Porwanie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nadal nie mogę uwierzyć, że mam elemet magi jej.
-Mamo jesteś zła?  No wiem, że źle zrobiłam, ale gdyby nie to to byśmy nie wiedzieli, że elementy znów są oparciem dla państwa.- powiedziałam. Mama pokiwała przeczaco głową i skierowała się w stronę zamku.  Za nią poszła ciocia i Rose.  Podbiegłam do moich przyjaciół.
-Widzimy się jutro w szkole? - zapytałam widząc ich smutną minę.  Klaczki spojrzały na mnie i uśmiechnęły się.
-Oczywiście,anieprzejmujsiętym,żebyłyśmysmutnepoprostumusimysobiewszystkopoukładać.Niejesteśmyzłenaciebie.
( Oczywiście,  a nie przejmuj się tym, że byłyśmy smutne po prostu musimy sobie wszystko poukładać. Nie jesteśmy złe na ciebie.) -powiedziała na jednym wdechu. Pożegnałam się z nim i poszłam do zamku. Odrazu poszłam do mojej komnaty.  Nawet nie zauważyłam, że zasnęła.
Obudziłam się wcześniej niż zwykle.  Poszłam na śniadanie. Kiedy weszłam do jadalni nikogo nie zauważyłam.  Zjadłam naleśniki z jagodami i wyszłam z zamku.  Po 15 minutach doszłam do szkoły. Zauważyłam moje przyjaciółki.
-Nix wiesz co się stało? -zapytała Grace. Pokiwałam przeczaco głową.
- Nasza wychowawczyni chce zrobić przedstawienie z okazji urodzin księżniczki Luny. Wiec dzisiaj nie ma lekcji.- odpowiedziała. Usłyszałam dzwonek na lekcje i razem z innymi kucykami weszłam do klasy.
-Witajcie dzieci.  Od dzisiaj będziemy się przygotowywać do przedstawienia na urodziny księżniczki Luny. Wiec macie tu scenariusz. - powiedziała nauczycielka.
-Nix zagrasz księżniczkę Lune. - powiedziała Stella.
- Każdy z was zostanie zaangażowany do pracy. Nie zdziwce się jeżeli będziecie musieli zostać po godzinach w szkole.  Oczywiście jeśli nie będzie mogli to wystarczy, że przyjdzie do mnie.  Rozumiemy się. - pokiwaliśmy głową na tak
- No dobrze dziś przeczytacie tekst i zobaczymy czy wszystko jest jasne.  Dobrze dzieci. - zaczęliśmy czytać nasze tekst.  Nim się spostrzegłam lekcje się zakończyły.  Poszłam z dziewczynami do kawiarni w centrum miasta.  Zamówiliśmy lodowe desery i usiedliśmy w naszym stoliku.
- Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy powierniczkami elementów. - powiedziała Stella
- Wybaczcie,  ale muszę już iść. Proszę pani czy mogę prosić o zapakowane deseru?- zapytałam kasjerki. Po 10 minutach dostałam deser i poszłam w stronę zamku.  Ciekawe czemu nie widziałam Rose. Nagle  poczułam uderzenie i zemdlałam. 
 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro