Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Chłopcy siedzieli na hali i zajadali się jedzeniem, a Mia spała na materacach, obrzucona kilkoma bluzami klubowymi, które miały robić za jej kocyk i dostarczać ciepło.

- I jak? Dobrze dogadujecie się z Mią? - Spytał Trener, patrząc z uśmiechem na swoich podopiecznych.

Chłopcy pokiwali twierdząco głowami i dalej pałaszowali posiłek. W końcu kiedy wszystko zjedli, Trener stwierdził, że nie będzie ich dłużej trzymał. Jednak zapowiedział trening z samego rana na następny dzień, mimo tego, że było wolne od szkoły.

Ale prawda była taka, że Trener Nakomata po prostu umówił się z przyjaciółmi na coś głębszego, dlatego nie chciał trzymać chłopców zbyt długo na hali.

Tego dnia również na nich nie naciskał zbytnio, stąd też ta długa przerwa i jedzenie po treningu na jego koszt.

- Dobrze, posprzątajcie halę, a klucze odnieście do woźnego. Ja już się będę zbierał...Do jutra wszystkim!

- Do widzenia, Trenerze! - Krzyknęli chłopcy, a Mia otworzyła powieki, rozbudzając się.

Podniosła się zaspana i spojrzała na przyglądających jej się siatkarzy. Zdążyli już poznać jej drugą stronę, a mianowicie...

Kawai uwielbiała urządzać sobie drzemki dosłownie wszędzie.

Na przystanku, w klasie na lekcji, czasami na ich treningach, w autobusie. Była uosobieniem prawdziwego kota.

Przetarła twarz dłońmi i uśmiechnęła się, ziewając.

- Dawaj, Kawai-Chan! - Zawołał Lev - Sprzątamy halę!

Podniosła się i zostawiając bluzy na materacu, podeszła do wyższego od niej, szarowłosego, po czym przyjęła od niego mopa.

Wszyscy dosyć sprawnie uwinęli się z posprzątaniem hali i już po chwili, zabierając wszystkie swoje rzeczy, wyszli na chłodny dwór.

Mia zarzuciła sobie na głowę kaptur, chowając pod nim swoje dziesiątki małych warkoczyków.

- Jest ktoś chętny na noc filmową? - Spytała, kryjąc zmarznięte dłonie do kieszeni bluzy.

- Po dziesięciu minutach będziesz spała. - Parsknął śmiechem Kuroo - Więc co to za noc filmowa?

- Nie, naprawdę, nie zasnę. - Obiecała, patrząc na czarnowłosego - No chodź chociaż ty~

Kuroo udawał, że się zastanawia, ale w końcu uległ. Na noc filmową zgodził się również Yaku, pod warunkiem, że Mia pojedzie z nimi po ich rzeczy i przekona ich rodziców. Kawai od razu się zgodziła.

A Yamamoto płakał, że jego rodzice mu nie pozwolili.

***

Mia weszła do pokoju z tacką w dłoniach. Chłopcy leżeli na puchatym dywanie i przeglądali filmy, które blondynka poleciła im wybrać.

- I jak? Zdecydowaliście już? - Spytała, stawiając tackę z pysznościami na biurku w jej pokoju.

- Myślimy nad dwoma... - Mruknął Kuroo, patrząc na film w dłoni jego przyjaciela - Yakkun! Zostaw tę Godzillę!

- Nie! Godzilla jest lepsza, niż to twoje tanie romansidło! - Burknął brązowowłosy.

- Ale to jest super romans!

- Super romans, pewnie! - Zawołał Yaku - Bo kurde w co drugiej scenie jakaś para się zabawia! - Morisuke rzucił Kuroo w twarz opakowaniem z płytą - Jak chcesz oglądać takie rzeczy to won do domu, zboczeńcu!

- Ej, ej, ej! Wypraszam sobie! Żaden zboczeniec! - Oddał Libero w ten sam sposób, w który dostał i on - A ty nie graj takiego świętego, Yakkun! Sam się gapiłeś na tyłek Kawai-Chan!

- O nie! To ty pierwszy spojrzałeś!

Blondynka podniosła jedną brew ku górze, opierając się pośladkami o biurko i zaczęła obserwować ich zabawną kłótnie.

- Dobra, chłopcy...Wy się dogadajcie, jaki film i kto pierwszy się spojrzał na mój tyłek... - Dodała ze śmiechem, odpychając się od biurka - A ja pójdę się wykąpać. Nie roznieście mi pokoju.

Zabrała z szafy piżamę oraz bieliznę i minęła ich, przeskakując nad ich ciałami, po czym zniknęła za drzwiami pokoju.

Chłopcy spojrzeli na siebie i po chwili się zaśmiali.

- Ale my jesteśmy głupi~ - Yaku wybuchł śmiechem, a Tetsurou mu zawtórował.

***

Kawai osuszyła włosy ręcznikiem i ubrała sportową bieliznę oraz dopasowane, czerwone spodenki. Potem na stopy zarzuciła jeszcze puchate, czarne skarpetki i wzięła się za mycie zębów.

Chłopcy dali radę się dogadać i poszli na kompromis. Wybrali horror, którego żaden z nich nie chciał, żeby się nie kłócić, który film jest lepszy. Niby słabe rozwiązanie, ale jednak pomogło.

Drzwi otworzyły się, a do środka weszła Mia.

- Już? Przestaliście się kłócić? - Spytała, podchodząc do biurka, by zabrać z małego pudełka dwie gumki do włosów.

Chłopcy powędrowali za nią wzrokiem, a Kuroo z małym uśmiechem pod nosem, zakrył sobie połowę twarzy dłonią.

Licealistka stanęła przodem do nich i przedzieliła swoje włosy na pół. Najpierw z jednej strony zrobiła jednego dobieranego, co zajęło jej dłuższą chwilę.

- Wybraliście już, czy nie? - Spytała ponownie.

- A! Tak, tak! - Zawołał Yaku, podnosząc pudełko z filmem - Jakiś horror. - Wzruszył ramionami.

Uśmiechnęła się miło i pokiwała głową, zawiązując koniec włosów gumką. Zabrała się za drugą połowę i poprosiła Yaku, by włączył telewizor i film.

Libero zrobił to, o co poprosiła go brązowooka. Chłopcy wskoczyli na duże łóżko blondynki. Było na tyle spore, że gdy oboje się na nim rozwalili, leżąc na brzuchach, mieli jeszcze bardzo dużo miejsca między sobą.

- Chodź, Kawai-Chan~ Film się już zaczyna.

Mia położyła przed łóżkiem tackę z jedzeniem i piciem, po czym potruchtała do nich, przebiegając na drugą stronę łóżka i przeskoczyła nad Kuroo, lądując między siatkarzami na posłaniu.

Poprawiła się i ułożyła na łóżku, pomiędzy chłopcami.

- Pamiętaj, że jak będziesz się bać to ja chętnie cię przytulę. - Kuroo szturchnął ją ramieniem i uśmiechnął się szeroko.

Dziewczyna delikatnie objęła rękę Yaku i oparła głowę na jego ramieniu, patrząc na Kapitana.

- Chyba Yaku lepiej mnie ochroni. - Rzuciła kąśliwie, na co Kuroo fuknął obrażony.

- No i dobra, zobaczysz...Jeszcze będziesz chciała, żeby cię za rączkę do kibla zaprowadzić. - Burknął, skupiając swoją uwagę na filmie.

Kawai puściła Libero i sięgnęła do tacki, podkradając z niej żelka, a potem całą trójkę pochłonął film.

***

Kawai ziewnęła cicho i opadła na dwoje skrzyżowane pod brodą ramiona, powoli już zasypiając. Te horrory były nudne! Ale widocznie tylko dla niej, bo chłopcy trzęśli gaciami i co jakiś czas cicho piszczeli w poduszki.

Niedługo potem nastolatka zasnęła, nie zwracając uwagi na ich komentarze dotyczące filmu.

- Ten film ani trochę nie był straszny. - Powiedział dumnie Kuroo - Prawda, Yaku?

- Taak~ Był mega słaby... - Prychnął pod nosem, chcąc udawać twardziela.

- Co o nim sądzisz, Kawai-Chan? - Kapitan zerknął na dziewczynę, ale ona już sobie smacznie spała - Wiedziałem, że tak będzie. - Parsknął śmiechem.

- Dobra...Kuroo, dawaj też idziemy spać. Jutro rano mamy przecież trening.

- Jak myślisz, obrazi się jak będziemy z nią spać na łóżku? - Spytał Kapitan, podnosząc dziewczynę do góry.

Yaku machnął na to lekceważącą dłonią i odkrył do połowy łóżko z kołdry, by Kuroo mógł na środku położyć blondynkę.

Potem sami położyli się obok niej i po niedługim czasie, zasnęli.

********************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro