Rozdział 25

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Białowłosy po raz kolejny brał oddech i myślał nad tym co ma powiedzieć. Razem z Luną znaleźli jakieś ciche miejsce na starku i sobie tak siedzieli aż w pewnym momencie brunetka zasnęła oparta o ramię chłopaka. W tym czasie Killua zaczął pisać sobie z Gonem i Kurapiką. Obydwoje kazali powiedzieć mu o swoich uczuciach Lunie. Stworzyli nawet specjalną grupę na messengerze na której obydwoje go przekonywali do tego by powiedział Lunie że ją kocha.

Trawa 🎣
Killua powiedz jej! Musisz to zrobić! Czego ty się boisz do cholery?

Red eyes🔴👄🔴
No właśnie. Po prostu podchodzisz i patrzysz jej w oczy i mówisz „ Luna. Muszę ci coś powiedzieć. Zakochałem się w tobie. Czy zostaniesz moją dziewczyną?"

Kociak Luny💙
To wcale nie jest takie proste. Co jak ona nie czuje tego co ja? Co jak mnie znienawidzi?

Trawa 🎣
...

Red eyes🔴👄🔴
...

Trawa 🎣 dodał/a użytkownika Hisoka Morow do grupy Killua się zakochał💙💙

Hisoka
hmm? Co to za grupa?

Kociak Luny💙
Po chuja on nam tutaj?

Red eyes🔴👄🔴
NIE PRZEKLINAJ TO NIE ŁADNIE TOBIE NIE WOLNO DZIECKO JESTEŚ.

Trawa 🎣
Hisoka powiedz Killui że ma powiedzieć Lunie że ją kocha.

Hisoka:
Killua powiedz Lunie że ją kochasz inaczej zgwałcę Gona ,a następnie twoją kochaną Lunę.

Kociak Luny💙
ŁApy od niej iebany pedofilu bo zajebię! I tak po za tym to nie pomagacie ani trochę. Sam spbie poradzę. Z moimi problemami. Dziękuję dowidzenia. Zatkać ryje i się nie wypowiadać.

Killua odłożył telefon i spojrzał na śpiącą obok brunetkę.

Jest piękna. Taka urocza. Moja mała iskierka.

Pomyślał chłopak uśmiechając się. Dla niego była jak anioł. Piękny, miły, utalentowany anioł którego głos sprawia że chłopak czuje spokój.

- pf. Nie gadaj że się w niej zakochałeś. Nie wierzę w  to- odezwał się dobrze znany Killui głos. Białowłosy poczuł złość i spojrzał na Szarowłosego z mordem.

- mógłbyś łaskawie sobie pójść i nie przeszkadzać?- spytał Killua. Nie zabije go bo musiałby wstać ,a to by obudziło Lunę po za tym byłby brudny od krwi i jak by to potem wytłumaczył Lunie? No jak? „ no tak się stało że jakiś typ wylał farbę tylko na mnie ,a ciebie jakimś cudem nie oblało" no nie uwierzyła by raczej.

- pf. Myślisz że ona cię zechce?  Takie wychudzone nico? Błagam cię. Dziewczyny wolą silniejszych chłopców ,a nie takie patyczaki jak ty. - powiedział Hiragi. Chciał poniżyć Killue i zasiać w jego umyśle wątpliwość. Killua jednak wiedział swoje.

- zamknij mordę bo się pogrążasz. Pogódź się z tym że ona się z tobą nie umówi i sobie idź- powiedział białowłosy. Najchętniej to on by tego gnoja zabił.

- oj nie pyskuj. Nie wypada tak się odzywać do starazych i silniejszych od siebie. Po za tym ciekawe co twoja Lunka powiedziała by gdyby się dowiedziała o tym jak masz na nazwisko. Killua Zoldyck? Nie podoba ci się to z jakiej rodziny jesteś czy jak?- spytał szarowłosy. Serce Killuy przyspieszyło. Teraz się bał o to że jego sekret wyjdzie na światło dzienne.

- skąd wiesz że jestem Z rodziny morderców?- spytał Killua. Musiał uciszyć tego szarego łba. Nie może pozwolić by Luna się dowiedziała.

- mam swoje sposoby patyczaku. I dobrze ci radzę byś się odczepił od Luny. Tak już mam że jak ja sobie upatrzę jakąś zabawkę to ją dostaję. Ty nie masz nic do tego. - powiedział Szarowłosy uśmiechając się do Killuy w złośliwy sposób. Białowłosy już był gotowy na to by go zabić.  - jeszcze jedno Kill. Jeśli mnie zabijesz, to moi ludzie powiedzà Lunie kim jesteś. Powiedzà jej że udajesz jej przyjaciela tylko po to by ją szpiegować i w pewnym momencie zabić- powiedział szarooki. Killua zadrżał na te słowa. Nie był teraz pewny tego co ma zrobić. Nie może pozwolić na to by Luna się dowiedziała. PO prostu nie może.

- jesteś potworem- powiedział Killua. Nie miał planu. Nie wiedział co mógłby zrobić. Nie zabije go. Nie zrobi mu krzywdy. Inaczej Luna się dowie.

- dobrze ci radzę Kill. Zapomnij o niej i zostaw ją mnie. Ja się nią lepiej zajmę- powiedział szarowłosy po czym odszedł. Niebieskooki odetchnął trochę kiedy Hiragi sobie poszedł. Bał się że zabierze mu Lunę ,a on będzie musiał tylko na to patrzeć. Na szczęście jej nie zabrał. Dlaczego? Nie wiedział ,ale nie będzie na to narzekać. Po chwili statek dobił do brzegu. Killua wziął delikatnie brunetkę na ręce po czym zabrał też i bagaże. Nie chciał budzić dziewczyny. W końcu tak słodko śpi. Białowłosy powoli zszedł z dziewczyną ze statku i od razu ruszył do hotelu w którym zarezerwował już pokój i pobyt. Jeden z najlepszych hoteli. Luksusowy basen, wygodne łóżka, ładne widoki za oknem. Cud miód malina hotelik. Niebieskooki wiedział że do wieczoru jeszcze daleko. Chciał pokazać Lunie najładniejszą rzecz w tym miejscu. Dokładniej to drzewo Wiśni na samym szczycie góry znajdującej się w tym mieście. Był tam idealny widok na gwiazdy i do tego dziś miał być deszcz spadających gwiazd. Killua był pewny jednego. Lunie się to na  sto procent spodoba. Chciał już zobaczyć te iskierki w jej oczach i światło gwiazd odbijające się w jej zielonych tęczówkach. Po chwili jego myśli znowu zaprzątała jedna rzecz.

Muszę jej powiedzieć. ,A co jak ona nie czuje tego samego?

Bał się. Chciał jej powiedzieć podczas deszczu spadających gwiazd ,ale z drugiej strony co jak dziewczyna go nie kocha? Co jak się tylko ośmieszy? Co jak przez to go znienawidzi? Nie chciał jej tracić ,ale wiedział że musi jej powiedzieć. Jak nie powie jej tego wieczorem podczas tego magicznego deszczu to nie powie jej nigdy. W końcu to będzie jej najpiękniejsze przeżycie kiedy się dowie podczas deszczy spadających gwiazd. Można by żec że to będzie romantyczne. Jednak czy jego wyznanie wszystkiego nie zepsuje? Nie wiedział. Znowu miał wątpliwości. Białowłosy wiedział jedno. Pomoc Gona i Kurapiki jednak się przyda.



💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙

Specjalnie dla was kolejny rozdział. 💙💙💙💙.

,A teraz dodatek








- to tort będzie truskawkowy czy czekoladowy?- spytał Kurapika.

- obydwoje lubią czekoladę więc czekoladowy- powiedział Gon.

- przyniosłem ozdoby- powiedział Hisoka wchodząc na salę.

- dobrze. Szybko powieś je na ścianach. Leorio dmuchaj balony- piwedział Kurapika.

- dobrze Kapitanie- powiedział Leorio dmuchając balony.

- trzeba jeszcze zaprosić gości- powiedział Gon.

- Illumi zajmij się zaproszeniami- powiedział Kurapika.

- jasne. Już się robi- Illumi wyciàgną długopis i zaczął pisać zaproszenia.

- em... co tu się dzieje?- spytał Killua wchodząc do pokoju.

- planujemy twój ślub z Luną- powiedział Kurapika.

- CO!? Jak ja jej nawet uczuć jeszcze nie wyznałem- powiedział białowłosy.

- JESZCZE- powiedział Illumi patrząc na brata z lenny face.

- NO NIE! JESTEŚCIE NIEMOŻLIWI. Wychodzę! - killua opuścił pomieszczenie ,a Kurapika i reszta kontynuowali przygotowania do ślubu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro