Walka 28

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Cały ich weekend upłynął wyjątkowo upojnie. Oboje tak zatracili się w swojej namiętności, że zapomnieli o całym świecie. Logan nigdy w życiu nie spodziewał się, że dostąpi takiego zaszczytu, jak posiadanie najpiękniejszej kobiety na ziemi. Ale przecież tak mówi każdy upojony miłością facet i nie ma to nic wspólnego z prawdą. Bo dla każdego zakochanego, jego ukochana jest tą jedyną i najcudowniejszą istotą. Ali żyła przez dwa dni oderwana od rzeczywistości, co jej w ogóle nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie. Posiadanie faceta wilka ma jednak swoje plusy i to ogromne. Ich seks, to postać czystej ekstazy, której doświadczała za każdym razem, kiedy ich ciała były splecione w miłosnym uścisku.

- Kochanie, musimy wracać - Logan szepcze i trąca nosem nagą pierś Ali.

- Nie możemy zostać trochę dłużej? - Marudzi zaspana blondynka.

- Sprawy stada czekają, przykro mi.

- I tak było cudownie. - Ali mówi leniwie i przeciąga się rozkosznie obolała, a Loganowi aż podnosi się jego sprzęt od tych apetycznych widoków.

- Ale to później, póki co muszę cię skosztować - mruczy pożądliwie do jej ucha.

- Mogę być twoim śniadaniem.

- Raczej obiadem, bo śniadanie dawno minęło - blondyn chichocze i kąsa jej skórę

- Och - Ali wzdycha od nagłej przyjemności, jaka rozlewa się po jej ciele.

Po godzinie są gotowi do wyjazdu, więc ruszają ramie w ramie do auta. Będąc już na zewnątrz,  blondynka patrzy tęsknie za ich małą romantyczną przygodą. Obraca się do Logana i obdarza go namiętnym pocałunkiem, po czym bez słowa wsiada do samochodu. Jest tak zmęczona, że w trakcie drogi do domu usypia, kołysana cichym odgłosem szumu silnika. 

Z miłego snu wyrywa ją gwałtowne szarpnięcie. Momentalnie trzeźwieje, kiedy pas bezpieczeństwa niemiłosiernie wrzyna się w jej ramie. Patrzy zdezorientowana na Logana, który napina się i zaczyna cicho warczeć. 

- Co się stało? - Pyta oszołomiona.

- Ktoś zastawił pułapkę. Pod żadnym pozorem nie wysiadaj, jesteś dla mnie wszystkim co mam, będę cię bronił za cenę życia. 

- Logan, kochanie - jej głos łamie się.

- Cii, będzie dobrze. Pożałują, że ze mną zadarli - uspokaja swoją partnerkę, po czym składna na jej ustach szybki pocałunek i wysiada. 

Alison nie wierzy w to co widzi. Dwa wielkie brązowe wilki zmierzają w ich stronę, a po jej ciele przechodzę nieprzyjemne ciarki. Widok jej partnera przeistaczającego się w potężnego białego wilka, wywołuje napięcie i czuje jak coś głęboko w niej, jakaś niewidzialna moc, zaczyna przejmować władzę nad jej ciałem.  Nieznana dotąd wewnętrzna siła sprawa jej niewyobrażalny ból, a z jej gardła wydobywa się jeden wielki wrzask.

 Kiedy Alison cierpi katusze, biały wilk próbuje za wszelką cenę obronić ich partnerkę. Obnaża swoje wielkie kły, a z piersi wydobywa się ostrzegawczy ryk. Jednak tamta dwójka podchodzi do niego coraz bliżej, otaczając go z dwóch stron. Zaczynają powoli i sukcesywnie zmniejszać odległość okrążając go powoli, po czym rzucają się na niego jednocześnie. Wilk robi zręczny unik i sam atakuje. Zatapia swoje kły w grzbiecie jednego z przeciwników, rozszarpując mu skórę, w akompaniamencie  skowytu. Nabiera rozpędu i rzuca się na drugie napastnika, który okazuje się silniejszy i sprytniejszy, ale z i tym rozprawia się szybko. Kąsa go tak dotkliwie, że po chwili tamten sam się wycofuje, uznając swoją przegraną. Kiedy biały wilk zmienia postać na ludzką, rusza do auta, jednak nie zastaje w nim Alison. Logana ogarnia panika i czuje jak jego wilk próbuje ponownie wyrwać się na wolność.

- Tego szukasz?- Kpiący głos roznosi się za jego plecami.

- Darren - Logan warczy i robi krok w ich stronę.

- Niespodzianka. A teraz pozwolisz, że sam zajmę się twoją mate. - Szatyna ściska mocna kark blondynki, która zaczyna się szarpać i syczeć z bólu. - Stój spokojnie, bo ci rozszarpię szyję.

- Zostaw ją sukinsynu! 

- Najpierw wykończę ją, a potem ciebie, ty kupo gówna. Sprzeniewierzyłeś się naszej rasie, ty psie - szatyn zwraca się z pogardą do Logana, a ten robi ponowy krok w ich stronę.

Alison czuję jak ogrania ją gniew, jak w jej żyłach zaczyna płynąć coś więcej niż krew. Z każdym uderzeniem serca i z każdym słowem Darrena, po jej ciele przechodzi prąd, jakby chciał pobudzić coś do życia. Podnosi głowę i spogląda na swojego partnera, którego kocha nad życie.  Logan wpatruje się w swoją ukochaną i w jej niebieskie tęczówki pełne miłości, a po chwili dostrzega coś jeszcze. Coś co sprawia, że zamiera...






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro