5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- No i wtedy odgwizdali aut! Wyobrażasz sobie?! Ale to był diabelsko dobry mecz…

Peter wolał sobie tego nie wyobrażać, po pierwsze dlatego, że nie znał się na zasadach piłki nożnej ani tych panujących na boisku podczas mistrzostw Euro 2012, oraz dlatego, że dalsza dyskusja z pijanym Polakiem nie miała sensu. Jeszcze przed startem zahaczyli o bar, gdzie Peter wypił dwa piwa, ale Emil Bulkowsky nie poprzestał na tej liczbie. Po pięciu kuflach i zagryzce w formie filetu z kurczaka, na wieść o tym że nie wolno przewozić swojego alkoholu, dopił wszystko co miał w walizce, czyli flaszkę wódki. Miał zadziwiająco mocną głowę, ale nawet taka ilość alkoholu w końcu zaczyna krążyć w żyłach i uderza do głowy. Czego efektem były bełkotliwe przechwałki o polskiej lidze piłkarskiej, która po męczącym wywodzie Bulkowskiego stała się przez Petera najbardziej znienawidzoną grupą na świecie. Gdy w końcu procenty ulotniły się z organizmu Emila, samolot wylądował w Salt Lake City. Po przejechaniu kilku kilometrów autobusem kursującym z lotniska na postój taksówek niedaleko centrum, Emil zwymiotował, a Peter tylko westchnął. Detektywi spakowali walizki do bagażnika żółtego auta. Gdy Peter miał wsiąść do samochodu, poczuł, że ktoś wkłada mu rękę do tylnej kieszeni spodni i równie szybko ją wyjmuje. Obrócił się w tym samym czasie kiedy wyrostek w koszuli w kratę i portfelem Petera znikał w tłumie turystów.

- Cholera, mój portfel! - warknął Peter.

- Dopadnij gnojka, a ja ogarnę nam pokój! - krzyknął Emil zza szyby auta, ale Peter go nie słyszał, biegł parkingiem przedzierając się między tajskimi turystami. Chłopak zorientował się, że człowiek którego obrabował go goni, czym prędzej więc skręcił na ulicę. Jakiś samochód zahamował z piskiem opon, złodziej odbił się od maski i wtoczył się w boczną uliczkę. Peter przeturlał się po masce, potrącił jakąś kobietę i dopadł kieszonkowca. Rzucił się jak w rugby i przygwoździł go do ziemi. Znajdowali się na wyludnionym skwerku, pomiędzy ceglanymi kamienicami. Nie było drogi ucieczki. Tak przynajmniej myślał Peter.

- Au! Cholera, dobra! Wygrałeś! - jęknął. Miał około siedemnastu lat, tłuste brązowe włosy opadały mu na twarz. 

- Teraz oddasz mi portfel gówniarzu… 

- Jasne - mruknął chłopak i kopnął Petera w brzuch, wypełzł spod niego i zwinnym ruchem przeskoczył z pudeł po telewizorach na dach obudowanego śmietnika, by stamtąd dostać się na balkon. Przysiadł na barierce dyndając nogami w powietrzu i otworzył portfel.

- Dawaj to! - warknął Peter, jednocześnie w duchu życząc chłopakowi szybkiej śmierci. Naprawdę mocno kopał.

- Nie sądzę… detektywie Barkstone. Co sprowadza do naszego miasta takiego typa jak ty? Zajęlibyście się czymś pożytecznym, na przykład łapaniem kieszonkowców. A nie obijacie się w hotelach…

- Jak się nazywasz, mały gnojku? Chętnie poznam twoich rodziców.

- Nie mam ich. Wychowałem się na ulicy, ale tak jest nawet lepiej. Ciekawiej. A tak to mów mi Aiden, detektywie Barkstone. Witamy w Salt Lake City. 

- Więc, mój mały poszukiwaczu przygód, chyba sam przełożę cię przez kolano i zleję, jeśli nie oddasz mi portfela. Mam tam dokumenty.

- A co masz mieć? Pieniądze? Żadnych nie widzę - To mówiąc Aiden schował banknoty do kieszeni a portfel rzucił w stronę mężczyzny. - Łap!

- Pieprzony… Poznałeś może jedną Włoszkę? Zepsuło im się auto, miesiąc temu. Zaginęły. Za pomoc w śledztwie przewidziana jest nagroda, nawet dla takich gówniarzy jak ty. A wyglądasz na kogoś, kto orientuje się w miejskim środowisku, Aiden.

- Ta, była jedna. Razem z córką, całkiem niezła laska. Były dwa dni i tyle. A pieniądze i tak już mam. Pewnie leżą gdzieś w rowie. Albo po prostu zakochały się w Ameryce i postanowiły spędzić tu resztę życia z dala od przeszłości? Kto wie. Do widzenia, detektywie. Chłopaki nie uwierzą, jak im opowiem! Detektyw, tu, w Salt Lake City! I jeszcze go skroiłem! Ha!

Chłopak przeskoczył na sąsiedni balkon, następnie przez mur do sąsiedniego podwórka.

- Cholera - sapnął Peter podnosząc skórzany portfel i ruszył w stronę hotelu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro