Co się stało z Zosią?!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dziś mamy środę.Od rana poszłam do szkoły z Amber, Jankiem i Pati. Na jednej z lekcji Panna Flora dobrała nas w pary, mnie przydzieliła do Zandara. Nagle poczułam "Motyle w brzuchu". Później przez całe lekcje myślałam o Zandarze...Na przerwie Pati podeszła do mnie...chwilę rozmawiałyśmy...a w zasadzie ona do mnie mówiła, bo ja się kompletnie na niczym nie skupiałam
- Zosia? Halo...Ziemia do Zosi!- powiedziała do mnie po 15 swojego monologu

- Tak? Przepraszam, ja nie mogę się skupić.- powiedziałam patrząc na przyjaciółkę

- Co się z tobą dzieje? Od poprzedniej lekcji jesteś jakaś taka nieobecna- powiedziała do mnie moja przyjaciółka potrząsając głową

- Bo ja...chyba...-powiedziałam, ale nie dokończyłam
- Się zakochałaś?- dokończyła za mnie moja przyjaciółka
- tak- odpowiedziałam, moja przyjaciółka spojrzała na mnie zaciekawiona i zapytała
-  więc dlaczego się martwisz?
- Bo...nie wiem, jak powiedzieć o tym Cedrykowi- odpowiedziałam nieco niespokojnie

- NORMALNIE- odrzekła spokojnie moja przyjaciółka. Jednak ja nie byłam do tego do końca przekonana. Postanowiłam zaczekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Time skip
Mamy piątek, ja dalej nie powiedziałam Cedrykowi, że się zakochałam. Jednak postanowiłam to zrobić właśnie dziś po powrocie ze szkoły królewskiej. Od wczoraj czułam się jakoś dziwnie, towarzyszyły mi takie uczucia jak : uczucie lekkości i łaskotania w brzuchu, brak (spowodowane wyrzutem adrenaliny),ciągłe myślenie o Zandarze, od przebudzenia do pójścia spać, utrudnienie logicznego myślenia i trudność skupienia się. Pati mówi, że są to po prostu objawy zakochania,poszliśmy do szkoły; ledwo to wytrzymałam. W końcu wróciliśmy do zamku. Najpierw postanowiłam porozmawiać z Jankiem i Amber, następnie z rodzicami, a na końcu z Cedrykiem. Na sam początek poprosiłam Janka, aby poszedł za mną, bo musimy porozmawiać

- Co się stało Zośka?- zapytał mnie mój brat

- Zakochałam się- odpowiedziałam nieco nieśmiało

- Super, kim jest ten szczęściarz?- zapytał mnie znowu Janek

- Zandar...- powiedziałam tylko, czekając na jego reakcje

- Już mu o tym powiedziałaś?- zapytał mnie znowu

- Nie...- odrzekłam ponownie

- A ktoś inny już wie?

- Tylko Pati, z kilkoma innymi osobami chciałam porozmawiać dziś.
Kiedy okazało się, że Janek cieszy się, że znalazłam swoją miłość postanowiłam porozmawiać z Amber. Chwilę zbierałam myśli, jak to obwieścić siostrze, ale w końcu powiedziałam do niej

- Amber...Zakochałam się

- Serio? przecież to cudownie, kim jest ten szczęściarz? Znam go? Ktoś inny już wie?- zapytała mnie moja starsza siostra

- Serio...Znasz go, to Zandar...Wiedzą już Janek i Pati- odpowiedziałam spokojnie na wszystkie pytania.Zostałam przytulona przez siostrę. Teraz czas porozmawiać z rodzicami...

- Co się stało, Zosieńko?- zapytała mnie moja mama, gdy siedziałam z nimi w komnacie sam na sam

-Chodzi o to, że ja...zakochałam się...- odpowiedziałam nieco niespokojnie

- Przecież to świetna wiadomość- odpowiedziała moja mama

- Znamy go?- zapytał tata

- Tak, to książę Zandar- odpowiedziałam uśmiechnięta.
- Cedryk już wie?- zapytała znowu moja mama puszczając do mnie " oczko"
- Nie, jeszcze nie...trochę się wstydzę mu o tym powiedzieć- odrzekłam nieco zdenerwowana

- Ale jako twój przyjaciel ma prawo wiedzieć, na pewno by się ucieszył- odrzekł tata

-Wiem, więc właśnie teraz do niego idę...życzcie mi powodzenia, bo podejrzewam, że prędzej stamtąd ucieknę niż powiem mu cokolwiek- odrzekłam spokojnie. Po chwili zaczęłam się kierować do komnat przyjaciela. W końcu stanęłam przed drzwiami, zapukałam. Po chwili Cedryk otworzył drzwi

- Coś się stało, Zosiu?- zapytał mnie zmartwiony widząc moją minę

- Musimy porozmawiać- odrzekłam wchodząc do komnaty

- O czym?- zapytał mnie zaciekawiony

- Bo ja...- chciałam mówić dalej, jednak nie mogłam, bo głos utknął mi w gardle...zaczęły mi się pocić dłonie...serce prawie wyskoczyło mi z piersi,ale po chwili mój przyjaciel uspokoił mnie mówiąc

- To może zgadnę, o co ci chodzi; bo widzę, ze przez gardło raczej ci to nie przejdzie

Ja tylko pokiwałam głową. Mój przyjaciel zaczął mi się intensywnie przypatrywać i analizować moje zachowanie...Po chwili zaczął się zastanawiać, o co może chodzić,minęła jedna godzina, druga, trzecia.

- Chyba już wiem, o co ci chodzi- odpowiedział w końcu Cedryk po 4 godzinach

- Naprawdę?- zapytałam cicho

- Tak...CZYŻBYŚ SIĘ ZAKOCHAŁA?- zapytał mnie mój przyjaciel ( a w zasadzie było to, jakby to mój tata powiedział, PYTANIE TWIERDZĄCE XD)

- Tak...- powiedziałam czekając na reakcję

- W Zandarze?- dopytywał dalej mój przyjaciel

- Tak- odpowiadałam dalej

- Ależ to cudownie...TE DZIECI TAK SZYBKO DORASTAJĄ- odpowiedział mój przyjaciel w końcu lekko się uśmiechając. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy na różne tematy...W końcu nastał poniedziałek. Znów trzeba iść do szkoły królewskiej...Jednak na przerwie podszedł do mnie nie kto inny niż Zandar, chwycił mnie za rękę i nieśmiało powiedział

- Zosiu...chyba się w tobie zakochałem...

- Ja w tobie chyba też- odpowiedziałam spojrzawszy mu głęboko w oczy, on po chwili delikatnie pocałował mnie w policzek. Jak dobrze jest wiedzieć, że on czuje to samo...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro