29.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zayn nie wiedział jak to jest być kochanym.

Nie doświadczył tego nigdy wcześniej w rodzinie. Jego rodzicom zawsze zależało jedynie na pieniądzach, a od kiedy Zayn przestał być uroczym dzieckiem ocieplającym ich wizerunek, stał się dla nich tylko masą wydatków. Co chwilę musieli płacić za jego rzeczy, za jedzenie dla niego, za najlepszą szkołę, a on nawet nie uczył się wystarczająco dobrze i nie próbował pójść w ich ślady. Był tylko problemem, którego przy najbliższej okazji się pozbyli, wyciągając przy tym całkiem sporą sumę od zainteresowanego ich synem mężczyzny. Od kiedy został panem Payne nie dostał od nich nawet jednego znaku życia, wszystko wyglądało jakby od tak zapomnieli o nim tuż po tym jak tylko zniknął z ich pola widzenia. Cóż, właściwie nie ma się czemu dziwić, w końcu nigdy nie czuł, żeby go kochali lub chociaż trochę o niego dbali...

Myślał, że brakującą mu miłość mógłby dostać od blondynki, dla której zadziwiająco szybko całkiem stracił głowę. Przez jakiś czas Gigi faktycznie sprawiała wrażenie kochającej dziewczyny. Spędzała z nim sporo czasu, dawała mu wiele bliskości i po prostu o niego dbała. Tyle wystarczyło, żeby Zayn jeszcze bardziej zwariował na jej punkcie i był w stanie zrobić dla niej wszystko, przywiązując się coraz mocniej. Nie zauważył nawet w którym momencie odizolowała go od wszystkich innych znajomych, ani kiedy zupełnie zmieniła swoje zachowanie, traktując go jako zabawkę, którą właściwie musiał być dla niej od początku... Inaczej chyba nie próbowałaby go zdobyć tylko za pomocą zaklęć i nie utrzymywałaby ich przez cały związek, prawda? Gdyby kiedykolwiek naprawdę jej na nim zależało, to by się postarała, zamiast iść na łatwiznę i korzystać z magii...

Dopiero teraz Zayn widział jak bardzo nim manipulowała, i że nic z tego wszystkiego nie było prawdziwe...

Cały czas jeszcze przetwarzał informacje, które dotarły do niego w ostatnim czasie i nadal nie do końca jeszcze wszystko sobie uświadomił. Gigi była czarownicą, Liam był przez nią nieśmiertelny i byli kiedyś razem, a kiedy się pokłócili o magię i rozstali, Liam stał się jej śmiertelnym wrogiem... To brzmiało zbyt nierealistycznie... Ale pasowało do wszystkiego co działo się do tej pory. Zayn dowiedział się naraz zbyt wiele nieprawdopodobnych rzeczy i po prostu musiał w nie uwierzyć. Na dokładkę Liam pozwolił mu się dopytywać o kolejne szczegóły i cała ta wiedza bardzo przytłoczyła Zayna. Potrzebował czasu, żeby ułożyć sobie wszystko w głowie, a kręcący się co chwilę obok niego jego mąż wcale mu w tym nie pomagał, nawet jeśli próbował. Jego wyznanie tylko dołożyło chłopakowi powodów do rozmyślań.

Z zagryzioną wargą przyglądał się śpiącemu obok mężczyźnie i w zamyśleniu poprawił kosmyk włosów, który opadł mu na czoło. Uśmiechnął się delikatnie, uznając za urocze to, jak przez sen odruchowo przyciąga go mocniej do siebie, jakby próbował upewnić się, że młodszy nigdzie mu nie ucieknie.

Miał poczucie, że ktoś wreszcie naprawdę o niego dbał... Ale przecież Gigi też na początku sprawiała takie wrażenie, a później wszystko okazało się kłamstwem.

Nie wiedział co powinien myśleć, zbyt wiele rzeczy składało się naraz i mieszało się ze sobą. Czuł się niezręcznie ze świadomością, że Liam jest nieśmiertelny i starszy od niego o co najmniej sześćdziesiąt lat, to chyba nie był zbyt dobry moment na usłyszenie od niego, że go kocha. Nie potrafił mu w tej chwili odpowiedzieć tego samego...

Wcześniej nie sądził nawet, że w ogóle mógłby się zastanawiać nad tym czy też zależy mu mężu w ten sposób, cały czas siedziało mu w głowie to, że ich małżeństwo nigdy nie było prawdziwe. Zakochanie się w osobie, z którą wziął ślub tylko i wyłącznie z przymusu, nie wydawało mu się możliwe...

A przynajmniej nie do tej pory...

— O nie. Nie mogłem tego pomyśleć, przecież to niemożliwe.... Co się ze mną dzieje? — wyszeptał do siebie pod nosem, szybko się otrząsając i odwracając wzrok od Liama. Zacisnął oczy i wziął dwa głębokie oddechy, próbując uspokoić chaos w swojej głowie, a potem ostrożnie wyplątał się z objęć męża. Potrzebował trochę od niego odetchnąć, by móc w spokoju uporządkować myśli.

Jeszcze raz zerknął na śpiącego szatyna, a potem narzucił na siebie jego koszulę, leżącą na podłodze koło łóżka, i wyszedł z sypialni, kierując się do kuchni. Miał nadzieję, że chwila spokoju podczas przygotowania śniadania wystarczy mu przynajmniej na jakiś czas, ale kiedy jedzenie było gotowe już wiedział, że jednak tak nie będzie. Potrzebował dłuższej przerwy...

Może uda mu się zatrzymać na parę dni u Nialla? Tak, to był świetny pomysł. Miałby spokój i osobę, z którą mógłby wszystko przegadać, dokładnie tego potrzebował. Musiał tylko upewnić się, że jego przyjaciel nie ma nic przeciwko temu, szybko spakować parę ubrań i wymknąć się z domu póki Liam śpi...

Od razu po cichu ruszył na górę, by wziąć dla siebie więcej rzeczy i nie musieć chodzić tylko w koszuli męża. Kiedy przemykał przez swoją sypialnię, zbierając stamtąd parę rzeczy, jego wzrok co chwilę padał na leżącego w jego łóżku mężczyznę, a na twarzy co chwilę pojawiał się delikatny uśmiech na widok tego, jak bezbronny wydawał się podczas snu. Wyglądał uroczo, przytulając się do poduszki, która musiała znaleźć się w jego ramionach po tym jak Zayn się z nich wydostał. Przez ułamek sekundy miał ochotę wrócić do łóżka i z powrotem wtulić się w męża, zapominając o wszystkich problemach, ale nadal chaos w jego głowie mu na to nie pozwalał.

Westchnął cicho, a potem sięgnął po przypadkową kartkę i pierwszy długopis jaki wpadł mu w ręce, decydując się jednak zostawić jakąkolwiek wiadomość dla Liama, żeby nie musiał się o niego martwić. Szybko zapisał, że zostanie na trochę u Nialla, żeby móc na spokojnie wszystko przemyśleć oraz obietnicę, że niedługo wróci, a potem położył liścik obok przygotowanego wcześniej śniadania. Trochę bał się, że tym razem obudzi mężczyznę jeśli jeszcze raz wejdzie do pokoju, w którym spał, więc po prostu zostawił obie rzeczy na blacie w kuchni, wziął swoją torbę i wyszedł z domu.

Już chwilę po tym zatęsknił za mężem, ale mimo to nie zmienił zdania. Musiał odpocząć trochę u przyjaciela i przegadać z nim wszystko, czego dopiero co się dowiedział. On powinien wiedzieć co zrobić, w końcu sam jako pierwszy wpadł na ten trop...

Teraz jeszcze tylko Zayn musiał mieć nadzieję, że Niall pozwoli mu u siebie zostać i będzie chciał omówić z nim całą sytuację...

🌹🌹🌹

Co myślicie, miśki? ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro