AKT VIII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

SCENA PIERWSZA

CZYTELNIK, TOBY, MASKY, HOODIE


CZYTELNIK

Tak właściwie, to co z moją rodziną?

(nie masz rodziny)

Ale jak to.

(umrzneli na potrzeby dramatu, żeby nikt cię nie szukał, bo to i tak było bezsensowne)

No, było...

(siedzisz sobie na ławce, ktoś cię porywa, a nagle zostajesz z nim bff)

...

(jak w pieprzonych, stereotypowych ff o łan dajrekszon i takich tam)

...

(kurde, to humorystyczna historia, pierdol przyjaciół, pierdol rodzinę, zostań Proxem)

Tak to właśnie wyglądało...

(nie kłóć się z didaskaliami, po prostu nikt cię nie szuka, bo nikt cię nie kocha...)

Suka...

(...tylko my )

Ale tak naprawdę, to co?

(mówię, że nie żyją... albo ewentualnie Slenderman wymazał im wspomnienia...)

...

(ta pierwsza opcja brzmi fajniej)

MASKY

Nie psuj już może humoru...

(byłam miła)

Jak chuj.

(jak Offender)

Boże, nie, proszę...

(skąd wiesz, że tobie nie wymazano wspomnień?)

O fak...

(o tym nie pomyślałeś?)

Nie...

(sieję niepewność w waszych sercach)

No wiesz, Czytelnikowi wymazano...

CZYTELNIK

Mi co!?

MASKY

Niiiiiiiiiiic?

(niiiiiiiiiiic?)

CZYTELNIK

Jak mam teraz spokojnie zasnąć!?

MASKY

No właśnie po to ci wymazano wspomnienia, byś mogła...

TOBY

Dobra, cho do tego szpitala, czy gdzie tam mieliśmy iść...

HOODIE

Powinieneś to wiedzieć...

TOBY

Ciiii...


SCENA DRUGA

LAUGHING JACK, JASON, HELENKA


HELENKA

Ile jeszcze będziemy tutaj chodzić bez celu?

JASON

Chyba nie mamy lepszych rzeczy do roboty...

LAUGHING JACK

Heheheh...

JASON

Z czego się kurna śmiejesz!?

LAUGHING JACK

Boooo... Ja tam wiem, gdzie jest E.J.

HELENKA

Jaktotakto.

JASON

Skąd?

LAUGHING JACK

Wtyki u didaskaliów.

HELENKA

Nie lepiej będzie powiedzieć im o tym?

LAUGHING JACK

Nie, niech się pomęczą, to śmieszne.

JASON

Jak cholera. Zajebałbym cię, gdybym był na ich miejscu.

LAUGHING JACK

Wracajmy, zrobimy sobie kakałko.

JASON

Poproszę herbatkę.

(zauważają jakąś dziewczynę)

LAUGHING JACK

Jest moja!

JASON

Coooooo?

LAUGHING JACK

Ja ją pierwszy zobaczyłem! No i dawno się z nikim nie bawiłem, hehehe...

JASON

Tss... W sumie to i tak jej nie chciałem ani nic...

(Jason, jesteś yandere, nie tsundere)

Bierz ją sobie... Ale jeśli dotkniesz którąś z moich zabawek, zajebię.

LAUGHING JACK

Spoczko.

(powoli zbliża się do dziewczyny i...)

Pobawimy się w jakąś przyyyjemną zabawę, co? Na przykład zmierzymy, ile centymetrów ma twoje jelito... Tak, to świetny pomysł...

HELENKA

Ale my idziemy na kakałko?

JASON

Tak tak...

HELENKA

Spójrz

(pokazuje na drzewo)

Tu jest kartka, taka jak tamta...

JASON

(bierze... czyta...)

Tak...

HELENKA

Kakałko?

JASON

Kakałko.


SCENA TRZECIA

CZYTELNIK, MASKY, HOODIE, TOBY


(w kostnicy...)

TOBY

Jesteśmy, co dalej?

MASKY

Oglądamy zwłoki i szukamy czarnej mazi?

HOODIE

TA kartka musiała coś oznaczać...

CZYTELNIK

Chyba tak... W końcu była taka nienormalna, nie?

MASKY

Grałaś kiedyś w „Eight Pages"?

TOBY

Nieeeeee, tylko nie o Kate!

HOODIE

Nadal jesteś smutnym emu, bo ona jest bardziej sławna?

TOBY

Nie jest! Jestem o wiele fajniejszy!

MASKY

Clockwork pewnie też tak sądzi...

TOBY

Hm?

HOODIE

Ale ich nie ma... ZNOWU. Ostatnio, jak ich nie było Dżef prawie umarł, teraz E.J. zaginął, ja nie wiem...

MASKY

W następnym arcu będą...

(tylko ja wiem, co będzie w następnym arcu...)

CZYTELNIK

Ciii, nie mówmy o Clockwork...

MASKY

(pokazując)

Ty ogarnij te, Hoodie, ty tamte, a Toby, ty tamte...

TOBY

Ale tuuu jest duuuużooo szaafeeek...

CZYTELNIK

(otwiera)

Ło faken sziet, ale to wali.

HOODIE

Tak to już jest ze zwłokami...

CZYTELNIK

Są czarne.

MASKY

Nie dyskryminuj murzynów...

CZYTELNIK

Ale nie aż tak czarne.

HOODIE

Arabów też nie, bo nas wysadzą.

CZYTELNIK

To nie arab!

TOBY

Indianin?

CZYTELNIK

Ale wy jesteście tępi...

TOBY

Azjata?

CZYTELNIK

A dla kogoś pokrytego czarnym śluzem masz nazwę?

TOBY

Śluzem?

CZYTELNIK

Mazią...

MASKY

Wkurzająca jesteś.

CZYTELNIK

Też cię lubię.

MASKY

Ale to dobrze, nie jesteś Mary Sue, czy jak to tam się zwie.

CZYTELNIK

Dzięki Tim. Lepiej spójrzcie.

(podchodzą)

TOBY

Tak. To na pewno Jacka...

MASKY

Obawiam się, że to nie zwłoki tak walą, tylko E.J...

HOODIE

To możliwe...

CZYTELNIK

Ciii, to zwłoki, to na pewno zwłoki... Jak tak jeszcze raz powiesz, to sprawdzimy jak to u ciebie będzie wyglądało...

TOBY

Wow.

MASKY

Ale pocisk...

HOODIE

Nieźle.

CZYTELNIK

Pacz, w brzuchu coś ma...

TOBY

(wsadza rękę do brzucha)

CZYTELNIK

Nie jelito kretynie, folia!

TOBY

(wyciąga kartkę w koszulce do segregatora)

Wow, nie wiedziałem, że są tak wytrzymałe.

MASKY

Pokaż.

(czyta)

HOODIE

(również czyta)

CZYTELNIK

(po przeczytaniu)

Yay, kolejna kartka... Ile jeszcze?

TOBY

Sześć?

MASKY

Może inni też coś znaleźli...

HOODIE

Znajdźmy ich i zapytajmy.

CZYTELNIK

Dobra.


SCENA CZWARTA

OFFENDERMAN, CANDY POP


(w czyimś domu...)

CANDY POP

Miszczu, miszczu, jak skończysz, to spójrz!

OFFENDERMAN

(odstawiając zwłoki...)

Co takiego?

CANDY POP

Kartka.

OFFENDERMAN

W poprzednich domach takich nie było, nie?

CANDY POP

No, nie było.. Chwila, który to już dom?

OFFENDERMAN

Trudne pytanie... Dziesiąty?

CANDY POP

Coś koło tego...

OFFENDERMAN

Weźmy ją, na wszelki wypadek.

CANDY POP

Dziewczynę!?

OFFENDERMAN

Kartkę. Zwłoki zostawimy.

CANDY POP

Dobrze.


SCENA PIĄTA

PUPPETEER


PUPPETEER

Kartka? I po takiego małego chuja tu zlatywałem? Eh... Ale chyba już gdzieś taką widziałem... Zabiorę ją, na wszelki wypadek...

(wzlatuje do góry)

Kurde, chmury, nic nie widać... Polecę wyżej...

(znosi się wyżej...)

Okay, to teraz....

OJAPIERDOLEKURWAMAĆ.

(samolot...)

Łooooo...

(uderza w dziób...)

Jak lecisz kretynie!?

(osuwa się i zaczyna spadać...)

Mayday, mayday... Slender, help...

(spada...)

Pls.

(spada...)

Serio.

(spada...)

Help...

(dup o ziemię)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro