15. Skrzypce

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzień 2
Puszczaj piosenke!
*Gabrielle*
Wstałam znaczy zostałam brutalnie obudzona, zimną wodą. Nic nie mówiąc ponieważ, strasznie boli mnie gardło. Nic mi się nie chciało jedynie moim chwilowym marzeniem było wypić mleko z miodem i przeczytać dobrą książke oraz owinąć się ciepłym kocem.
Poszłam do łazienki obmyłam twarz, ubrałam się w szare dresy, czarną bluze Oraz szare grube skarpety.
- Nigdzie nie idę - mruknęłam, ale po chwili zdałam sobie sprawe że nikogo nie ma..no cóż..mówi się trudno, hah.
Z torby wzięłam fioletowy, puchowy koc i książke z biblioteczki Remusa "Córka Zjadaczki Grzechów"
- Twylla jest przeznaczona. Bóstwa wybrały ją, by poślubiła księcia i panowała nad królestwem. - przeczytałam
;Miłość z przymusu; - pomyślałam
- Jestem bronią perfekcyjną.
Zabijam samym dotykiem. - ponownie przeczytałam napisy - Tajemnica. Miłość. Przeznaczenie.
;Deny romans;
Okryłam się szczelnie kocykiem i zaczęłam czytać. Po dwóch godzinach kiedy przeczytałam jak Twylla i Lief - jej strażnik zostali przyłapani.
Po prawka to nie jest deny romans, to super książka.
- Jesteśmy!! - powiedział James, po patrzyłam i zobaczyłam że przegapiłam śniadanie, ale Huncwoci przynieśli mi tace z jedzeniem. Dostałam bułki z dżemem pomarańczowym i mleko z miodem.
- Na gardło..widać że coś nie tak.. - powiedział Peter
- Dzięki - powiedziałam bardzo cichym głosem
- Siedzimy w domu?? - zapytał Syriusz
- Yhm..przepraszam - zniszczyłam im dzień
- Nie masz za co - uśmięchnął się
- Czyżby dzień w domu? Filmowy wieczór? - zapytałam zachrypniętym głosem
***
Oglądaliśmy właśnie jakiś mugolski film - "Piraci z Karaibów"
Moja ulubiona postać? Jack Sparrow!
Oglądaliśmy jak Jack i jakaś Panna upili się na bez ludnej wyspie..już zasypiałam wtulona w Syriusza, gdy usłyszałam nawoływanie Lily
- Co ona chce? - zapytałam prawie nie słyszalnie
- Gabrielle! Jakaś paczka była na twoim łóżku z podpisem od... - przerwałam jej
- Dziekuję! - zerwałam się i krzyknęłam co było moim błędem ponieważ, zaczełam kaszleć
- Masz - podała mi paczuszke i wyszła machając głownie do Rogacza.
Spojrzałam na kolorowe pudełko z podpisem
- Od Dzieci z czarodziejskiego domu dziecka ❤ dla, Gabrielle - szepnęłam
Otworzyłam pudełko, a w nim...skrzypce?!
- Grasz na skrzypcach? - padło pytanie z ust Petera, a wszyscy zwrócili głowy na mnie...Oh mój Merlinie!
- Um..tak, a co?? - zapytałam jak głupia
- Zagrasz? - James usiadł szybko na łóżku Blacka i zaczął słuchać.
Na początku nie wiedziałam co zagrać w laptopie zaczeli puszczać piosenkę z Piratów, więc i ja zaczęłam grać!
***
Po skąńczonym graniu, po patrzyłam na nich, siedzieli z rozdziawionymi ustami.
- Wiem..dawno nie grałam, sorry jeśli pękły wam bębenki - zarumieniłam się
- To było piękne!! - krzyknął Syriusz i zaczął obkręcać mnie wokół własnej osi.
Śmialiśmy się bez końca, ale spoważnieliśmy kiedy usłyszeliśmy pukanie
- Proszę!! - krzyknął Lupin
- Dobry wieczór! Przepraszam że przeszkadzam, ale dyrektor oczekuje Panny Holmes i Pana Lupina, jutro po obiedzie. Dobrze?
Przytaknęliśmy
- Do widzenia - dodała i poszła
- Może pójdziemy już spać? - zapytałam
- Okey!
Przebraliśmy się w piżamy i zasnęliśmy...

_____________
Jak myślicie co chce Dyrektor od Gabrielle i Remusa?
O co chodzi z Czarodziejskim domem Dziecka?
Dedykacja: SyriuszJamesRemus

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro