Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minęło już sporo czasu. Luna i Killua są razem już parę lat. O dziwo Killua jeszcze nie spierdolił po mleko. Po tym jak osiągnęli już pełnoletność od razu się pobrali. Gon i Alluka przygotowali ślub ,a Akioki i Kurapika pisali zaproszenia. Aktualnie białowłosy i brunetka są już po ślubie. Chyba nie trzeba mówić co robili w noc poślubną 😏. No Killua na pewno dobrze się bawił. Luna też... tylko następnego dnia nie umiała wstać z łóżka.

Tak czy inaczej minęło parę dni od ich ślubu. Killua jak zwykle robił obiad bo Luna od pewnego czasu się źle czuje. Jest chora. Kurapika z nią ostatnio gadał ,ale białowłosy nie wiedział o czym. Blondyn miał pomóc w ustaleniu co to za dziwna choroba ,ale chyba nie za dużo pomógł bo jedyne co Luna zrobiła po rozmowie z nim to pójście do sklepu... kreatywny sposób na pozbycie się choroby. Aktualnie brunetka... właśnie kurwa gdzie ona jest? Zastanawiał się niebieskooki.

- Iskierko?- zawołał ją czekając na odpowiedź. Po chwili brunetka zeszła ze schodów i podeszła do białowłosego mocno go przytulając.

- co jest kochanie?- spytał morderca obejmujàc jedną ręką swoją żonę ,a drugą dalej mieszając zupę. Brunetka spojrzała na niego po czym odpowiedziała.

- jestem w ciąży- zielonooka czekała na jego reakcję. Chłopak przez chwilę analizował to co powiedziała jego ukochana. Kiedy w końcu do niego dotarło znaczenie tych słów chłopak mocno przytulił swoją żonę przy okazji ją podnosząc.

- to dobrze. Tak się cieszę- powiedział białowłosy ze łzami szczęścia w oczach. Brunetka widząc to delikatnie otarła jego łzy. Była szczęśliwa. Oboje byli.

- jak nazwiemy bube?- spytał niebieskooki. Luna już chciała odpowiedzieć ,ale w tym momencie okno w kuchni się stłukło i wszedł przez nie Gon.

-Killunka, Lunill, Killna, Kalluna, Alluna, Lunika, Killunita, luniKill, killnita, Kunitta, Lillua, Lunua lub Killta.- powiedział czarnowłosy. Luna i Killua się zaśmiali na jego słowa.

- jestem za Killta- powiedział białowłosy.

- mi się podoba Alluna- powiedziała brunetka.

- Lunill też brzmi ciekawie- dodał białowłosy.

- zobaczy się. Do porodu jeszcze daleko. To dopiero pierwsze miesiące. Do tego czasu wybierzemy jakieś imię- powiedziała Luna z uśmiechem na twarzy. Killua odwzajemnił jej uśmiech po czym powiedział.

- Gon wynocha z Kuchni chcę pobyć sam na sam z moją żoną- powiedział chłopak. Czarnowłosy zrozumiał to i od razu wyszedł oknem. W tym momencie Killua złączył swoje usta z tymi należącymi do brunetki i zaczął tym samym namiętny, pełen miłości i szczęścia pocałunek. Zielonooka odwzajemniła gest z wielką chęcią. Była szczęśliwa. Killua też był szczęśliwy. I już zawsze tak zostanie.



♥️♥️♥️

THE END

NO I KONIEC. Dziękuję za wszystkie wyświetlenia, komentarze i głosy. Bez was ta książka by nie powstała. Jesteście wspaniali. Mam nadzieję że się podobało i po mimo końca tego ff
Zajrzycie jeszcze na moje konto i inne książki i może coś przeczytacie. Jeśli macie niedosyt killuny to nie martwcie się. Koniec tego ff oznacza początek kolejnego. Jeszcze dziś dostaniecie prolog do mojego ff z hxh pod tytułem „ promose, protection, love" zapraszam do niego serdecznie. Będą też inne shipy typu Gon x Oc, Kurapika x oc, Hisoka x oc i pewnie jeszcze tam dojdzie jakiś ship czy coś.

Jeszcze raz wam dziękuję za przeczytanie i do zobaczenia kiedyś. Bo pewnie jeszcze nie raz się z wami spotkam w innych moich ff.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro