Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy w końcu wyrwałem się z moich myśli zszedłem na dół i czekałem na przyjście gości . Nie musiałem długo czekać bo po już pięciu minutach do mojego i Rosji domu  zawitała....

Pov.ZSRR

USA , która była ubrana w długą niebieską sukienkę , czarne szpilki oraz była w krótkich rozpuszczonych włosach. Powiem szczerze wyglądała ładnie. Jednak ja wyczekiwałem jednej osoby...

A: - Hi Russia! Nie spóźniłam się?
R: - нет!Przyszłaś nawet przed czasem! Bracie chciałem osobiście przedstawić ci moją..( na jego twarzy pojawił się dość widoczny rumieniec) d-dziewczynę... Amerykę! (/////)
A: - Hello ZSRR już raz mieliśmy okazję się zobaczyć! Miło jest mi ciebie poznać!
Z: - Я тоже! Cieszę się , że mój brat w końcu kogoś ma.
Powiedziałem to robiąc sztuczny uśmiech. Rozmawialiśmy 10 min. kiedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi. To Polska! Poszedłem do drzwi i je otworzyłem. W nich ukazała się Słowiańska dziewczyna ubrana w sukienkę do połowy ud z rozpuszczonymi , gęstymi , długimi włosami, pięknymi koronkowymi rękawiczkami, w skrócie wyglądała jak mała księżniczka! ( a ty będziesz jej rycerzem na białym czołgu! Tylko nie pokazuj jej swojej lufy za szybko ( ͡° ͜ʖ ͡°) { XDDDDD}). Była widocznie zestresowana bo aż cała rumiana! Wyglądała uroczo ^^ !
P: - C-cześć Z-ZSRR... (/////)
Z: - Добро пожаловать! Wchodź do środka!

Pov.Polska

Udałam się pomału do środka i powiem , że jest tu naprawdę pięknie! :

( Oczywiście każdy wyobraża sobie          to inaczej ale to dla osób , którym się nie chce :P )

Tylko gdyby nie było pewnej osoby...
Kiedy weszłam do środka widziałam , że twarz USA z miłej , grzecznej dziewczynki zmienia się w twarz jakiegoś mordercy...
A: - Kochanie c-co ona t-tu robi?!
R: - Emmmm... Najwyraźniej to ona jest " nieznanym" nam gościem. Mi to nie przeszkadza , że to Polska a ciebie co ugryzło?Czekaj... POLSHA!!!
A: -  Ni-Nic! Dawni się nie widziałam z Polską! Prawda?

Wtedy spojrzała na mnie swoim przeszywającym wzrokiem...widać było , że jeśli powiem coś niedpowiedniego to zginę marnie.

P: - T-tak! Hehhehe....
R: - Привет Polsha! Jak ja dawno z tobą nie rozmawiałem! Co się dzieje? Dlaczego tak rzadko wychodzisz z domu? Ktoś ci zrobił krzywdę?

Nagle podszedł do mnie i mnie przytulił , zadawiając nadal masę pytań! Ja zdeorientowa niepewnie odwzajemniłam uścisk! Ahhh...jak ja dawno nie czułam jego zapachu... Ale on teraz jest z USA. Kiedy tak się tuliliśmy podeszła do nas i lekko nas odsunęła .... znaczy Rosję bo mi wbiła przy okazji swoje pazury i odepchnęła tak bym straciła równowagę. Na szczęście w ostatniej chwili złapał mnie ZSRR.
A: Będziemy jeszcze mieli okazję o tym porozmawiać a teraz usiądźmy do stołu.

Wszyscy zaczęli zasiadać do stołu. Ameryka "biegła" do miejsca koło Rosji jak poparzona! Chyba boji się , że będę dobierać się do Rosji.... Ja jak mogłabym to chcę... z nim chociaż porozmawiać. To by mi naprawdę wystarczyło... Może nie odwzajemnił moich uczuć ale ... był i jest moim dobrym przyjacielem. A mam ich nie dużo.... W każdym razie ja zajęłam miejsce koło ZSRR. Widać , że dzisiaj ten czerwony wierzowiec jest w dobrym humorze. Cieszę się , że są oni wszyscy szczęśliwi. Nawet.... USA. Zrobiła mi krzywdę i jest suką ale nikomu źle się nie życzy. Zaczęliśmy konsumować 1 i 2 danie i szczerze bardzo mi smakowały! ( Opisała bym co to za papu ale wiem jaki to jest ból czytać o jedzeniu , i nagle mieć ochotę na to co było opisywane w książce... Poprostu dbam o wasze humory,żołądki i mam wymówkę żeby nie pisać opisów ;) ) W kiedy skończyłam to zapytałam...

P: - K-kto robił te dania? - Zapytałam niepewnie. 

R: - Ja trochę coś pomogłem w kuchnii ale tak to wszystko to przygotował ZSRR. Niby taki groźny a tak naprawdę siedział by w kuchnii z książką kucharską cały dzień! Heh...

Z: - D-dziękuje za uznanie ale mogłeś zachować te drugie zdanie dla siebie!

A: - Uuuuu... Jakich ja tu rzeczy się dowiaduje! Hehe...Czyli co ... ZSRR nie...

P: - Moim zdaniem to nic ś-śmiesznego a-ani nic wstydliwego! Bardzo smakowały mi twoje przepisy ZSRR co musiało być efektem twojej ciężkiej pracy... I to , że lubisz gotować i przesiadywać w kuchni to nic złego...
Mnie to nawet cieszy , że masz jakieś zainteresowanie!

Widać było jak ZSRR był zmieszany ale w pozytywnym znaczeniu .... I miał taki dość dupny rumieniec na twarzy.... Oj chyba go troszkę zawstydziłam....

Z: - Bardzo się cieszę ,że ci smakuję Polsha... (//////)

R: - Uuuuu....Polsha chyba udało ci się zauroczyć mojego Braciszka .... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

P: - huh...?

R: - To kiedy będziecie razem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Z & P : - CO....?

R: - Tylko nie bądźcie zbyt głośni w nocy ... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zauważyłam błysk w oczach Ameryki.... O nie..

A: - Nooo.... Wiecie nie jestem jeszcze gotowa na zostanie ciocią!( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kiedy oni tak rozmawiali to ja z ZSRR stawaliśmy się coraz to bardziej rumiani co jakiś czas patrząc z niedowierzaniem na siebie... Czy oni myśleli , że my...

Z: - R-rosja ja nie j-jestem z Polską.... Mo-ożemy porozmawiać o-oczymś innym!

R & A : - Tak tłumaczycie się gołąbki...

R: - W każdym razie....

Rozmawialiśmy ze sobą przez długi czas ... w pewnym momęcie Ameryka tłumacząc , że jej coś wypadło pożegnała nas ... Znaczy chłopaków bo mnie tak pseudo... i wyszła o ok. 18.
Kiedy ta jędza wyszła swobodniej rozmawiało mi się przy stole. Nie zauważyłam kiedy na polu rozpętała się ...

Z: - Я трахаю тебя! Ale na polu rozpętała się burza!

P: - A , która jest godzina?

R: - Eeeemmm już jest 20:17...

P: - O nieee! A ja miałam o tej godzinie wracać do domu...

Z: - Polsha zawieść cię do domu?

P: - Nie... Jest zbyt niebezpiecznie! Przy najbliższej okazji byśmy się pozabijali na drodzę!

Z: - To może...

R: - To może zostaniesz Polsha u nas na noc?

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Hej!
Dziękuję wam bardzo za czytanie moich rozdziałów! Wiem , że nie są one napisane najlepiej i może te wydarzenia z kolacją ciągną się jak flaki z olejem ale... Dziękuję wam wszystkim za bycie ze mną!

Ciao~

KamiKami

966 słów










Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro