Wybaczysz mi? 22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Logan siedzi za biurkiem i sprawdza raport dostarczony przez jego Betę, ale jego myśli wciąż wędrują do Ali, jego wybranki. Jednak wciąż nie wie, czy i ona wybierze jego. Ma prawo ją wziąć bez jej zgody. Mógł jej nie odsyłać, tylko ją oznaczyć i byłoby po sprawia, jednak nie chciał wywoływać w niej szoku i nienawiści do jego osoby. 

Unosi wzrok na widok brunetki, która bezceremonialnie wchodzi do jego gabinetu. Jego wilk warczy ostrzegawczo, z czym Logan w zupełności się zgadza.

- Czego chcesz Amber?

- Tego co zwykle, czyli ciebie.- Oblizuje prowokacyjnie usta, co zupełnie nie działa na chłopaka.

- Nie dostaniesz mnie - cedzi przez zęby.

- Nie sądzę, kochanie.- Dziewczyna staje na środku pokoju i ściąga z siebie sukienkę, zostając tylko w samej bieliźnie. - To ciało może być twoje - mówi zalotnie i zaczyna chichotać.

- Masz pięć sekund, żeby zabrać stąd ten swój cholerny tyłek, inaczej pożałujesz.

 - Alison nie jest dla ciebie, to zwykły pomiot sza...- Nie kończy bo Logan wydaje z siebie ryk.

W tym samym czasie drzwi od jego gabinetu otwierają się z hukiem i wpada do środka blondynka. Jej wzrok ląduje na ...przyjaciółce, co tylko dolewa oliwa do ognia. Logan zamiera, a Amber robi cwaniacki uśmieszek.

- Widzisz, woli mnie od ciebie - brunetka rzuca do Ali. I gdyby nie to, że Ali słyszała ton głosu Logana, być może by jej uwierzyła, co jednak nie nastąpi.

- Powinnam ci pogratulować? - Podchodzi do niej bliżej i czuje jak jej krewa zaczyna wrzeć. - Chcesz Logana? Ty, moja najlepsza przyjaciółka? 

- A kto by nie chciał. Jest Alfą.

- Masz rację, ale to ja jestem jego wybranką - Ali mówi to z dumą, a Logan robi wielkie oczy.

Chłopak pragnął to usłyszeć, ale nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.

- Jesteś nic nie wartą kupą gówna - Amber mówi to z taką pogardą w głosie, że Logan zaczyna warczeć.

- A ja cię traktowałam jak siostrę, a jesteś tylko zwykła suką i dziwką- blondynka nie przebiera w słowach. 

- Sama jesteś dzi...- Alison robi zamach i częstuję brunetkę prawym sierpowym, przez co nie kończy swojej wypowiedzi.

Może i nie może się zmienić w wilka, ale za to potrafi nieźle przyłożyć. Oczywiście z facetami nie ma szans, ale z kobietami daje sobie świetnie radę.

- Ty!- Po pokoju roznosi się jeden wielki wrzask Amber.  Ali szykuje się na stracie i pokaże tej suce gdzie jej miejsce.

Logan postanawia się nie wtrącać, bo zbyt dobrze zna maleńką i wie, że da sobie radę, sam ją szkolił. Poza tym, jeżeli rzeczywiście mówiła prawdę, to stanowisko Luny wymaga pokazania wszystkim, że się nadaje. Właśnie w tej chwili, to robi jego kochanie.

Pierwsza atakuje brunetka, jednak Ali robi zwinny unik i jej łokieć ładuje w żebrach przeciwniczki, na co tamta wyje z bólu. Mimo wielu prób, to Alison jest górą, chociaż Amber podrapała jej całe ramie swoimi pazurami. Skóra ją piecze jak jasna cholera, ale ma zamiar wygrać. Pokaże jej, na co stać taki pomiot szatana.

- Mam cię dosyć. - Alison uderza stopą w brzuch brunetki, po czym drugą zadaje cios prosto w szczękę, aż posyła ją na podłogę. Widząc zakrwawioną twarz dziewczyny lekko się wzdryga, ale nie ma litości. Nie dzisiaj. Weszła na jej terytorium, więc poniosła karę. 

Logan podchodzi do swojej dziewczynki i bierze ją w ramiona, na co Ali wtula się w niego. Jego wzrok ląduje na podnoszącej się pokiereszowanej dziewczynie oraz na wpadających do pokoju  strażników. Gestem pokazuje, że mają zabrać, to ścierwo.

- Stop - Alison mówi stanowczo. - Macie ją wyrzucić z głównego domu. Miała przywilej bycia tutaj, tylko dlatego, że była moją przyjaciółką. Jednak wszystko się zmieniło. - Logan kiwa głową na potwierdzenie jej słów.

- Tak oczywiście.

Oboje patrzą jak trójka osobników wychodzi z gabinetu, zamykając za sobą drzwi. Blondyn odrywa się od kruszynki i przygląda się zranieniu. Nie wygląda to zbyt dobrze, a Ali nie posiada wilczych mocy do szybkiej regeneracji, jednak on tak.

- Trzeba cię opatrzyć, skarbie. - Porywa ją w swoje ramiona i niesie do siebie do pokoju.

- Trochę cholernie boli - sycz z bólu.

- Niedługo wydobrzejesz.- Całuje ją w czubek głowy i jest cholernie szczęśliwy, że może ją trzymać w ramionach. 

- Wybaczysz mi? 

- Ale co? - Logan nie bardzo wie o czym mówi Ali.

- Że byłam taka kretynką.

- Nie byłaś, po prostu nie wiedziałaś.

- Ale wybaczysz?

- Tak, kochanie, wybaczę.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro