thrity two// second part
Julie i Matt siedzieli w salonie swojego domu. Niedługo mieli brać ślub. Wszystko było dopięte na ostatni guzik.
***
-a co jeśli ON się rozmyślił!? -spytała że łzami w oczach Julie, stojąc przed lustrem w białej sukni ślubnej.
-nie dramatyzuj! -roześmiała się Alexandra i dała jej kuśtuka w bok - on z pewnością powie TAK! -pisneła podekscytowana.
-ale...
-nie ma żadnego ALE!
***
- Stary przestań tak krążyć! -krzyknął Alexander widząc zdenerwowanie przyjaciela przed ślubem.
-dobra... dobra... -westchnął.
-no chyba nie dobra.- zaśmiał się Dylan.
-o czym ty znowu mówisz?- spojrzał na niego.
-no o tym że nie założyłeś spodni od garniaka, jeżeli chcesz tak wyjść przed ołtarz to licz się z tym że twoja ukochana zacznie się śmiać...
-ehh... -wziął spodnie z oparcia kanapy na której siedział i założył pośpiesznie - tak lepiej?
-zdecydowanie!
***
Ceremonia zaślubin przebiegła po ich myśli. Następnie wesele i w mgnieniu oka było po, No może nie licząc obrączek spoczywajacych na palcach zakochanych.
***
...Rok później...
-gdzie mój mały szkrab?- spytał Matt wracając z nagrań.
-śpi -powiedziala przyciszonym głosem jego ukochana, wskazując głowa na łóżeczko dziecka. Mały Max miał trzy miesiące.
***
KONIEC
Dziękuję wszystkim którzy byli że mną do początku!!!
Po czterech miesiącach doszliśmy razem do tego momentu :(
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro