Obiad z rodzicami
- [Imię], a może wreszcie przedstawisz nam twojego chłopaka? - powiedziała twoja mama, w trakcie twojej rozmowy z ojcem.
Spojrzałaś na nią zaskoczona i od razu chciałaś się jakoś wykręcić, gdy głos zabrał twój tata.
- Tak, przyprowadź go, chcę poznać chłopaka, który ośmielił się mi zabrać moją córkę.
Wywróciłaś oczami i wypuściłaś głośno powietrze, po czym pokiwałaś głową, rozumiejąc, że zostałaś przegłosowana.
Spotkanie z rodzicami miało odbyć się następnego dnia, jednak najpierw musiałaś wszystko przedyskutować z Kakashi'm. Co prawda, na początku nie był skory, by się zgodzić, jednak ostatecznie zdecydował, że najwyższa pora poznać przyszłych teściów.
Stałaś przed drzwiami domu rodziców i po raz kolejny pytałaś się Hatake czy, aby nie zapomniał niczego, o czym mu wcześniej wspominałaś.
- Tak, pamiętam co mam robić, jak się zachowywać, o czym nigdy nie wspominać w obecności twojego taty - westchnął, zmęczony już twoimi obawami.
- No, to możemy chyba zaryzykować - odparłaś już spokojniej i zapukałaś do drzwi, które po chwili otworzyła twoja mama.
- A więc to jest twój chłopak? - zachwyciła się kobieta i wpuściła was do środka.
- Dla pani - powiedział grzecznie Kakashi, wręczając jej bukiet kwiatów, który poleciłaś mu kupić.
Razem z chłopakiem ruszyliście do jadalni, gdzie było już wszystko naszykowane. Przy obficie zastawionym stole siedział twój ojciec z założonymi przed sobą rękoma i miną, jakby właśnie po cichu planował morderstwo.
Po wstępnej rozmowie i przedstawieniu wszystkich, zasiadłaś z Kakashi'm do stołu. Chwilę później dołączyła również twoja mama, która z kuchni przyniosła jeszcze parującą herbatę.
Był jednak mały problem – maska Kakashi'ego, której nie mógł od tak zdjąć. Nawet ty nie wiedziałaś jeszcze jego twarzy.
Gdy wszyscy zaczęli jeść, Hatake jedynie siedział i wpatrywał się w swój talerz, starając się wymyślić jakieś rozwiązanie. Zerknęłaś na niego kątem oka i widząc jego błagające o pomoc spojrzenie, zrozumiałaś o co chodzi.
- Mamo, tato, mogę was na chwilę prosić na słowo? - zapytałaś, nim w ogóle zaczęli swój wywiad.
Twoi rodzice wyszli z tobą na korytarz.
Upomniałaś ich, aby zadawali subtelne pytania, które nie wprowadzą nerwowej atmosfery. Chciałaś, by poznali Hatake i się na niego otworzyli. Nie musieli go od razu pokochać, ale prosiłaś ich, aby dali mu szansę.
W tym czasie Kakashi, bez skrępowania zsunął maskę i pospiesznie zaczął jeść, by nikt później się do tego nie doczepił. Wyrobił się idealnie, bo akurat, kiedy założył maskę z powrotem, usłyszał twój głos, a po chwili wróciłaś razem z rodzicami.
- Kakashi, jeśli dobrze pamiętam - mruknął twój tata i spojrzał na niego poważnie, jednak już bez tej wrogości, jaką dało się wyczuć na kilometr od początku spotkania. - Jakie masz zamiary wobec mojej córki?
Szarowłosy spojrzał odruchowo na ciebie. Podkręciłaś dyskretnie głową, patrząc na niego nerwowo. To był jeden z tematów, o których nie wspominało się przy twoim tacie. Nie przewidziałaś, że do tego dojdzie, więc nie mogłaś przygotować na to Kakashi'ego, który głowił się nad odpowiedzią.
- Tato, dlaczego o to pytasz? - wyprzedziłaś ukochanego w odpowiedzi, zaciskając zęby.
Mężczyzna wzruszył ramionami, wpatrując się z wyczekiwaniem w Hatake.
- Jestem ciekaw, komu mam powierzyć moją córkę.
- Cóż, nie musi się pan bać o [Imię], teraz to ja się o nią zatroszczę, zadbam również, by ani jej,
ani w przyszłości naszym dzieciom niczego nie brakowało - powiedział spokojnie Kakashi i uśmiechnął się z zamkniętymi oczami.
Miałaś ochotę walnąć się w czoło. Hatake nie wiedział jeszcze, że wydał na siebie najgorszy wyrok, mówiąc o swoich planach tak bezpośrednio. Z drugiej strony, marzyłaś tylko o tym, by zapaść się pod ziemię. Nie miałaś pojęcia, że Kakashi jest zdolny powiedzieć coś takiego.
- Że co proszę?! Jakie dzieci?! Chcesz pozbawić moją jedyną córkę cnoty?! - twój ojciec momentalnie wstał i walnął pięścią w stół. - Po moim trupie!
~
Obczajcie coś
Mało zostało tych scenariuszy...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro