fourteen

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

m_att: hejooo
julxo: hejooo
m_att: jak się czujesz?
julxo: w porządku ;)
m_att: tęsknię :/
julxo: za czym?
m_att: za tobą skarbie
(wiadomość nie wysłana)
m_att: za wszystkim...
julxo: a kto, lub co jest tym wszystkim?
julxo: jeśli mogę wiedzieć
m_att: ty :*
(wiadomość nie wysłana)
m_att: no nie wiem...
m_att: tęsknie za tym wszystkim co przemija, za dniami i za nieprzespanymi nocami...
julxo: poemat piszesz?
julxo: nikt ci głupolu nie karze przecież nie spać w nocy *porusza brwiami*
m_att: czyżby?
m_att: poemat, a czemu by nie? Heh
julxo: dobra, dobra muszę lecieć, bye
m_att: bye
julxo offline

Matt
Rozglądam się po domu czy przypadkiem nic nie umkneło mojej uwadze...

Wszystko musi być na błysk, ponieważ niedługo wrócą moi rodzice.

Taaak, nie przesłyszeliście się dalej mieszkam z rodzicami. Wspaniale prawda.

Wyświetlacz mojego telefonu rozświetla się a razem z tym 'zjawiskiem' rozlega się dźwięk jaki wydaje mój telefon gdy ktoś dzwoni. Widzę zdjęcie mojej rodzicielki, przeciągam zieloną słuchawkę i odbieram.

MAMA: Synku my za niecałe dwie godzinki będziemy w domu.

Nie odzywam się

MAMA: Wszystko w porządku? Halo?

Taak byłem tylko świadkiem tylko śmiertelnego wypadku, spędziłem pół nocy nad jeziorem, a drugą jej część przed telewizorem, co świadczy o tym, że jestem strasznie zmęczony. Ale co tam? Wszystko w porządku.

JA: Tak, eeee...miałem włączone słuchawki. Co mówiłaś?

Okłamuje ją.

MAMA: Mówiłam, że niedługo będziemy.

JA: Dobrze

MAMA: Jesteś jakiś nieobecny

JA: Wydaje ci sie, czekam! Pa!

I się rozłączam.

Wchodzę na nasz grupowy czat, widzę jednak, że moja nazwa im nie podpasowała. Teraz nazwa czatu to Dzikie Kozy. Ehh...jak zwykle o tym samym...

Dzikie Kozy
m_att: nie, nie byłem z żadną laską.
m_att: byłem sam!
m_att: i nie będzę się więcej powtarzał
m_att: halo dzikie kozy jesteście?
m_att: taaak Dylan to przerośnięty bahor, ale bez niego nie było by tak samo ;)))
m_att: widzę, że nie macie zamiaru ze mną pisać ...
m_att: bye!
m_art offline

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro