Rozdział 2- Porwanie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W tym rozdziale jak i w następnych występuje ogromna ilość wulgaryzmów. Za obrażenia psychiczne nie odpowiadam.
Przed rozpoczęciem czytania włącz piosenkę.
Dziękuję

××××××××××××××××××××××××××××××××
××××××××××××××××××××××××××××××××

* Luna *

Wstałam o 6.20, jak zresztą codziennie od tygodnia. Minął już tydzień od mojego napadu na Cliffjumper'a. Cliff mi wybaczył za to, że sprawiłam mu ból procesora. Rachet nawet na mnie nie spojrzy, Arcee jest obrażona na mnie za Cliff'a, Bulkhead i Bumblebee nie wtrącają się, Optimus próbuje mnie pocieszyć, a ja od 8 rano do 20 wieczorem pracuję w luksusowej restauracji jako najlepszy szef kuchni, jedynie ma wolne weekendy. Jak to możliwe, że jestem szefem kuchni ? Wygrałam konkurs kulinarny, upiekłam tort lawowy najwyższej jakości. I tak w koło wstaje, idę do łazienki, jem śniadanie, ubieram się, idę do pracy, wracam do bazy, jem kolację, idę się kąpać i kładkę się spać. Jestem osłabiona, nie brałam od tygodnia nawet jednej kropelki energonu.
Dziś jest sobota, postanowiłam poszukać energonu. Jestem w kanionie i szukam jakiś jaskiń. Dobra jest jaskinia i to spora Megatron przez nią spokojnie przejdzie i będzie miał luzu sporo nad głową. Szłam dobre 35 minut, wyczuwam dużo energonu. Okej nikogo nie wyczuwam w jaskini.
Wchodzę do ogromnego pomieszczenia w jaskini myślałam, że śnię cała jaskinia w energonie. Każdy rodzaj energonu jedynie nie ma Mrocznego Energonu i Toxenu. Biały Energon, różowy, czerwony, szary, złoty, srebrny, granatowy, pomarańczowy, żółty. Wyciągłam szybko komunikator.

* Luna do Rachet'a znalazłam całą jaskinię z energonem. *- powiedziałam.

* Tu Rachet wysyłam Prime'a do twojej pozycji. *- odpowiedał.

* Okej czekam na Aaa nie nie... !!!! *- przerwałam z powodu, nagłego uderzenia.

* Co się dzieje Luna ? *- spytał z troską w głosie.

* To Megatron, ała pośpieszcie się, jest tu Czerwony , Biały, Złoty, Srebrny, Pomarańczowy, Żółty, Różowy, Granatowy i Szary Energon, spróbuję powstrzymać na tyle Megatrona by nie zaczoł wydobywać Energonu, nawet za cenę śmierci *- powiedziałam walcząc z Megatronem.

* Nawet tak nie mów, słyszysz zaraz będzie tam Optimus i reszta, pomogą ci. *- powiedział.

* A co z mostem ziemnym ? *- spytałam.

* Na chwilę obecną jest nie sprawny. *-odpowiedział.

* Rachet ja naprawdę nie myślałam o tobie jak o starym zrzędliwym doktorkiem z wachaniem nastroju, Cliff to powiedział, bo ja mu się podobam, zanim zginę z rąk Megatrona chce wiedzieć, czy mi wybaczysz ? *- spytałam się go z nadzieją.

* Ja zawsze ci wybacze, tylko nie rób głupstw, powiedz mi Luna czy jesteś Transformersem ? *- spytał.

* Tak, a pamiętasz moją białą bluzę z połączeniem 3 frakcji, Autobota, Deceptikona i Predakona ? *- zapytałam go.

* To twój symbol frakcji, jesteś tą Luną którą znam z Cybertronu, którą nazywałem Pielęgniareczką ? *- zapytał.

* Tak, to właśnie jes..... *- niedokończyłam bo Megatron uderzył mnie w głowę, straciłam kontakt ze światem.

* Rachet *

* Luna, odezwij się do mnie proszę Luna ! *- krzyczałem rozpaczony do komunikatora połączonego tylko z Luną. ( Gif w mediach, a tu zrobiona prze ze mnie reakcja ).

Dobrze, że dziś dzieciaków nie ma w bazie i nie widzą mnie w takim stanie. Na co dzień jestem wrednym, zrzędą bez odrobiny humoru, jestem taki bo uwielbiam ciszę i spokój oraz samotność. A przy Lunie jestem wesołym z poczuciem humory botem.
Poczekam do powrotu reszty.

* Megatron *

Wreście ją znalazłem. Tak samo piękna, jak ostatni raz ją widziałem. Jeszcze przed wojną. Moja słodka, mała i piękna Femme. Wziołem ją na ręce, troche za mocno ją uderzyłem, będę zmuszony oddać ją pod opiekę Knock Out'a i Breakdown'a.

* Soundwave, otwórz most ziemny. *- po chwili ujrzałem zielono-niebieski wir, przeszedłem przez niego i pojawiłem się na mostku Nemezis.

Pokierowałem się w stronę sali decepticońskiego medyka, po dotarciu na miejsce oddałem pod opiekę Lunę Knock Out'owi. Wyszłem z sali i poszedłem na mostek. Będąc już na mostku usiadłem na moim tronie. Po 10 minutach bezcennego siedzenia i patrzenia w ścianę, Soundwave przerwał tą ciszę zlepionymi z sobą wyrazami zdanię

~ Starscream... Znów... Się... Obija... Powinien... Być... Teraz... Na... Nocnym... Patrolu...~ kiwnołem w jego stronę głową, myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok.

- STARSCREAM W TEJ CHWILI NA MOSTEK I TO MIGIEM I W PODSKOKACH I TO JUŻ !!!!!!!- wydarłem się przez komunikator.

Po niecałej minucie na mostku stawił się wyraźnie przestraszony, moim nagłym wezwaniem.

- Wzywałeś mój panie.- powiedział Starscrem z lekkim strachem w głosie.

- Od 10 minicykli powinieneś być na nocnym patrolu.- powiedziałem z udawanym spokojem, ale w środku gotowałem się ze złości.- Jazda na patrol !

Jak szybko się pojawił na mostku, tak szybko z niego wybył. Soundwave podał mi 2 dat-pady z raportami, zaczołem powoli zgłębiać się w napisanych raportach.

* 2 godziny później*

Po 2 godzinach czytania raportów, na Nemezis pojawił się wreszcie pojawił się Starscream.

* 10 minut wcześniej*

* Luna *

Ogromny ból głowy. Ała. Leżę na czymś twardym napewno to nie baza Autobotów. Powoli otwieram oczy, próbuję przetrzeć twarz prawą ręką, boli jak cholera. Powoli otwieram oczy, próbuję coś powiedzieć, ale z mojego gardła wydobywa się tylko cichy jęk. Słyszę kroki.

- Widzę obudziłaś się wreszcie. - powiedział to mech o lśniącym lakierem w kolorze krwistej czerwieni, ma białą twarz czarno-czerwone optyki i uwodzący uśmiech na twarzy.

- Gdzie ja jestem ?- wychrypiłam cicho.

- Jesteś na Nemezis, statku Lorda Megatrona. - powiedział mech.

- Boli prawa ręka, nie mogę jej ruszyć.- powiedziałam.

- Już patrzę, to tylko kawałek kamienia utknoł po pancerzem i uciskał na przewód z energonem,a tak przy okazji Knock Out jestem.- przedstawił się mech.

- Ja jestem Luna.- odpowiedziałam.

- Wszystko jest okej, teraz pójdziemy na mostek i pokarzesz się Lordowi.- powiedział Knock Out.

Wyszliśmy z Sali Medycznej i pokierowaliśmy się na mostek.

* Czas teraźniejszy *

Weszliśmy na mostek. Ogromne pomieszczenie, pełno komputerów i innych sprzętów oraz tron Megatrona.

- Lordzie Megatronie, przyprowadziłem pacjentkę.- ukłonił się Knock Out.

Megatron odwrócił się w naszą stronę tak jak Starscream, lider Con'ów czekał jak i ja się ukłonię.

- Nie doczekanie twoje Megatronie, ja się nigdy tobie nie pokłonie i dobrze o tym wiesz.- powiedziałam to bez emocji na twarzy.

- Wiem o tym, moja droga Luno, jesteś typem zawsze stawiającego opór.- powiedział Lord.

Uśmiechłam się szeroko, głowę zwróciłam w stronę Starscream'a.

- Scream'y jak tam u BlackFire.- ten tylko poczerwieniał na twarzy, a ja się głośno zaśmiałam.

Rozmawiałam jeszczę chwilę z Megatron'em, Lord kazał Knock Out'owi pokazać mi kwaterę obok Megatrona.

Zaprasam do dawania gwiazdek i komentowania.

Kogo Luna ma spotkać w śnie: Soluse Prime, Micronus'a Prime'a czy Primeus'a ?

Odpowiedz napiszcie w komentarzu.
Niedługo dodam kolejną część

Słów: 1015.

ShadowWolfLuna

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro