thirteen//second part
Matt
Byłem już gotowy do wyjścia, a gdzie? Na piknik z moją księżniczką.
~retrospekcja~
m_att: hejak misia *-*
julxo: uważasz że jestem pulchna!?
julxo: jak możesz! :'(
m_att: NIE TO MIAŁEM NA MYŚLI!
m_att: MISIE SĄ SŁODKIE
m_att: TAK JAK TY!
julxo: no niech ci będzie
m_att: TO SUPER SŁODZIAKU
m_att: WRESZCIE SIĘ Z CZYMŚ ZGADZAMY :D
julxo: yhm...nie powiedziałabym
m_att: A WŁAŚNIE ŻE TA-AK!
julxo: wyłącz tego CapsLocka pojebie!
m_att: A CO, ZABRONISZ?
julxo: ta-ak
m_art: COO!? DOBRA...TEGO SIĘ NIE SPODZIEWAŁEM....
m_att: ALE TRUDNO, MASZ PROBLEM :)))
julxo: wiem, niestety wiem... mam i to wielki! A wiesz co nie jest? TY GŁABIE!
m_att: OO MOJA KREW!
julxo: nie, nie prawda!
m_att: kiedyś będzie 😈
julxo: taaa śnij dalej!
m_att: o tobie? :**
julxo: NIE!
m_att: i tak wiem że tego chcesz!
julxo: po pierwsze NIE! NIE! i jeszcze raz NIE! A po drugie BRAWO, ŻE WKOŃCU WYŁĄCZYŁEŚ TEGO GŁUPIEGO CAPSLOCKA!
m_att: za to widzę, że ciebie opętał hahah
julxo: widzisz? Myslałam, że ślepy jesteś ...SKORO NIE DOSTRZEGASZ, ŻE NIE JESTEM TOBĄ ZAINTERESOWANA 'W TEN' SPOSÓB!?
m_att: ślepy nie jestem i dlatego mnie ranisz *łka w poduszkę*, ale ja raczej myślałem, że to z głową mam coś nie tak ://
julxo: tak to też kochanie :*
m_att: WOW! KOCHANIE!?
julxo: bożeee, a ten znowu swoje!!!
m_att: taki już urok 😁 co ty na to, żeby zrobić piknik? W parku, koło fontanny?
julxo: nie jest to zły pomysł. Kiedy ?
m_att: dzisiaj 😁
julxo: o której?
m_att: przyjdę. Po ciebie :**
m_att: do zobaczenia skarbuś!
m_att offline
julxo: DEBILU POWIEDZ MI O KTÓREJ BEDZIESZ!!!
~koniec retrospekcji~
Skończywszy dość nietypową wymianę zdań z chłopakami, przez Skypa wziąłem przygotowany koszyk z jedzeniem i koc. Gdzie poszedłem? Do mojej niewiasty, oczywiście jak zwykle nie spodziewany, ale no cóż. Gdy wszedłem do lobby hotelu, wiele oczu zwróciło się w moim kierunku, no tak niosę wielki koszyk piknikowy i koc...ehh ludzie wszędzie wepchną ten wścibski nos. Stojąc przed drzwiami do pokoju Jul uznałem, że nie warto pukać, po prostu weszłem. Ona siedziała na łóżku i coś czytała, spojrzała na mnie z ponad książki i wróciła do wykonywanej czynnosci. Czekaj!? Wróć! Czy ona właśnie mnie. Olała!? Stoję w tym samym miejscu patrząc się na nią jak wmurowany.
Po chwili, dziewczyna zwróciła się do mnie.
- spokojnie już idę się przebrać i wychodzimy- uśmiechnęła się promiennie.
-okay!- powiedziałem i poszedłem usiąść na łóżku biorąc do reki książkę, którą czytała, sprawdziłem jej tytuł. To co mnie, jednak zdziwiło to wcale nie była ksiażka...to był scenariusz!? I to filmu w którym JA GRAM!? No co ciekawość to pierwszy stopień do piekła i dobrze o tym pamiętać... Odłożyłem książkę i udałem, że robię coś w telefonie.
-no, już gotowa- wyszła z łazienki obróciła się w kółko. -idziemy?- przytaknąłem tylko ruchem głowy.
Witam!
Jak pewnie zauważyliście zaczełam używać emotek...naprawdę jest to u mnie nie typowe nawet w codziennym życiu ale nie mam pomysłu jak przekazać wam pewne emocje (podczas wymiany wiadomości miedzy bohateraami) wiec czasami będą się pojawiały:))
Noo a tak w ogóle co tam u was?
Jak minęła niedziela?
~do napisania Vixit<333
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro