#4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Był inny ksiądz jakby co.

Początek mszy.
Ksiądz: Odpowiedzmy sobie na pytania. Czy codziennie się modlimy? A jak nie to dlaczego.
Ja:"Jestem ateistką."
Ksiądz:Czy mówimy bluźnierstwa, przekleństwa? Sprawiamy w ten sposób radość Szatanowi.
Ja:"Szatan się cieszy,  że mówimy przekleństwa? Why? To świadczy tylko o braku kultury."

Trochę później.
Czyta fragment gdzie pisze bracia i siostry Jezusa.
Ksiądz:Słowo brat dosłownie znaczy krewny.
Ja:"No ok, ale w innym fragmencie jest  użyte słowo brat. Odnoszące się do tego, że Jezus miał brata. A chociaż tamto słowo zostało użyte jako np. Kuzyn to w innym fragmencie jest użyte inne słowo odnoszące się kuzyna."

Pod koniec mszy
Ksiądz:Katolik to Patryjota. Pamiętam jak byłem dzieckiem i zawsze w święto powstania Wielkopolskiego przychodziło kilku starszych mężczyzn, niektórzy o laskach, ale mieli dumnie uniesioną głowę. I przynosili sztandar, na którym było napisane Bóg, honor, ojczyzna. To były czasy komunizmu, strach było chodzić do kościoła i odnosić się z religią.
Ja:"No, ale gdyby nie było powstania to byśmy byli niemcami, ale moglibyśmy mówić po polsku. No i jeździlibyśmy najnowszymi samochodami."

No i mój brat i mama przypomniała mi o czymś jeszcze.
Ksiądz:Kobiety, które protestują w czarnych paradach nie sa kobietami. Nazywamy je paradą Salem. (Salem=czarownice)

Albo chwalił Rydzyka
Lub

Ksiądz: Powinniśmy mieć prezydentów, którzy są katolikami. Tacy wierzący jak Duda.

Potem...

Mama:Zastanawiałam się czy nie wyjść z kościoła.
Ja:Już wiesz jak ja się czuję.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro