Zenitsu Agatsuma

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oj, nikt by się nie spodziewał, że Zenitsu naprawdę się zakocha.

Chłopak od zawsze miał słabość do kobiet, lecz jedna dziewczyna naprawdę wpadła mu w oko.

Była to albowiem [Imię] [Nazwisko] - uzdolniona wojowniczka.

W oczach Agatsumy była idealna.
Odkąd razem podróżowali, zauważył, że jest naprawdę śliczna.
Jej głos - taki kojący, jak melodia dla jego uszu.
Jej włosy - lśniące i zadbane pięknego [kolor] koloru.
Jej [kolor] oczy - chciałby w nich utonąć.
Były tak chipnotyzujące, czułe i pełne ciepła, ale też z nutką tajemniczości.
Jej ruchy podczas walki były tak delikatne i dokładne - przypominały taniec.
Jej oddech był niesamowity. Bardzo pasował do jej charakteru. Oddech [Wybież sobie] idealnie odzwierciedlał dusze dziewczyny.
Zenitsu wpadł po uszy.
Lecz najbardziej kochał jej charakter.
Była wrażliwa i delikatna, a zarazem stanowcza i wyrozumiała. Akceptowała go takim jakim jest. Cierpliwie znosiła irytujące zachowanie blondyna.
Nie krzyczała na niego jak inne kobiety, które prosił o rękę.

Przestał zarywać do innych dziewczyn. Jego myśli zajmowała tylko ta jedyna.
[imię] była jego numerem jeden.

[Nazwisko] uważała, że Zenitsu jest naprawdę uroczy. W głębi duszy wiedziała, że chłopak naprawdę jest silnym zabójcą i ma ogromny potencjał.

Pewnego dnia jednak coś się zmieniło.

Blondyn przestał być jej bliskim przyjacielem.

[Imię] zauważyła, że Zenitsu naprawdę ładnie pachnie, jego dłonie są przyjemne (w sensie gładkie), a oczy, śliczne miodowe ślepia, w które tak kochała patrzeć pewnego dnia stały się jedynymi, jakie chciała oglądać.
Może to samolubne, ale chciałaby w nich już na zawsze utonąć..

To dzisiaj chciał jej to powiedzieć.

Musiał.

Zaprosił ją na nocny spacer. Dziś było piękne gwieździste niebo. Blondyn wiedział, że [imię] uwielbia gwiazdy.

Siedział na wzgórzu, czekając na swoją miłość.
Gdy kobieta się zjawiła, cała odwaga z niego wyparowała. Na policzkach zagościła czerwień.
Była piękna..
Jak zawsze.
Naprawdę mu się podobała, może nawet za bardzo.
Usiadła obok niego. Jej policzki również były zarumienione.
Patrzyli na gwiazdy.
W powietrzu wisiała ciężka atmosfera.
Nawet piękne gwiazdy nie ułatwiały sytuacji.

- [Imię]

- Zenitsu

Wypowiedzieli swoje imiona niemal równocześnie.

- Ty zacznij. - zaproponował szybko chłopak.

-  Nie, proszę, ty! - dziewczyna machała chaotycznie rękami.
Blondyn spojrzał na chwilę na na swoje ściśnięte w pięści dłonie, próbując sobie przypomnieć wypowiedź, którą ułożył specjalnie dla [Imię].

- [Imię].. - zaczął lekko jąkając się. - Od jakiegoś czasu czuję do Ciebie uczucia silniejsze niż przyjaźń. - podniósł na nią wzrok. - Zrozumiem jeśli nie czujesz tego samego. Naprawdę, [imię]. - [kolor]-włosa słuchała go w osłupieniu.
- Kocham Cię, [Imię]. Tylko Ciebie.

Do oczu dziewczyny napłynęły łzy.
Tak bardzo długo czekała na tą chwilę.
Pragnęła usłyszeć od niego te dwa słowa.
Nareszcie, spełniło się. W jej brzuchu jakby wybuchły fajerwerki, a serce biło szybko.

- Też Cię kocham, Zenitsu. Bardzo. - uśmiechnęła się lekko.

Złote oczy chłopaka zalśniły. Po chwili na jego usta wstąpił uśmiech pełen radości i ulgi za razem.
Zaczął przybliżać się do twarzy [Imię].
Gdy ich wargi się złączyły w jedność, przez ciała obojga przeszedł elektryzujący dreszcz.
Pocałunek był nieśmiały i delikatny, jakby jedno bało się, że zaraz drugie może się rozpłynąć w powietrzu.
[imię] uważała, że Agatsuma całował bajecznie.
To on tu dominował, niezwykle subtelnie muskając usta swojej towarzyszki. Nie powstrzymała się, mruknęła cicho prosto w wargi chłopaka. Była w siódmym niebie.
Oderwali się od siebie, gdy zabrakło im tchu.
Mimo iż para przestała się już całować, ten moment nadal toczył się w ich głowach.
Patrzyli na siebie z uczuciami tak silnymi, że poeta by nie był w stanie ich opisać.

Ach, ta młodzieńcza miłość..
Tak silna, czysta, szczera..
Chwilę tak pobyli w swoim własnym świecie, zdala od problemów, zagrożeń.

Trzymał ją w swoich ramionach w szczelnym, bezpiecznym uścisku.
Czuł się spełniony.

Odnaleźli ostatni puzzel do swojej życiowej układanki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro