próba

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Cały czas nie spałam, myślałam tylko o tym że błotnisty pazur , jedyny wojownik króry mnie nienawidzi, dowiedział się o szarej prędze, nie skupiłam się nawet na zadaniu. Nagle usłyszałam szelest, modliłam się do klanu gwiazd żeby to nie był wysoka gwiazda, ku mojemu zdziwieniu pojawił się błotnisty pazur:
- czego tu szukasz?
- twoja warta się skończyła...
- coś jeszcze?
- tak..., Przepraszam poprostu nie byłem za miły dla ciebie w końcu nikt na mnie nie zwracał uwagi, myślę że wysoka gwiazda nie musi o tym wiedzieć
- miło usłyszeć twoje przeprosiny błotnisty pazurze
- dobrze a teraz muszę iść, a ty się prześpij
- dobrze, do zobaczenia- skierowałam te słowa do błotnistego pazura i poszłam do legowiska wojowników, czekało tam na mnie posłanie które przyniósł pojedynczy wąs. Nie oglądając się położyłam się na posłaniu.
- ktoś jest bardzo zmęczony chyba - zaśmiał się po czym odpowiedziałam
- daj mi spokój...- zajęczałam a po tym faktycznie wyszedł i odpłynęłam w sen.
W śnie działy się przedziwne rzeczy
Widziałam śmierci narodziny dorastanie i  sąd klanu gwiazdy. Było to przedziwne, i za razem ciekawe, nie wiedziałam o co chodzi , byłam pewna jednego, ten sen przedstawiał mnie. Obudziłam się , od razu stwierdziłam że muszę iść na jakiś patrol. Podeszłam do mojego dawnego mentora i zapytałam
- mogę pójść na patrol?
- oczywiście, który? Jak chcesz to możesz z pojedynczym wąsem
- dobrze mogę z nim pójść
Zaczęłam się powoli zbierać, zjadłam coś jeszcze i poszłam po innych, było cicho więc zaczęłam rozmowę.
- więc będziemy na jakiej granicy patrolować?
- z klanem cienia
- okej dzięki. - Nadal było nudno, dopóki nie poczułam zapach klanu cienia - ćććci! Ktoś tu jest! Schowajmy się gdzieś!
- no! Jeśli pokonamy patrol  zostanę wojownikiem!
- a ja będę szanowany!
Szykowałam się do skoku na wojownika, ale był zbyt uważny, dopiero gdy spojrzał na przyjaciela skoczyłam a za mną cały patrol, bawiłam się tak dobrze i czułam świetnie że to mój pierwszy atak jako wojowniczka. Najpierw wbiłam kły w jego kark...

Part 2 nastąpi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro