Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Klara*

[Po lekcjach]
Wróciłam do domu, odłożyłam plecak, wyjęłam zeszyty i zabrałam się za odrabianie lekcji. Nagle ktoś zadźwonił do drzwi. To były Aniela, Pixal, Skylor i Nya.
Ja: Cześć.
Reszta: Hej.
Ja: Co tu robicie? A wogule to skąd wiecie gdzie mieszkam?
Nya: Chcemy cię zaprosić na piknik w tę sobotę o 15.
Skylor: I wiemy gdzie mieszkać, dlatego ze wypadł ci zeszyt i szłyśmy za tobą.
Pixal: I w stronę naszych domów.
Ja: To gdzie mój zeszyt?
Aniela: Tutaj.
Podała mi zeszyt.
Ja: Dzięki.
Nya: To co przyjdzieć?
Ja: Tak.
Nya: To do zobaczenia jutro.
Ja: Pa.
Wszyscy: Pa.

[Następnego dnia]

Dochodziła 15. Poszłam w miejsce gdzie mieliśmy się spotkać. Byli tam wszyscy.
- O Klara cześć. - Przywitał mnie Cole.
- Cześć. - Powitałam się. - To co robimy?
- Jay mówił ze przygotował niespodziankę dla ciebie. - Powiedział Kai.
- Zaprowadze cię. - Powiedziała Nya.
Poszłam za Nyą. Zobaczyłyśmy Jaya który uśmiecha się syderczo. Podeszłam jeszcze trochę bliżej i wpadłam do wielkiej dziury.
- Mówiłem ze się zemszcze. - Powiedział Jay.
- Dobra zemściłeś się. Ale teraz mi pomóc. - Powiedziałam.
Podałam rękę Jay'owi a on pomógł mi wyjść z tej dziury.
- Dzięki. - Powiedziałam niechętnie.
Wróciłam do reszty.
- Gdzie byłaś? - Spytała Pixal.
- W dziurze, którą wykopał Jay. - Powiedziałam.
- Jay! - Krzyknęli wszyscy.
- No co to tylko malutka zemsta. - Uśprawiedliwił się Jay.
- Mam pomysł. - Zawiadomił Kai. - Zapomnijmy o tym.
Wszyscy się zgodzili. Wszyscy usiedli na kocu. Siedzieliśmy tak z dwie godziny.
- Hej Klara musimy ci coś powiedzieć. - Powiedział Lloyd.
- O co chodzi? - Zapytałam.
- My jesteśmy ninja. - Powiedział Cole.
- Hahaha. - Zaśmiałam się. - Przecierz ninja nie istnieją.
- Ależ istnieją. - Rzekł Zane.
- Zobacz sama. - Rozkazał Kai. - Teraz zapale swoją rękę.
Nagle ręka Kaia zapłonęła. Przeraziłam się.
- J-jak tyś to zrobił?! - Zapytałam.
- Mówiliśmy. - Powiedział Cole.
- A po co mi to mówicie? - Spytałam.
- Z wyniku DNA ty jesteś mistrzynią natury. - Powiedziała Pixal.
- Mistrzynią czego? - Spytałam.
- Mistrzynią natury. - Powiedziała Skylor.
- Jakoś w to niewierzę. - Powiedziałam.
- Ale uwierz. - Powiedział Lloyd.
- Nas dawny wróg chce zniszczyć całą roślinność. - Powiedział Cole. - Tylko ty możeć nam pomóc.
- Nie wiem co mam o tym myśleć. - Powiedziałam.
- Nie wytrzymam! - Wykrzyknęła Nya. - Dostałaś się do szkoły dla mistrzów żywiołu. Gdybyś nie miała tej mocy to by cię nieprzyjęli.
- NYA!!!
- Co? - Zapytała czarnowłosa.
- Klara jeszcze nie powinna tego wiedzieć! - Krzyknął Cole.
Kiedy się sprzeczali ja uciekłam i pobiegłam w moje ulubione miejsce.

*Cole*

Nikt nie zauważył jak Klara znikła. Postanowiłem jej poszukać. Znalazłem ją na moście. Łzy spływały jej po policzkach. Podbiegłem do niej i ją pocieszyć.

*Klara*

Byłam załamana. Niechciałam nikogo naradzie widzieć.
- Czemu znikłaś? - Zapytała osoba którą już znałam.
- Zostaw mnie w spokoju! - Rozkazałam.
- Czemu? - Zapytał.
- Po tylu latach moje życie okazało się kłamstwem. - Powiedziałam. - Boje się ze wszystkich zawiode. Ze zawiode ciebie.
- Nie zawiedziesz. - Powiedział czarny ninja, po czym się przybliżył.
Kiedy się przybliżył, pocałowałam go prosto w usta.
- J-ja tak sztraśnie się za to przepraszam. - Powiedziałam.
- Nie masz za co przepraszać. - Powiedział czarnowłosy. - Od dawna chciałem ci coś powiedzieć.
Po tych słowach aż zaschło mi w gardle.
- Klara, zakochałem się w tobie. - Powiedział Cole. - Zostaniesz moją dziewczyną?
- Daj mi się zastanowić. - Zaczęłam. - Yyy... Tak.
Nagle uniosłam się jakieś dwa metry nad ziemią i zaczęłam świecić na taki blady róż. Po kilki sekundach spadłam na ziemię a Cole pomógł mi wstać.
- Klara osiągnęłaś pełnię możliwośli! - Krzykną szczęśliwy Cole.
- To fajnie. - Powiedziałam.
- Chodź, wracajmy do reszty. - Powiedział Cole. Zgodziłam się z nim.
Kiedy się odwróciliśmy zauważyliśmy 8 metrów od nas resztę.
- Klara! Udało ci się! - Eykrzyknęła Nya.
Pod sobą zobaczyłam tulipany, niezapominajki, stokrotki i irysy a most był z kamienia.
- Czyli jednak. Jestem mistrzynią natury. - Powiedziałam.

- - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jak widzicie coś w końcu zaczęło się dziać. Klara okazała się być mistrzynią natury i Cole nadodatek wyznał jej miłość. Jak myślicie co się wydarzy potem? Zobaczycie sami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro