UMIERAM!!!
Kai i Lloyd zanieśli mnie to mojego pokoju. Za to jak Kaila mnie zraniła ja się zemście. Zemsta będzie słodka... MUHAHAHAHA!...

***

Hej wszystkim! Jak wam się podoba rozdział? Dzisiaj nie będę się rozpisywała bo i tak pewnie nikt tego nie czyta. Tak... Pisze ze nie będę się rozpisywała a to właśnie robie. Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro