ten

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Julie
W karetce podają mi jakiś zastrzyk. Powieki same mi opadają, nie mogę tego powstrzymać. Pozwalam, więc się im zamknąć.

Gdy otwieram lekko oczy wszędzie jest ciemno. Co jest dość zastanawiające, z reguły na to, że jestem w szpitalu. Otwieram je szerzej i widzę, że po prostu jest noc, a żaluzje w oknach mojej sali są zasłoniete. Rozglądam się po sali i widzę że nie jestem tu sama. Jest tu też dziewczyna niewiele młodsza ode mnie. Bynajmniej tak przypuszczam. Rozglądając się dalej dostrzegam na ścianie, mniej więcej po środku obu łóżek, zegar.

01.20

Wspaniale. Czeka mnie jeszcze długa noc. Dostrzegam mój telefon na szafeczce obok łóżka, które zostało mi przydzielone. Biorę go do ręki i postanawia odoblokować Matta. A w dalszym ciągu nie mając co robić, kładę głowę na poduszce i zamykam oczy.

Matt
Siedzę w moim aucie. Odpalam w końcu silnik i odjeżdżam. Nie udaje się do domu tylko nad jezioro. Jest mi trochę zimno, bo mam lekko porwaną koszulę, ale nie przywiązuję do tego zbytnio uwagi. Dojeżdżając na miejsce wręcz wyskakuję z czarnego mustanga. Teraz ze łzami w oczach biegnie pod drzewo, pod te same drzewo pod którym mogłem do niej zagadać, mogłem wtedy jej nie rozpraszać. Nic by się nie stało, gdyby mnie tam nie było.

Siadam tam gdzie ona siedziała wcześniej. Tylko to mi pozostało...no i jej adres, ale jak tam teraz pojadę i no nie wiem zamieszkałbym z jej współlokatorką to zostałbym oskarżony o włamanie albo najście. To się w sumie już zdarzyło. Na przykład gdy zapomiałem przepustki na plan, musiałem tam się dostać w inny sposób. A najście było wtedy gdy MOJA dziewczyna zaprosiła mnie do siebie a ja pomyliłem mieszkania i weszłem do domu jej siedemdziesięcioletniej sąsiadki. Ale NIGDY nie było włamania z najściem. Usłyszałem powiadomienie i pomyślałem że chłopacy się niepokoją, że mnie jeszcze nie ma. Jednak patrząc na wyświetlacz doznałem szoku...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro