[16]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


To miejsce przyciągało go jak magnes. Od tamtego konkursu, dzień w dzień przychodził pod skocznię, wpatrywał się kilka minut w pusty zeskok i wracał do domu. Czasem trafił mu się jakiś trening, śledził więc dwa, może trzy skoki, nim obracał się na pięcie i odchodził, nie mogąc dłużej znieść tej destrukcyjnej tęsknoty. 

Nawet nie zauważył, że stopniowo zmieniał swoją dietę, zmieniał zestaw codziennych ćwiczeń. Nie zauważył, że jego spojrzenie coraz częściej spoczywało na drzwiach do piwnicy, gdzie od pięciu lat kurzyły się jego narty i reszta sprzętu. Że wieczorami przetaczał między palcami klucz do nich. Że częściej niż wcześniej, przeglądał swoje dotychczasowe trofea ze smutnym uśmiechem na ustach. 

Wystarczyło wykonać jeden telefon. Tylko jeden, nic więcej. 

Jeden telefon, by jej ulec.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro