III

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(ten rozdział poświęcony jest cały januszkowi i jego przemyśleniom życiowo śmieciowym)
(będzie beka XD)

Janusz pov.

rano jak wstałem to kurwa chuj Marek się darl że śniadania mu nie zrobiłem, jakby typie co ja jestem? w sumie mówiłem że będę mu robił śniadanka ale jebać, chce robić Jumin'owi a nie kra jemu, Jumin pewnie jest miły i łagodny a ten chuj nawet mnie nie chce przytulić jak nie jest pijany- pls jakby jebać chłopa
-JANUSZ GDZIE MOJE ŚNIADANIE
-w chuju.
-CO?
-W CHUJU GLUVHS PAŁO!
-masz przejebane... wstawaj, głodny jestem.
-O NO CHYBA CIĘ CHUJ SWEDZI
-a może mnie swędzi? podrap(mamo nie wydziedziczaj mnie proszę)
-no chyba nie
-no chyba tak
-ew
-drap(pls co ja mam z głową-)
-spierdalaj na drzewo, a nie kurwa.
-a idź do diabła-
-prędzej ty
-taki mam zamiar🥰
-a to fajnie.- gdy matek skończył pierdolic o dupie marynie to se polazlem do roboty I PACZE A TAM JUMIN! ale tak btw to on jest taki hociak że nie moge, no ale jakos muszę dać radę😭😭
-Janusz, hej!
-um do mnie mówisz?
-a jest tu jakiś inny Janusz
-a tak sory ale marek jebany chuj mnie dzisiaj wkurwil kazał się po chuju drapac-
-aha XDDD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro