| 3 |

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Adrien
Leżałem na moim łóżku przeglądając kolejne konto dziewczyny o imieniu Marinette mieszkającej w Paryżu.
-A co jak zmieniła kolor włosów? - spytał Bruno jeden z moich przyjaciół
-To mamy ogromny problem bo w Paryżu mieszka około 1500, a musimy wziąć pod uwagę, że nie każda ma instamoon*. - odpowiedział blondyn gdy nagle zadzwonił numer jego kolegi
-Mama dzwoniła i mówi ze ziemniaki są już gotowe czyli na pewno dopiero się gotują. - zaśmiał się - Ale i tak muszę lecieć bo nie wytrzymam z zakochanym po uszy w nieznanej mi Marinette, Agrestem. Do jutra!
-Do jutra!

Od dawna jej szukam, zastanawia mnie czy ona również to robi, czy myśli o mnie, czy o mnie pamięta. Rozmyślałem o mojej przyjaciółce gdy nagle do mojego pokoju wparowała moja mama.

-NIE ZNIOSĘ CIE DŁUŻEJ!- krzyknęła, a mój telefon spadł na moja twarz
-Ale o co ci chodzi? - spytałem zdezorientowany
-Oh przepraszam kotku, to miało być do twojego taty.- uśmiechnęła się i wyszła z mojego pokoju, po sekundzie usłyszałem jak wchodzi do ich sypialni i krzyczy to samo co do mnie
Skierowałem się do drzwi aby podsłuchać rozmowę.
-Paryż to stolica mody, a moja firma tak szybko rozwijającą się firmą, że muszę tam być, a nie chce was tu zostawiać wiec jesteśmy zmuszeni do przeprowadzki.
-Ale Adrien ma tu przyjaciół, szkole i najlepsze studia jakie będzie mógł sobie wymarzyć!
-A w Paryżu ma Marinette, której szuka od ponad 10 lat.-odpowiedział spokojnie moj ojciec, wiedziałem ze jest na wygranej pozycji, moja mama również tęskniła za Mari, traktowała ja jak własna córkę
-W takim razie idę go poinformować! -trzasnęła drzwiami i usłyszałem szybkie kroki pędzące do mnie

-Wszystko słyszałem. - powiedziałem gdy weszła do mojego pokoju
-I jak? Cieszysz się? - spytała niepewnie
-No jasne, że się cieszę, przecież szukam jej a na odległość będzie to trudne.- odpowiedzialem z odczuwalną ekscytacją w głosie
-Już spokojnie. Masz dwa tygodnie, później wylatujemy. - zakomunikowała i wyszła

————————-
Dzisiaj był mój pierwszy dzień w nowej szkole, miałem lekka nadzieje, że los stwierdzi, że tyle już wycierpiałem iż trzeba w końcu dać mi szanse spotkać Biedronsie. Nauczycielka cały czas mnie zagadywała, a gdy znalazłem się w klasie, moja szczęka powędrowała do piwnicy. Za mną w ławce siedziała dziewczyna o fiołkowych oczach i ciemnych włosach, gdy złapałem z nią kontakt wzrokowy moje serce stanęło ale ona wypowiedziała ważniejsze słowa, swoje imię.
-Marinette, a ta obok to Alya. - podała mi rękę i się uśmiechnęła

*- zmiana nazwy portalu społecznościowego „instagram" gram skojarzyło mi się z glow, a co jest przeciwieństwem światła? Ciemność, czyli noc, a co oświetla świat w nocy? księżyc :) Pewnie trudno zrozumieć ale jestem dzisiaj bardzo pomysłowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro