Aokigahara  u podnóża japońskiej góry Fidżi, nazywana także Morzem Drzew, to niezwykłe miejsce, pełne bujnej zieleni porastającej podłoże z lawy wulkanicznej, która niegdyś płynęła zboczami góry.

Wyjątkowe zagęszczenie drzew sprawia, że w lesie prawie nie ma wiatru, panuje też tam nietypowa  dla terenów zielonych.

Dawniej uważano, że obszar Aokigahary zamieszkują różne duchy i demony. Odprawiano tam również tajemnicze rytuały. Ale kiedy w latach 60. ukazały się dwie poczytne powieści, których bohaterowie odebrali sobie życie właśnie w tym niezwykłym lesie, ludzie zaczęli ściągać się w te okolice tylko po to, by odebrać sobie życie.

Trudno powiedzieć ile osób tam zginęło, bo od pewnego czasu lokalne władze ukrywają te dane, by nie zachęcać potencjalnych samobójców. Można jednak przypuszczać, że każdego roku policja odnajduje wśród drzew ponad 100 ciał.

W całym lesie można znaleźć  rozpięte tasiemki i sznurki. W wypadku gdyby potencjalny samobójca się rozmyślił, mógł wrócić, dzięki lince. Obok ciał zmarłych często są porozrzucane różne rzeczy. Wiersze, listy, zdjęcia i inne rzeczy osobiste, mające pomóc podjąć ostateczną decyzję.