Gdy cię przytula

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przez atak na Konohę zginęło sporo utalentowanych ninja, ale co gorsze straciliście Trzeciego.

Ubrani w czarne szaty mieszkańcy wioski zebrali się, by pożegnać poległych. Stałaś w ciemnej sukience, trzymając bukiet białych kwiatów.

Wpatrywałaś się w zdjęcia stojące na ołtarzyku. Znałaś wszystkich zmarłych ninja, których fotografie się tam znalazły. Chłodny deszcz spływał po tobie, wywołując dreszcze na plecach. Niebo również opłakiwało śmierć shinobi.

Powolnym krokiem ruszyłaś w stronę ławy, tak jak inni położyłaś na niej kwiaty i wróciłaś na miejsce. Poczułaś cisnące do oczu łzy.

Twoja ręka drżała, nie wiedziałaś czemu tak emocjonalnie reagowałaś. Obudziła się w tobie wrażliwa strona, której starałaś się nie pokazywać na codzień.

Poczułaś inną rękę, większą i ciepłą, która złapała twoją. Spojrzałaś w bok, gdzie stał Kakashi. Patrzył na ciebie łagodnym, pełnym troski wzrokiem.

Poczułaś coś mokrego na policzku, to nie był deszcz, tylko pojedyncza łza, którą szarowłosy starł.

— K-Kakashi... - wyszeptałaś. Mężczyzna przyciągnął cię bliżej i zamknął w szczelnym uścisku. Wtuliłaś się w niego natychmiast. Czułaś bijące od niego ciepło, którego teraz potrzebowałaś. Uspokajała cię jego bliskość. Dawał ci poczucie bezpieczeństwa, wiedziałaś, że będąc przy nim nic ci się nie stanie.

Objęłaś go, a twoje palce zacisnęły się na plecach jego bluzy. Schowałaś twarz w zagłębieniu na jego szyi.

Hatake powolnym ruchem przeczesywał twoje włosy, gładził delikatnie po plecach, wpatrując się w zdjęcia stojące na ołtarzyku. Wzmocnił uścisk i mimo, że miałaś ograniczone ruchy oraz czułaś lekki ból, nie zrobiłaś nic. Chciałaś po prostu się do niego przytulić.

Mężczyzna trzymał cię w ramionach i przez długi czas, nie myślał o tym, by cię puścić. Uświadomił sobie, jak wielki ból odczuwają rodziny poległych. Zrozumiał, że, gdyby coś ci się stało, najpewniej załamałby się. Dlatego tak mocno cię przytulał. Chciał mieć pewność, że przy nim będziesz, że go nie opuścisz.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro