"Heartstopper" (tom 1) autorstwa Alice Oseman ma nie tylko śliczną okładkę, ale równie cudowną treść. Komiks opowiada o rodzącym się uczuciu między dwoma chłopakami, Charliem i Nick'iem. Historia dzieje się szybko i co dla mnie było wielkim plusem ze względu na zastój czytelniczy, czyta się ją bardzo szybko, bo już pół godziny później jesteście po wszystkim, zachwycając się zawartością. Bardzo spodobał mi się sposób rysowania postaci, ich mimika oraz wypowiedziane słowa, było jak najbardziej realistycznie. Dokładnie tak jakby zachowali się nastolatkowie, a zauważyłam, że czasami niektórzy autorzy mają z tym problem.

W całości podobało mi się również to, że nie było żadnych większych dramatów. Pojawiły się pewne przykre sprawy, ale głównie skupiono się jednak na życiu szkolnym, nic bardziej traumatycznego. Bardzo dobrze został przedstawiony związek homoseksualny, bez żadnego przerysowania czy stereotypów. Fajnie mi się czytało również o przemianie Charliego, gdy zaczął zauważać, że nie traktuje Nicka jak innych przyjaciół, a zaczyna czuć do niego coś więcej. Momenty między nimi były tak urocze, że uśmiechałam się jak głupia.

Dla niektórych minusem może być to, że książka jest przewidywalna, mi to jednak nie przeszkadzało, ponieważ wiem, że w dalszych częściach dzieje się więcej (tak, nie da się uniknąć spojlerów, gdy komiks jest aż tak popularny), więc to było miłe wprowadzenie do dalszych losów Nicka i Charliego. Na dodatek już w pierwszej części mamy poruszony temat nieakceptowania tego, co inne, trudny coming out i chwile strachu o własną orientację ze względu na skrzywiony obraz społeczeństwa. Wcale nie dziwię się Charliemu, że bał się przyznać do orientacji, patrząc na to jak są traktowane osoby homoseksualne.

Z utęsknieniem czekam, by kupić resztę części i po nie sięgnąć, ponieważ mnie historia porwała doszczętnie. Wam również ją polecam, ponieważ mam wrażenie, że większość z was się nie zawiedzie.

Polecajkę napisała hoolywaater. Miłego dnia, skarby ❤️