8. Amos Diggory

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Otwieram oczy widzę oślepiające światła, marmurowe ściany i łóżka oraz schody prowadzone do gabinetu Pani Pomfrey, zobaczyłam cztery postacie to byli oni - Huncwoci, patrzę że Remus czyta książkę, James oparł czoło o koniec łoża, Peter zasnął z babeczką w buzi, a Black, no dobra Syriusz trzymał moją rękę, ale mocno, poruszyłam delikatnie dłonią.
- Remus... - powiedziałam zachrypniętym i cichym głosem
Poderwał się przy okazji obudził resztę, po patrzył na mnie z troską
- Idę po Pomfrey - odszedł
- Gabrielle? Wszystko okey? - zapytał Peter
- Ttak - zająknęłam się
- Kochana, wypij to. Rana na brzuchu niestety zostanie, ale żeby nie bolało masz eliksir przeciwbólowy - podała mi eliksir, odeszła
Wypiłam to, skrzywiłam się nieznacznie, po patrzyłam na wszystkich, podwinęłam koszulkę żeby zobaczyć ranę. Były cztery ślady pazurów
- Przepraszam
- Za co, Remi? - zapytałam ciekawa
- To ja Ci to zrobiłem! - wykrzyknął zdruzgotany, wybiegł
- Lupin! - wrzasnęłam
- Daj mu odetchnąć..Co Ty tam robiłaś?!
- Ja, nie wiem.. po prostu... - przerwano mi
- Gabrielle! - wykrzyknęłam uradowana Lili, a za nią szedł jakiś chłopak. James wyszedł wkurzony, a za nim po biegli Peter i Syriusz
- Lili! - przytuliłam ją
- Poznajcie się..
- Gabrielle Holmes - podałam mu rękę
- Amos Diggory - też podał mi rękę
Rozmawialiśmy w trójkę, szeptaliśmy  bo Pani Pomfrey kazała być cicho.
- Lili Evans! - wykrzyknął jakiś damski głos, drzwi otworzyły się - Lili! Pamiętasz że mamy iść na zakupy? - Tonks
- Tonks! Zapomniałam! Idę! Pa Amos, Nara Isia - wyszła, zostałam sama z Diggory
- Koniec, odwiedzin - rozkazała
- Kiedy wychodzisz?
- Jutro rano, a co?
- odprowadzę cię, Okey? - zapytał
- Okey, Pa
Wyszedł, a ja zasnęłam...
***
Hejo!
Odwieszam!
Przepraszam za błędy!
Przepraszam że krótki!
256 słów
Pozdrawiam
~ ShadowNightmore

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro