Nowe życie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


W tym samym czasie Gutek witał nowe życie z otwartymi ramionami. Wstając rano czuł się wyczerpany psychicznie po wczorajszym dniu lecz szybko mu to minęło. Poznał Ricka. Chłopak był od niego o 3 lata starszy i uczył młodzików. Pokazał mu każdy zakątek, każde pomieszczenie i zapoznał z zasadami które tu panowały. Opowiedział mu rownież o Killerze i o obowiązkach. Wchodząc do sali treningowej Rick zapoznał go odrazu z samoobroną. Trenowali 3 godziny. Szatyn chłonął każdą informacje by to później wykorzystać. 

- Pamiętaj że musisz być silny, to nie jest miejsce na słabość. Albo to ty ich złamiesz albo oni zrobią to z tobą. - Powiedział Rick wymieżając cios.
Młodszy zablokował go. Po całym treningu był obolały i zmęczony. Rick przyniósł mu wodę i jedzenie. Po treningu szatyn uczył się rzucać nożami. Szło mu fatalnie lecz po godzinie udało mu się trafić bliżej celu. Uśmiechnął się. Rick powiedział że jutro o tej samej porze będą trenować. Młodszy podziękował i poszedł do pokoju. Dzień zleciał mu na zwiedzaniu, treningach i rozmowach z innymi przestępcami. Był obolały ale szczęśliwy. Naprawdę szczęśliwy. Położył się na łóżku a raczej na starej kanapie. Wyjął telefon i gdy go odblokował zobaczył 5 nieodebranych telefonów od Piotra. Prychnął uśmiechając się kpiąco.
- Proszę proszę kto sobie o mnie przypomniał. - Zakpił rzucając telefon do torby.
- Za późno.
Mruknął i położył głowę na poduszce którą zabrał z domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro