„sznÓrek" autorstwa Michaelarosa

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tytuł: "sznÓrek"
Autorka: Michaelarosa
Polecająca: wildisthewind6

Trigger warning: W tekście pojawia się temat samobójstwa, zapraszam więc do uważnego czytania i zadbania o swój komfort emocjonalny. Dziękuję.

***

Pragnę Was dzisiaj zaprosić do przeczytania pracy pod wieloma względami wyjątkowej i zwracającej na siebie uwagę już pod względem tytułu, który nieprzypadkowo brzmi następująco: "sznÓrek". Tak, zawiera on błąd, lecz jeśli zerkniecie na okładkę książki, to Ó wzięte jest w nim ze zgrabnie wpisanej w grafikę... szubieniczki. A sznur do wieszania się ma w tym opowiadaniu szczególne znaczenie oczywiście.

Jak zaznacza autorka w opisie, "sznÓrek" to opowieść o grze pozorów i nieoczywistym splocie zdarzeń, gdzie nic nie jest takim, jakim się na pierwszy rzut oka wydaje. To historia o parze nastolatków, których los połączył wbrew wszelkim przeciwnościom oraz niemalże na przekór ich własnej woli.

I tak, Krzysio to kapryśny chłopak z bogatego domu, a Karolina to zahartowana przez różne dramatyczne wydarzenia dziewczyna, wychowana w biedzie miejskiej patologii. Z pozoru łączy ich jedynie szkolne środowisko oraz dar do komplikowania sobie nawzajem życia.

Z biegiem czasu okazuje się jednak, że każde z nich przez cały czas z powodzeniem udaje kogoś, kim tak naprawdę nie jest, a ich wspólne zagrożenie i przekleństwo stanowią ludzie, którzy z założenia powinni ich chronić. Nie dziwi więc, iż oboje, mimo paraliżującego strachu, desperacko pragną bezpieczeństwa i zrozumienia. Każde również niesie przytłaczające brzemię tajemnic, które da się udźwignąć tylko wspólnymi siłami.

Mimo że zaprezentowane czytelnikom w formie pełnego dynamicznych zwrotów akcji opowiadania młodzieżowego, treści tutaj obecne bywają chwilami naprawdę dramatyczne oraz wstrząsające. I to na różne sposoby, co warto mieć na względzie, decydując się na lekturę "sznÓrka". A jednak moim zdaniem bardzo warto podjąć ten wysiłek, naprawdę!

Zapytana o to, skąd akurat taka tematyka jej debiutanckiego projektu na Wattpadzie, Michaelarosa odpowiada: "Między innymi dlatego, że w takiej się czuję najlepiej. Dodatkowo nie zgadzam się z penalizowaniem życia seksualnego wśród młodzieży. Ono istnieje. I choćby mamusie kazały zamykać oczy swoim córkom na romantycznych filmach, to to i tak niczego nie zmieni".

Dodaje również: "Chciałam także zwrócić uwagę na to, że depresja dotyka każdego, bez względu na to, ile ma pieniędzy. Że można tkwić w takiej patologii, że ciężko się żyje z dnia na dzień, ale być tym samym tak dobrym aktorem, żeby nikt się o tym nie dowiedział".

Autorka nie ukrywa, iż jej osobistymi inspiracjami były autentyczne wydarzenia z własnego życia oraz samobójcza śmierć dobrego kolegi. "sznÓrek" jest zatem również swego rodzaju pośmiertnym ukłonem w jego stronę.

Dlatego nie przypadkiem książka zaczyna się od wizyty głównego bohatera u psychiatry, którego zadaniem jest monitorować szwankujące zdrowie chłopaka, a przede wszystkim upewnić się, czy nie dręczą go już myśli samobójcze. Ma wszak za sobą depresję, próbę samobójczą oraz zawaloną klasę w liceum.

Rozmowa obu mężczyzn jest opisana w sposób jednocześnie bardzo przekonujący, ale także zaskakujący i prowokujący. Czytelnik nie ma bowiem wątpliwości, że Krzysio bardzo skutecznie manipuluje lekarzem, dla uzyskania swoich celów. Czyli przede wszystkim świętego spokoju oraz przywrócenia mu utraconych przez załamanie zdrowia psychicznego przywilejów, jak na przykład kluczyków do wypasionego porsche Panamera.

"Łgał jak pies. Cieszył się, że nie był podpięty do wariografu, bo wskazówka szalałaby teraz na całej skali, ujawniając ogrom jego kłamstwa. Codziennie przed snem myślał o umieraniu. Za każdym razem powtarzał sobie swoją małą, osobistą modlitwę do samego siebie. <<Jedyne, co mnie tu trzyma to świadomość, że w każdej chwili mogę stąd odejść>>".

Na szczęście w przesyconym cierpieniem, beznadzieją oraz nienawiścią do świata życiu młodego milionera pojawia się ona, Karolina, i wszystko zaczyna się zmieniać, choć żadne z nich (ani nikt w ogóle z całej szkoły) nie mogło się tego zrazu spodziewać. Autorka zadbała, aby okoliczności, które zapoczątkowały serię zaskakujących wydarzeń, były dla czytelnika interesujące i pełne emocji już od samego początku.

Dlatego pojawiają się w nich takie rekwizyty, jak szkolna gazetka, krótka spódniczka, markowe szpilki od znanego na całym świecie szewca Louboutina, niebieskie policzki oraz... nieoczekiwany pocałunek:

"— Daj, pomogę ci — powiedział spokojnie i zupełnie już poważnie. Namoczył kawałek ręcznika papierowego i zbliżył się do niej powoli.

— O nie! — zaprotestowała cicho. — Już raz ci dzisiaj zaufałam i jak teraz wyglądam?

Puścił jej słowa mimo uszu. Wyczuła, że nie ma złych intencji, więc gdy ujął ją za brodę i podniósł jej twarz do światła, nie protestowała. Zamknęła oczy i pozwoliła mu zmyć z siebie resztki zastygłej już gdzieniegdzie farby. W pewnym momencie otworzyła oczy i przesunęła wilgotnymi palcami po jego policzku.

Było w tym geście coś tak elektryzującego i intymnego, że zamarł z wrażenia. Z rosnącą fascynacją poddawał się tej niewinnej pieszczocie jej palców i obserwował zmieniający się wyraz jej twarzy. Upuścił ręczniczek na podłogę. Ujął jej drobną twarz w obie dłonie i leniwie, patrząc w jej orzechowe, piękne oczy, zakreślił kciukiem kontur jej pełnych warg.

Serce biło mu tak głośno, że mógłby przysiąc, że i do niej docierał ogłuszający odgłos rytmicznego dudnienia. Pochylił się nad nią powoli, uważając, żeby jej nie spłoszyć swoją śmiałością i musnął wargami jej usta — delikatnie, zaczepnie, jakby badając gdzie się znajduje granica, której nie można przekroczyć. Westchnęła cicho, zamknęła oczy i odchyliła głowę, a on wpił się zachłannie w jej delikatne wargi.

Czuł nieporównywalną z niczym dotąd euforię. Przyciągnęła go do siebie zdecydowanie i wspięła się na palce, żeby znaleźć się maksymalnie blisko. Objął ją szczelnie ramionami i przycisnął do siebie, prawie podnosząc. Całował ją niespiesznie, namiętnie, ciesząc się każdym małym, niewinnym dotykiem.

Niespodziewanie, niemal agresywny dźwięk szkolnego dzwonka ściągnął ich brutalnie w zwykłą rzeczywistość i wszystko zakończyło się równie nagle, jak się zaczęło.

Odsunęła się od niego niechętnie, a on z równym ociąganiem wypuścił ją z ramion, wciąż tonąc w jej soczyście orzechowych tęczówkach. Odzyskiwał świadomość zdecydowanie zbyt wolno, jak na młodzieńczy, dość światły umysł. W końcu zrobił krok w tył i uśmiechnął się z delikatnym zażenowaniem.

— Przepraszam... Nie planowałem tego...

— Nic... nic się nie stało — powiedziała cicho, z charakterystyczną chrypką w głosie i nerwowo wygładziła pomarszczone fałdki ubrania".

Mogłabym przytoczyć jeszcze wiele pięknych albo przesyconych dramatyzmem fragmentów "sznÓrka", którego fabuła prowadzi nas od szkolnych korytarzy, poprzez klub, szpitalne sale, pijackie meliny i ekskluzywne wnętrza wartych wiele milionów rezydencji, a czasami także przez ulice miasta czy prawnicze kancelarie. Mogłabym opowiedzieć Wam o wydarzeniach zarazem wzruszających, jak i powodujących zaciskanie się dłoni w pięści albo przypływ łez do oczu.

Ale najlepiej będzie, jeśli sami zajrzycie do Michaelarosa i przekonacie się, że miłość może narodzić się i pomiędzy ludźmi z zupełnie odmiennych światów, którym do siebie bardzo daleko, a jednocześnie tak blisko. I że czasem warto podjąć każde ryzyko, żeby ją tylko ochronić, a wtedy miłość ochroni tych, którzy ją zaryzykowali. Na przekór swoim rodzinom i światu, a niekiedy nawet wbrew sobie samym. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro