Drugoplanowa Clio

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dziś dowiedzieliśmy się, że panna Elodia-nauczycielka teatralna ma zamiar za kilka dni wystawić sztukę teatralną pod tytułem " Witaj, Polly".  Nie zamierzam grać, więc razem z Jankiem zamierzam zająć się efektami specjalnymi. Ale Zosia zamierzała wziąć udział w przesłuchaniu do głównej roli. Amber oczywiście zajmie się czym? Kostiumami. Inni chętni również mieli rozdysponowane zadania. Hildegarda dziś wyjeżdża do Frezenbergii, ale wraca za niecały tydzień. Po południu, po zajęciach szkolnych Janek przystąpił do testowania prototypów naszych "efektów specjalnych", znaczy zabrałby się, gdyby wiedział jak. Po niecałych 20 minutach w zasadzie wszystko runęło z ogromnym hukiem.  Janek zastanawiał się, co my teraz zrobimy bez efektów specjalnych,  ja również przez chwilę się zastanawiałam, co ja mogę poradzić; po chwili już wiedziałam, co zrobić i wiedziałam do kogo się zgłosić, żeby uzyskać pomoc, więc zaczęłam niemal ciągnąć Janka za rękę i niemal zaczęłam biec z prędkością strusia pędziwiatra a uwierzcie, że nie jest to takie łatwe  kiedy ma się na sobie suknię balową długą do pięt i buty na obcasie, co prawda niskim ale jednak obcasie...może już się domyślacie, gdzie tak biegłam ciągnąc Janka za rękę z siłą stada mustangów?  No, jak myślicie? Jak wam się wydaje? 
     Rozwieję teraz wszelkie wątpliwości, biegłam oczywiście do nikogo innego jak do Cedryka. W międzyczasie Janek się " zbuntował" i sobie poszedł do komnaty, ale co tam, biegłam dalej sama. Zostało mi tylko przebiegnięcie 20 stopni , biegłam cały czas ruchem jednostajnie przyspieszonym w kierunku drzwi do komnat Cedryka, zostało mi 5 stopni, po 20 minutach wbiegałam już na przedostatni stopień i nagle...straciłam równowagę i spadając do przodu zrobiłam dwa fikołki i wyłożyłam się centralnie przed drzwiami przy okazji waląc w nie swoją głową. Podniosłam się z podłogi i w miarę się otrzepałam z kurzu, po chwili Cedryk otworzył drzwi i spytał z typową dla siebie " udawaną irytacją" jak to Cordelia czasem nazywa.
- Co się stało?
- Potrzebny nam jesteś- odparłam
- po co?
- akurat dziś musisz zadawać za dużo zbędnych pytań?

-  tak
- No ty chyba sobie ze mnie w tym momencie  po prostu kpisz albo żartujesz
- no cóż, masz pecha, bo to jest jeden z wielu dni, kiedy jednak mówię zupełnie poważnie
- A ty w ogóle pamiętasz jeszcze ogólną definicję słowa " żart"?
- Ależ oczywiście.- powiedział lekko szturchając mnie ramieniem, odpowiedziałam mu tym samym. Ja tu w ważnej sprawie przyszłam a temu akurat się zebrało na droczenie ze mną
- a w zasadzie to po co przyszłaś?- zapytał mnie w końcu po 15 minutach droczenia się
- przedstawienie teatralne w szkole królewskiej, pomagasz nam robić efekty specjalne

- a co będę z tego miał?

- satysfakcję

- a tak na serio?
- A tak na serio to nie wiem, dogadam się z aktorami, kiedy już wszystkie role będą obsadzone,co prawda nie mam zielonego pojęcia, kiedy to będzie, aczkolwiek kiedyś na pewno  ,  potem dogadam się z Jankiem i Panną Elodią i może wtedy dostaniesz jakąś informacje, co dostaniesz za pomoc.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Panna Elodia poleciała na przesłuchania abym mogła jeszcze zapytać o zdanie aktorów, Janek zaproponował abyśmy zrobili taką sztuczkę, że po ostatnich ukłonach kurtyna opadnie, my zasłonimy Cedrykowi oczy i każemy stanąć na środku sceny, doliczymy do 3 i on będzie musiał się ukłonić dwa razy, ale po tym jak my skończymy odliczanie, ale zanim on się ukłoni to kurtyna nagle się podniesie, gdy usłyszymy oklaski to odsłonimy mu oczy. A skąd wiemy, że usłyszymy oklaski? Bo Cedryk ma dość spore zasługi, z których kilka wymienię w czasie jego ukłonów : uratował życie króla 2 razy, Zosię uratował chyba z 30 razy,  nauczył nas 3 zaklęć bez machania różdżką, pokonał pannę oset, Morganę , Księżniczkę Ewę po  2 razy, i Shuriki, a że jest ona potężną czarownicą to jednak trzeba przyznać, że  jest to wyczyn godny królewskiego czarnoksiężnika, i  jak to panna Flora powiedziała po pokonaniu przez nas uczniów Hexley Hall ,a przypominam, że zrobiliśmy do dzięki nauczeniu się od Cedryka dwóch zaklęć i sekretu czarnoksiężnika, i wtedy panna Flora powiedziała, i tu uwaga, cytuję " tylko wielki czarnoksiężnik może uczyć zaklęć bez poruszania różdżką" Więc jak widać królewskim czarnoksiężnikiem byle kto nie został. Plan omówiony, teraz to już musi się udać bez dwóch zdań. Czas poleciał szybko, zostały tylko 2 godziny do przedstawienia. Przedstawienie się skończyło, czas wreszcie zrealizować nasz plan, Viv wychyliła się zza kurtyny i poprosiła, aby dorośli jeszcze nie wstawali i nie opuszczali teatru, ponieważ mamy przygotowaną niespodziankę dla nich, a wtedy królowa Cecylia , de facto matka Vivianny, wstała i zapytała

- Wiemy, kto zagrał poszczególne postaci, oczywiście Clio grająca główną rolę zasługuje na oklaski, ale nie mniej ciekawi mnie, kto poza Jankiem i Patrycją odpowiada za takie niebywałe a wręcz fenomenalne efekty specjalne?

Akurat traf chciał, że ja skończyłam odliczać do 3, kurtyna zaczęła się podnosić, a Janek zaczął zapowiadać

-  Wasze wysokości, pragnę przedstawić jeszcze jedną, niespodziewaną i Ostatnią, choć niemniej ważną gwiazdę wieczoru, bez której pomocy nasza sztuka na pewno nie osiągnęłaby takiego sukcesu, innymi słowy Królewskiego czarnoksiężnika Czarlandii, Syna słynnego Goodwina Wielkiego. Cedryk, nasz czarnoksiężnik.- wypowiadając ostatnie zdanie Janek ukłonił się elegancko, wtem rozległy się oklaski ja zdjęłam Cedrykowi opaskę z oczu i przy okazji anulowałam zaklęcie ogłuszające. Cedryk miał zamknięte oczy, więc nawet, kiedy zdjęłam mu opaskę nie widział tłumu, kurtyna odsunęła się już do samego końca. A Cedryk bez swojej wiedzy wykonał dwa piękne ukłony w stronę publiczności... ( time skip)
Nie chcecie wiedzieć, co się stało, jak Cedryk się dowiedział, że to myśmy to wymyślili...przynajmniej był gwiazdą całej reszty wczorajszego wieczoru.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro