Prolog: Adiós España

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Cała mokra zaczęłam pakować swoje rzeczy do niewielkiej, sportowej torby. Zdjęłam jasną bluzkę, a na jej miejsce zarzuciłam błękitną sukienkę sięgającą do kolan. Rozpuściłam włosy i wyszłam z hali sportowej. Dzisiejszy trening był bardzo intensywny, więc postanowiłam, że nie będę się wysilać i do domu wrócę tramwajem. Po niespełna dziesięciu minutach byłam już na miejscu - poznajcie uroki mieszkania w centrum. Weszłam po kamiennych schodach do kamienicy, w której mieściło się wynajmowane przeze mnie mieszkanie. Z torby wygrzebałam klucze i otworzyłam drzwi. Klapki zostawiłam na wycieraczce, a torbę rzuciłam na kanapę. Ruszyłam w stronę lodówki po drodze wiążąc włosy w niedbałego koka. Wyjęłam kawałek ciasta i zaparzyłam kawę, a następnie usadowiłam się wygodnie na krześle znajdującym się na moim niewielkim balkoniku. Popijając kawę przyglądałam się zatłoczonym ulicom Hiszpanii. Ze stolika zgarnęłam jakąś książkę i zatopiłam się w lekturze. Po jakimś czasie relaks przerwało mi pukanie do drzwi. Niezadowolona wstałam i otworzyłam je, a moim oczom ukazała się moja sąsiadka - pani Rosalez. Starsza kobieta była dość niska. Na opalone ramiona miała zarzuconą kolorową chustę, a w ręku trzymała kopertę.

- Dzień dobry - przywitała się po hiszpańsku. - Podczas pani nieobecności był tutaj listonosz, więc przekazuję pani list.

- Dziękuję bardzo - odpowiedziałam z wyczuwalnym polskim akcentem. Mimo tego, że mieszkałam za granicą od wielu lat, to nadal było słychać, że nie jestem stąd. Jednak nie przeszkadzało mi to, bo liczyło się to, że ja rozumiem co mówią ludzie, a inni rozumieją mnie.

Uśmiechnęłam się do kobiety, a następnie wróciłam na moje miejsce. Rozerwałam kopertę, jednak dobrze wiedziałam co w niej znajdę. Już od jakiegoś miesiąca dostawałam listy od polskiego klubu siatkarskiego. Widzieli jak gram, więc bardzo zależało im na tym, żebym dołączyła do ich składu. Drużyna się rozpadła, ponieważ libero przeszedł na tak zwaną sportową emeryturę i zostali bez jednego zawodnika. Skąd mieli na mnie namiary? Mój drogi przyjaciel, Adam Szumański, miał sporo znajomych w jednym z takich klubów i postanowił zrobić mi reklamę. Przyjaźniliśmy się od bardzo dawna i trochę dziwiłam się, że ta przyjaźń przetrwała mój wyjazd do Hiszpanii. Dokładnie kiedy miałam piętnaście lat moi rodzice rozwiedli się, a ojciec wrócił do swojej ojczyzny, czyli Hiszpanii. Matka nie chciała mnie widzieć na oczy, więc udałam się w podróż razem z tatą. Pan Rodriguez ponownie wziął ślub i przeprowadził się do innego miasta. Dostałam od niego propozycję, żeby zacząć życie od nowa i wyjechać razem z nimi jednak zdecydowałam się zostać. Polubiłam jego nową żonę, ale nie chciałam wtrącać się w ich życie, a przecież byłam już dorosła. A poza tym było mi tu dobrze. Powrót do Polski brzmiał kusząco tylko, że znowu musiałabym znaleźć sobie mieszkanie, zadomowić się i stworzyć nowy tryb życia. Przynajmniej miałam Adama, który wspierał mnie na każdym kroku. Mimo tego że dzieliło nas wiele, wiele kilometrów, to codziennie ze sobą rozmawialiśmy lub pisaliśmy. Sięgnęłam po telefon i wysłałam wiadomość do przyjaciela.

Emilia: Hejka, jak tam? Ponownie dostałam propozycję...

Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Adam najwidoczniej również nie miał nic do
roboty i bezsensownie grzebał w komórce.

Adam: No i...

Ten facet zaczynał mnie denerwować. Pisałam do niego, aby sięgnąć po radę, a on tylko
głupio odpisywał. Czy naprawdę wszyscy są tacy nieporadni?

Emilia: Chciałabym się dowiedzieć, co sądzi o tym mój najdroższy przyjaciel. Nie bez powodu piszę właśnie do CIEBIE.

Adam dość długo odpisywał, a świadczyły o tym ruszające się kropki na Messengerze. Wiadomości nie otrzymałam, bo dostałam propozycję rozmowy video. Po chwili wahania odebrałam, a w kamerce ukazała mi się zatroskana twarz przyjaciela. Chłopak odgarnął jasne kosmyki włosów, które opadły mu na czoło. Uśmiechnęłam się na ten widok.

- Wiesz - zaczął - moim zdaniem dobrym wyborem byłby powrót do Polski, jednak to zależy od ciebie.

- Powrót do kraju brzmi kusząco. - westchnęłam - Jednak, gdzie zamieszkam? Dodatkowo przeprowadzka i te sprawy. Niby nie mam tutaj dużej ilości rzeczy, ale trzeba to wszystko załatwić.

- Emily - spojrzał na mnie z niedowierzaniem. - Jedno słowo, a ja spakuję się i polecę do ciebie, żeby pomóc z przeprowadzką. A jeśli chodzi o mieszkanie, to drzwi do mojego są dla ciebie zawsze otwarte. Możesz być u mnie, aż znajdziemy coś wartego uwagi.

- Albo dopóki wytrzymam z tobą pod jednym dachem - prychnęłam.

- Bardzo zabawne. - Adam przewrócił oczami, jednak za tym gestem kryło się prawdziwe rozbawienie. - To jak? Wrócisz do nas?

Czekałam trochę z odpowiedzią. Zaczęłam rozważać wszystkie za i przeciw, jednak chyba nie miało to sensu. Uśmiechnęłam się i odparłam:
- Raczej nie mam nic do stracenia. Widzimy się w przyszłym tygodniu.

Adam naprawdę się ucieszył, ponieważ na jego twarzy wykwitł szeroki uśmiech.
- Odbiorę cię z lotniska - powiedział, a potem skończyliśmy rozmowę.
Czekała mnie spora zmiana, jednak ja się jej nie bałam. Wrócę do Polski z czystą kartą, aby zacząć życie od nowa. Będę robiła tam, to co kocham - czyli grała w siatkówkę - a u mojego boku będzie stał Adam Szumański.

* * *

Po niecałym tygodniu załatwiłam wszystkie sprawy i ruszyłam w stronę Polski. Do ojca napisałam list, jednak nie liczyłam na to, że się mną przejmie. Byłam przecież już dorosła, więc wszystkie decyzje mogłam podejmować samodzielnie. Wsiadłam do samolotu, zostawiając w Hiszpanii wszystko, co wydarzyło się w moim życiu. Czas o tym zapomnieć i żyć chwilą. W rękach trzymałam książkę, jednak nie miałam chęci na czytanie. Oparłam głowę o szybę samolotu i obserwowałam, jak oddalamy się od ziemi. Adiós España - wyszeptałam w powietrze.

✧✧✧

Pojawił się prolog, a po nim przyjdą kolejne rozdziały. Przewiduję, że książka będzie miała ich około dwudziestu. Nie będą jakieś zachwycająco długie, bo po 800-1000 słów, a przysięgam, że niektórzy piszą o wiele więcej.

Jesteśmy krok od następnego rozdziału. Ja daję co czytać, a w zamian proszę o gwiazdki i komentarze ♡

Buziaki ~ julawodaa

Publikacja: 05.05.2024

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro