10. Randka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzisiaj mam przygotować się na spotkanie z Amosem, nie wiem czy to Randka, a może spotkanie? Jest niedziela, wstałam o 9:35 dziewczyny wstał nie dawno.
- Gabi, zrobimy sobie Piżama Party? - zapytała Bella
- Właśnie! Nic dawno razem nie robiliśmy! - zbulwersowała się blondynka
- Wybaczcie! Idę dzisiaj z Amosem do trzech mioteł - odpowiedzią na moje "PRZEPRASZAM" były piski
- Z Amosem. Amosem Diggory?! - zapytała Bella podchodząc do swojego biurka
- Z tym Prefektem Hufflepuff?
-Yhm... - mruknęłam
Podeszłam do szafy, wyjęłam z niej: jeansy z dziurami na kolanach, białą bluzkę z czarnymi rękawami i napisem "New Cara" oraz czarne buty z dwu piętrowymi podeszwami. Weszłam do czarno - białej łazienki, rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic, zrelaksowałam się czując ciepłą ciecz pływającą po moim ciele. Użyłam szamponu o zapachu wiśni, wyszłam z pod prysznica, ubrałam się w wybrane ciuchy, rozczesałam włosy i wzięłam kosmetyczkę i wyszłam z łazienki. Podeszłam ponownie do "garderoby" wyjęłam wszystkie sukienki i spódniczki oraz dodatki do włosów i naszyjniki itp.
- Wychodzę - powiedziałam jak spakowałam rzeczy do torby
- Powodzenia z tym przystojniakiem - puściła oczko Bell
Zaśmiałam się i wyszłam do pokoju Wspólnego a, w nim siedzieli chłopaki czekając na kogoś.
- Cześć - dałam Ashton'owi, Lucjuszowi oraz Severusowi, a Regulusowi rzuciłam "Hej"
- Gdzie idziesz? - zapytał Lucek (xD dop.aut)
- Na randkę. Pa Sev, Do zobaczenia Lucjuszu - wyszłam, a oni za mną
Poszłam do Wielkiej Sali, usiadłam do stołu Węża, pomachałam do Lilki, Molly, Tonks i Huncwotów. Syriusz i James w tym samym czasie mrugnęli do mnie.
- To z kim idziesz na tą randkę? - zapytał po chwili ciszy Severus
- Z Amosem Diggory. Prefektem oraz Szukającym Hufflepuffu.
- O której?
- Jest teraz 12:00. Koło 14:30, a co?
- Nic - warknął i wybiegł
Schowała twarz w ręce, przetarłam oczy. Po patrzyłam z pomocą na Ashtona i Lucjusza, Ashton przytulił mnie.
                               ***
- Słyszałem, że idziesz na randkę! Z Kim? O której? Gdzie? Znam go? - dopytywał się James
- Amosem Diggory. O 14:30. Hogsemade. Chyba. Przepraszam, ale muszę się przyszykować, chodzi Lilka.
Byłyśmy przed wejściem do dormitorium dziewczyn.
- Evans? - Lilka odwróciła się
- Umówisz się ze mną, Evans?
- Um...Nie! Chodzi Gabrielle - weszłyśmy
~* Syriusz POV *~
Ona idzie na randkę? Z Diggory?! Nie! Ona nie może! Ale Syriusz! Ona nie jest Twoja! Niestety... Muszę się przyznać
- Syriusz Black się zakochał... - mruknąłem, ale niestety Remus, James i Peter to usłyszeli, teraz właśnie patrzyli na mnie oszołomieni.
~*Gabrielle POV*~
- Czemu nie zgodzisz się z nim iść? - zapytałam Evans
- On jest tylko zapatrzonym w siebie dupkiem! - wykrzyknęła sfustrowana - Jakie masz sukienki?
- Tylko dwie. Czarną w koronkę i Jeszcze jakąś biało - czarną.
- Ubierz tą - podała mi sukienkę
Cała czarna sukienka była pokryta koronką, rękawy są 3/4 na tali mam biały, cienki pasek. Sukienka jest do połowy uda. Od pasa w dół jest rozkloszowana. Biżuterie też wybrała Ruda. Wybrała bransoletkę  z srębnej siatki, a w środku są małe diamęciki, naszyjnik po bracie w kształcie rombu z napisem I Love You S. S znaczy sister
i białe baletki z czarną kokardką.
- Czas na makijaż - powiedziała podekscytowana
Różowa szminka, lekkie rumięnice, paznokcie pomalowała mi na biało czarne, eyeliner, czarny cień do powiek.
- Gotowa. Mamy jeszcze pół godziny! - padła na łóżko, a ja patrzyłam jak mnie uczesała. Lily zostawiła rozpuszczone, ale dwa pasma złączyła małą czarną gumeczką i z tyłu mam małą kitkę

- Wiem! - krzyknęła, a ja podskoczyłam - Zamiast baletek masz czarne nie za wysokie szpilki podała mi je

- Nie! Ja nie umiem w nich chodzić! - skłamałam
- Wiem że kłamiesz.. Bawisz się swoim pierścieniem - pokazała na rękę
- Ehh...No dobra
- Chodzi pokaż się Huncwotą!
~*Syriusz POV*~
- Nie wierze..stary! Ty - pokazał na mnie palcem - Ty - Syriusz Black zakochałeś się  w Gabriell Holmes?! - nie dowierzał James
- Tak, ona jest taka ładna, inteligentna, zabawna... - miałem wymięniaci dalej, ale do pokoju weszła Ruda ona od dawna wie że Kocham Gabi
- Chłopaki chcecie zobaczyć efekt końcowy?
Przytaknęliśmy
Evans machnęła ręką do drzwi, a za nich wyszedł anioł moja szczęka spadła z łaskotęm na ziemie.
- Merlinie! Jak ja dawno nie nosiłam szpilek!
- Masz jeszcze 15 minut za nim przyjdzie, przęjdź się
Wstałem bo ktoś zaczął pukać w obraz, przeszłem koło niej, ale ona źle postawiła nogę i prawie upadła w ostatnim momencie złapałem ją. Nasze twarze były blisko siebie, a moim marzeniem w tym momencie stało się że, chce ją pocałować, moje usta już miały posmakować jej ust, ale ktoś zaczął walić w drzwi. Postawiłem ją, a ona cicho podziękowała i podeszła do Jamesa. Okazało się, że za portretem stał Zabini, Malfoy, Smarkus oraz kuzynki i Regulus.
- Możemy zobaczyć jak wygląda? - zapytał Ashton
- Um..Ym..Ta...Ash...Jasne
Weszli, a Ashton od razu opkręcił ją do okoła, ona zachichotała.
- Zazdroszcze mu, a może chcesz jednak ze mną iść? - zażartował
- Merlinie! Księżniczko, pięknie wyglądasz - skomplemetował Malfoy
- A Ty? Czego Tu chcesz? - zapytał zły Remus
- Ja chciałem przeprosić, Gabrielle
Regulus podszedł do biało włosej, powiedział ciche przepraszam i przytulił ją oddała uścisk.
- Masz. Ładnie Ci w niej będzie - wplótł w jej włosy czerwoną róże
Dała każdemu chłopakowi całusa w policzek, a dziewczyny przytuliła. Podeszła do mnie i dała trochę dłuższego buziaka, przytuliła mnie i wyszła bo słyszała pukanie. Wszyscy patrzyli na mnie, a ja złapałem się za policzek i opadłem rozmażony na kanape.
~*Gabrielle*~
Zeszłam na dół. On już czekał ubrany w granatowy garnitur. Podałam mu dłoni, a on jak getelmen i ucałował ją.
- Pięknie wyglądasz - powiedział lekko zachrypniętym głosem
- Ty też niczego sobie - uśmiechnęłam się - Idziemy?
- Oczywiście - odpowiedział, a ja złapałam go pod rękę i ruszyliśmy do Hogsemade
~*James POV*~^ω^
Jestem mądrzejszy niż myślałem! Wezmę pelerynę i będę udawał Vedera! Nie no peleryna niewidka i będę za nimi szedł. Wziąłem szybko "Koc" i poszedłem za nimi. Ciekawe co się stanie...
~*Gabrielle POV*~
Szliśmy za rękę, okazało się że pójdziemy do trzech mioteł, a później po spacerujemy.
- Wchodzi...
W środku było ładnie, kocham takie bary...usiedliśmy przy stoliku który stał koło wielkiego okna.
- Proszę, Menu - powiedziała Pani Rosmerta, znam ją z księgarni
- Dzień Dobry, Pani Rosmerto. Dziekuję
- O Kochana, co Ci się stało? - zapytała zaniepokojona
- A mały wypadek...
- No dobrze...Co chcecie? - zapytała, chociaż wiem że mi nie uwierzyła
- Ja po proszę Szarlotkę i kawę - odpowiedziałam patrząc na Amosa
- A ja Sernik i herbatę - też na mnie patrzył
15 minut później
- Wiesz Gabrielle...masz ładnę oczy..można w nich utonąć! - zarumieniłam się
- Dziekuję...
~*James POV*~^o^
Rozmawiali, na razię jest okey...na razię. Uśmięchnąłem się szatańsko. Po kilku minutach wstali Gabi wzięła swoje rzeczy, ale ja popchnąłem tak Diggory'ego że filiżanka z nie dokąńczoną herbatą wylądowała na sukience Gabrielle.
- O! Przepraszam! Gabrielle! - przepraszał. Głupi!
- Amosie! Spokojnie mam różdżkę!
Wyjęła magiczny patyk i machnęła ręką wypowiadając zaklęcie. Wyszli z trzech mioteł i ruszli.
- Amos! Patrz! Ale ładne skrzypce! - krzyknęła uradowna
- Drogie - powiedział zdziwiony
A ja wiem że ta informacja będzie potrzebna komuś...
√√√√√√√√√
Na gacie merlina! Ale długie 1110 słów!
Przepraszam że, tak długo nie było! 🐍
Zapraszam!
Snapchat - shadownightmore ( Siasiunia)
Ask - @shadownightmore (Siasiunia)
Zapraszam! Pozdrawiam
~ Gabrielle




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro