sixteen

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Julia

Lekarz powiedział, że nic mi nie jest, w sensie, że nic nie zagraża mojemu życiu. Muszę zostać w szpitalu na obserwację jeszcze przez trzy dni, oczywiście mogłabym się wypisać ze szpitala na żądanie nawet w tej chwili, ale jednak coś mnie tu trzyma i to coś nie pozwala mi odejść stąd od tak na żądanie. Wiem, że lekarze robią co tylko w ich mocy, aby ratować ludziom życie i ja nie jestem wyjątkiem, dlatego też zostanę na obserwacji, nie chcę podważać ich autorytetu. Zresztą nigdzie mi się nie spieszy, nikt za mną nie tęskni ani nie odczuwa zanadto mojej nieobecności.

Dziewczyna, z którą mam wspólną salę jest bardzo miła. Dowiedziałam się, że ma na imię Alexandra, ale woli jak się mówi do niej Alex to też tak właśnie ją nazywam. Mamy dość dużo wspólnych tematów, z tym, że ona ma bardzo liczną rodzinę, a ja jestem sama. No, ale moje przypuszczenia się nie sprawdziły, okazało się, że dziewczyna ma tyle samo lat co ja.

- Hmm, jeśli chcesz możesz mi coś opowiedzieć o swojej rodzinie, prócz tego, że jest liczna.- Zagaduję Alex.

- Naprawdę nie chcę sprawić ci przykrości - Uśmiecha się do mnie lekko.

- Nie sprawisz, naprawdę- zapewniam ją i odwzajemniam uśmiech.

- No dobrze, mama i tata są prawnikami, mam trzech starszych braci: Jamesa, Theodore, Davida. Yyy...no i to chyba na tyle...

- Fajnie musi być uczucie, że masz kogoś kto cię kocha i zawsze pomoże- Powinnam być smutna, ale nie jestem. 

- Julia, naprawdę nie zamartwiaj się tym, kiedy wychodzisz?

- Za trzy dni, jeśli nic się nie stanie- Odpowiadam.

- Świetnie, ja też! Mam propozycję mój brat, David, urządza za tydzień imprezę u nas w domu, taką wiesz domówkę- Uśmiecha się do mnie znacząco- I wiesz pozwolił mi zaprosić moją przyjaciółkę, więc co zgadzasz się?- Widzę jej szeroki uśmiech.

- Pewnie! Czyli jesteśmy przyjaciółkami?- Także odpowiadam jej szerokim uśmiechem.

- Na to wygląda- Wzrusza ramionami, a ja nie wiem jak mam zareagować, wtedy ta wstaje i siada obok mnie na moim szpitalnym łóżku, przytula mnie.

No więc w sumie ten wypadek wcale nie był taki zły, zyskałam przyjaciółkę, jak cudownie to brzmi! Mogę powtarzać to cały czas mamprzyjaciółkę-mamprzyjaciółkę-mamprzyjciółkę-mamprawdziwąprzyjaciółkę!

Siedzimy teraz obie na moim łóżku rozmawiając, do momentu, aż przychodzi pielęgniarka, aby zabrać Alex na badania.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro