Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Była 3 w nocy. Rok 1992. Usłyszałem telefon.

-Halo?-rzuciłem zaspany.

- Porucznik Harper? Cholera... Tu Olter, pułkownik. Mamy napad... Jedna ofira. Druga w szpitalu... Przyjedź na Murton St. Proszę się pospieszyć!

Piętnaście minut później byłem już na miejscu.

Przywitał mnie Bill Olter.

-Paskudna sprawa. Ktoś się włamał do Harrisów. Zadźgał żonę a męża,  Johna Harrisa dźgnął w brzuch. Jest w szpitalu. Włamywacz zostawił ślad.-pokazał mi kartkę i coś zapakowanego w worek foliowy.

Był to odcięty palec. Na poplamiomej krwią kartce było napisane: "Wilk w owczej skórze."

-Wiadomo czyj to palec? -Spytałem.

-Nie. Prześlemy go to laboratorium. Niech się tym zajmą.

-Dobrze... Chodźmy zobaczyć ciało.

Zamek był wyłamany, ktoś musiał mocno w nie kopnąć. Od framugi ciągnąły się ślady krwi aż do ciała kobiety na środku salonu. Została dźgnięta kilkanaście razy nożem kuchennym, a głowę odcięto maczetą. Zresztą leżała kilka metrów dalej, pod szafą.

-Niech technicy zrobią zdjęcia. O ile pamiętam, to nie jedyne takie włamanie... Rok temu było dokładnie takie samo. Żona i mąż zabici. Ale tym razem mamy świadka. Jutro z nim porozmawiam. -Powiedziałem.

Wróciłem do domu około 5 rano. Obudziłem córkę.

-Tato, co się stało?

-Nic. To po prostu praca, kochanie...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro