Special 1/4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Taki mały dodatek, żeby było śmiesznie i na poprawę humoru po ostatnim rozdziale kończącym serię

~

Hika siedzi na swoim krześle i trzymając megafon w dłoni, obserwuje scenę.

Hika, z sarkazmem : Dobrze, dzięki uprzejmości Kakashi'ego, musimy zacząć wszystko od początku.

[Imię] wywraca oczami.

Kakashi, naburmuszony : Nic nie poradzę, że ten tekst jest tak długi.

[Imię] : Jesteś Kopiujący Ninja Kakashi, nie możesz po prostu przelecieć swoim Sharingan'em po tekście?

Kakashi, w myślach : 'Ciebie zaraz przelecę'.

Na plan wbiega Obito, trzymający scenariusz.

Obito : Dlaczego ja nie mogę zagrać?! Toż to dno! Ta sztuka nie wyjdzie dobrze, jeśli będzie w niej grał Kakashi!

[Imię] ponownie wywraca oczami, wzdycha i siada na rekwizycie krzesła.

[Imię] : Zapowiada się dość długa dyskusja.

Hika : Bo to scenariusze z KAKASHI'M.

Kakashi : Ja je mogę oddać, nawet za darmo, byleby nie musieć znosić tej kobiety.

[Imię], marszcząc brwi : Ej! Kto ci pozwolił tak mówić?!

Kakashi : Spokojnie, [Imię]-chan, mówiłem o pani reżyser.

Obito : I widzicie? To dowodzi na to, że ja się dużo bardziej nadaję.

Na scenę wchodzi Kakuzu przeglądający umowę.

Kakuzu : Ktoś coś mówił, że za darmo?

Kakashi : Tak, oddam moje scenariusze, o ile ktoś je zechce.

Obito : Ja je chcę!

Wszyscy ignorują wypowiedź Obito.

Kakuzu : Za każdy rozdział jest spora sumka, więc mogę cię zmienić.

Kakashi kiwa głową i wyciąga Icha Icha.

Obito, wskazując palcem na Kakuzu : Jakim cudem?! On jest dużo straszy, nie kwalifikuje się już!

[Imię] : To z kim ja mam w końcu grać?

Kakuzu i Obito, w tym samym czasie : Ze mną.

Hika przybija facepalma.

Hika : Jak wrócę, ma być wszystko uzgodnione.

Obito : Ale ty jesteś reżyserem! Z kim my mamy to uzgodnić, jeśli nie z tobą?

Hika : Spróbujcie między sobą.

Hika odchodzi do swojej przyczepy.

[Imię] : Ma ktoś jakiś pomysł?

Shikamaru patrzy na nich, siedząc na krześle i myśląc nad rozwiązaniem.

Shika : A gdyby tak każdy z was zagrał tę samą rolę? Wtedy można wyłonić z pośród trzech tego, który najbardziej się nadaje.

Kakuzu : To nie jest głupi pomysł.

Kakashi : Trzech? Ale jak to trzech? Ja nie chcę.

Kakuzu znów przegląda umowę pracy.

Kakuzu : Musisz, podpisałeś dokumenty i to wręcz twój święty obowiązek.

Kakashi : Ja niczego dobrowolnie nie podpisywałem!

[Imię] : Oprócz tego, co podstawiła ci reżyser, gdy byłeś pijany.

Kakashi robi wielkie oczy i patrzy na [Imię] z niedowierzaniem.

Kakashi : A ty zamiast mnie powstrzymać, jeszcze mnie do tego zachęcałaś!

[Imię] uśmiecha się niewinnie, wstaje z krzesła i powoli się cofa.

[Imię] : Nie wiem, o czym do mnie mówisz w tym momencie.

Obito podchodzi do [Imię] i ją przytula od tyłu.

[Imię] : Huh?

Obito : Wybierz mnie.

[Imię], wzdychając : Obito, wybieram cię.

Kakashi : Czemu nikt mnie nie uprzedził, że gramy w pokemonach?

Kakuzu : To co z tymi scenariuszami? Miało być trzech, a skoro ty, Kakashi, nie chcesz grać, to mamy problem.

[Imię] : Shikamaru, ty zgłosiłeś pomysł, więc razem z nami go zrealizujesz.

Shika : Jakie to upierdliwe.

Kakashi : Dla ciebie wszystko jest upierdliwe.

Shika : [Imię] nie jest.

[Imię] i Shikamaru zaczynają się lekko rumienić.

Kakashi : Czy ja o czymś nie wiem?! Zdradzasz mnie z młodszymi?!

Obito : Przecież ty nie chciałeś grać, więc co cię to obchodzi?

Na sali zapada cisza, każdy myśli o tym, co powinien zrobić.

[Imię] : Może zróbmy tak, jak powiedział Shikamaru i wtedy dowiemy się, kto ma predyspozycje.

Wszyscy się zgadzają, a Obito zaczyna przeglądać scenariusz rozdziału.

Kakuzu : I jaki nosi tytuł?

Obito, lekko się rumieniąc : ,,Pierwszy p-pocałunek''.

Wszyscy patrzą na [Imię].

[Imię] : Zdaje się, że Gaara mnie woła, sayonara!

[Imię] pędem ucieka ze sceny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro