1. Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

PROLOG

Katania, 15 lipca, wieczór - właśnie zakończyłam swój czteroletni związek z mężczyzną, którego... no właśnie, jak niby mam nazwać to uczucie? Miłość. Kochanie. Czym to właściwie jest? We wszystkich przeczytanych przeze mnie historiach miłosnych to piękne i wspaniałe przeżycie. On - niedostępny macho rozkochuje w sobie śliczną oraz mądrą kobietę i pokonując przeciwności losu ich miłość wygrywa. Shit! Co za bzdury! Autorzy tych książek powinni przejrzeć na oczy. W prawdziwym świecie nawet najporządniejszy facet prędzej czy później okaże się dupkiem. Tak też było w moim związku. Myślałam ze to ten jedyny, ten przy którym zestarzeje się z gromadka dzieci. Niestety, życie daje mi w kość i najwidoczniej teraz postanowiło rozbić bank. Ale wróćmy do początku.

Chciałam przygotować mojemu mężczyźnie niespodziankę urodzinową, kupiłam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy: truskawki, szampan, bita śmietana - niestety on mnie uprzedził. Wchodząc do naszego mieszkania nakryłam go z Clarą, jego sekretarka. Boże! Nie mogę pozbyć się tego widoku z głowy. Ona półnaga wypinająca się tyłkiem w stronę mojego chłopaka i te jej okropne, rozdziawione usta oraz On posuwający ją z największym pożądaniem. Chce wymazać ten obraz z pamięci. Cztery lata spędziłam z Fabio. Pieprzone cztery długie lata. W tamtej chwili przestały już istnieć. Wszystko rozpadło się, jak domek z kart. Nie było już nas, nie było wspólnych planów. Nawet nie przeprosił, nie powiedział ze żałuje, że błaga o wybaczenie. Spojrzał tylko w moja stronę i kazał mi się wynosić z „naszego" mieszkania. Słowo „naszego" nabiera teraz zupełnie nowego znaczenia. Rzuciłam zakupami i wybiegłam jak najszybciej zostawiając za sobą ten cholerny widok. Biegłam przed siebie, ile sił w nogach. W pewnym momencie poczułam, jak łzy napływają mi do oczu. Zrezygnowana usiadłam na plaży, głowę schowałam między rękami i zaczęłam gorzko płakać. Dlaczego? Dlaczego on mi to zrobił? Przecież byliśmy tacy szczęśliwi. Co takiego miała Clara czego mnie brakowało? Nie mogłam już znieść swoich myśli. Chciałam jak najszybciej podnieść się z tego lekko depresyjnego stanu. Wyciągnęłam telefon z torebki i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki - Natalii. Nati jest wyjątkową osobą, zawsze będzie dla mnie jak siostra, której niestety nie mam. Potrafi podnieść mnie na duchu i wspiera jak mało kto. Zanim się obejrzałam, a ona była już na miejscu, jestem pewna, że po drodze złamała sto różnych przepisów.

Siedząc teraz na tarasie mojej przyjaciółki i rozlewając czwartą butelkę prosecco do naszych kieliszków zdecydowanie mam wyjebane. Fabio to skończony dupek i nie jest wart ani jednej mojej łzy. Za to Nati i duża ilość alkoholu bardzo mi dzisiaj pomogły, w końcu zacznę myśleć tylko o sobie.

— Jesteś kurewsko piękna i żaden złamas pokroju Fabio na ciebie nie zasługuje – rzekła przyjaciółka dopijając ostatni kieliszek wina musującego.

Zaczęłam się śmiać, słysząc jej słowa. Ewidentnie przesadziłyśmy z alkoholem.

— Słuchaj Natalia, mogłabym zostać u ciebie na jakiś czas? Nie chce wracać do rodziców, nie mam teraz siły tłumaczyć im co się stało.

Mój ojciec to szanowanym boss sycylijskiej mafii, gdyby dowiedział się prawdy, Fabio dawno by już nie żył. Fakt, siedząc na plaży miałam taką myśl, ale szybko się jej pozbyłam. Fabio może i był skończonym fiutem, ale nie chciałam mieć na rękach jego krwi.

— Sofia błagam, nie zadawaj mi tak oczywistych pytań. Pewnie, że zostajesz u mnie! Innej opcji nie ma.

— Dziękuję, jesteś wspaniała – przytuliłam ją mocno do siebie.

— Musimy gdzieś wyjść! Nie mogę pozwolić, by moja przyjaciółka w pierwszą noc od kiedy jest singielką siedziała w domu. Before już mamy za sobą, trzeba się ogarnąć i jedziemy do La Cartiera.

— Jesteś szalona! Nie ma mowy, nigdzie się nie wybieram. Nawet nie mam odpowiednich ubrań, wszystko zostało w mieszkaniu Fabia.

— Nie pierdol! Od czego masz mnie? Zaraz znajdę ci coś w mojej szafie, będziesz wyglądać obłędnie. Zaufaj – mówiąc to puściła mi oczko i pociągnęła za sobą do garderoby.

Przeszukując wieszaki nie mogłam znaleźć nic co by do mnie pasowało. Same dziwkarskie sukienki mówiące „bierz mnie", nie mam zamiaru świecić tyłkiem i wyglądać jak... stop. Natalia miała swój styl, który nie do końca mi odpowiadał, jednak nigdy jej za to nie negowałam. Skoro lubiła takie kuse rzeczy, nic mi do tego. Nagle z zamyślenia wyrwała mnie przyjaciółka, piszcząc na cały głos:

— Sofii! Mam! Ta będzie idealna – trzymała w rękach wieszak z białą, krótką sukienką, z jednym długim rękawem i asymetrycznym dołem.

Pokiwałam głową na znak, że może być i poszłam się przebrać. Natalia doniosła mi jeszcze czarne sandałki na wysokiej szpilce. Miałyśmy taki sam rozmiar, więc z butami nie było problemu.

Po godzinie szykowania się byłyśmy w końcu gotowe. Natalia zadzwoniła po taksówkę i w krótkim czasie byłyśmy już w klubie.

La Cartiera to ekskluzywny klub dla samych snobów. Na środku znajdował się duży bar, przy którym siedzieli faceci na oko mogli mieć gdzieś koło pięćdziesiątki, w garniturach, sączyli samotnie drinka. Pewnie szukają tutaj przygód, bo znudziło im się życie w gronie rodzinnym. Kolejni kretyni! Pewnym krokiem podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy dwa kieliszki zimnego prosecco. Kocham to wino! Zwłaszcza dzisiaj jest ono moim ulubionym. Na parkiecie nie było tłumów, więc szybko opróżniłyśmy zawartość kieliszków i ruszyłyśmy na sam środek. Z głośników leciała akurat moja ulubiona piosenka - Loco Contigo. Mogłabym słuchać i tańczyć do tego ciągle. Zdecydowanie latynoskie klimaty są bliskie mojemu sercu. Kołysząc się w rytm muzyki poczułam czyjąś dłoń na swoich biodrach. Odwróciłam głowę i zobaczyłam mojego przyjaciela - Lucę. Uśmiechnęłam się i zaczęłam tańczyć z nim wyjątkowo blisko. Na tyle blisko, że poczułam jego oddech na swojej szyi. Nigdy nie pozwoliliśmy sobie na taką bliskość, szanował mnie i wiedział jak bardzo kochałam Fabio. Dzisiaj ten drugi przestał się dla mnie liczyć. Dzisiaj już nic nie ma większego znaczenia. Chcę dobrze się bawić i zapomnieć o człowieku, który jeszcze wczoraj mówił jak ważna dla niego jestem. Śmieszne, że akurat teraz o tym myślę. Jestem tutaj z osobami najbliższymi mojemu sercu i chcę tą noc zapamiętać jak najlepiej

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro