rozdział 12-ja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Odebrałam właśnie telefon od Amandy w. i w jednej chwili poczułam, że ona perfidnie oszukała cały legion i nieomieszkałam się im o tym powiedzieć
-słuchajcie -wydałam rozkaz
-o co chodzi? -wszyscy zwrócili się w moją stronę
-Amanda nas perfidnie oszukała
-w jakim sensie?
-TO ONA MA TE 8 BOMB
-I CO?
-WYSADZI NAS ,JEŚLI NIE ZATRZYMAMY ODLICZANIA
-ALE JAK?
-UCIEKAJCIE Z TĄD- odezwał się joker, który od początku dyskusji się nie odzywał
-  A co z tobą?!-harley już chyba przeszedł gniew
-ja sobie poradzę
Nie mieliśmy zbyt dużo do gadania więc zaczęliśmy się po prostu oddalać w bezpieczne miejsce.  Gdy byliśmy na tyle daleko, że bomby nas nie dosięgną ale na tyle blisko, że wszystko było słychać harley usłyszała wybuch, a więc to już koniec.  Wróciliśmy do "domu,, Harl cały czas płakała ale...
Jak myślicie , jakie jest "ale" w tym PRZEDOSTATNIM JUŻ ROZDZIALE?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro