Królewskie targi szkolne

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kolejny dzień nastał. Wszyscy wypoczęci, ale zestresowani; a szczególnie Ja, Amber, Janek i Zosia.A mianowicie dlatego, że dziś odbywają się królewskie targi szkolne, czyli czas, gdzie każdy student powinien wybrać szkołę, do której chce się udać po opuszczeniu królewskiej akademii przygotowawczej. Poszliśmy na teren szkoły, gdzie każda ze szkół rozłożyła już swój namiot. W tym roku szkoły to :
Akademia wszech-ziemia: szkoła dla przyszłych władców i doradców
Akademia działającej sztuki: szkoła skupiająca się na muzyce i sztuce.

Instytut Nauki i Alchemii: szkoła dla alchemików.

Koryntiańska szkoła sportowa: szkoła oferująca różne sporty, na przykład zaczarowane tańce na lodzie.
Sala rycerska: Szkoła dla rycerzy.
szkoła mody królewskiej: szkoła, w której uczniowie uczą się ubierać dla członków rodziny królewskiej.
Szkoła przygody: szkoła dla poszukiwaczy przygód....Oraz w tym roku wyjątkowo Hexley Hall.
W Królewskiej szkole od lat jest tradycja, tak zwana " ściana kolejnych kroków"  na której w południe będzie można zobaczyć  każdego studenta, który jest wypisany na tabliczce, którą podadzą do dłuta, który następnie wyrzeźbi go w kamień i położy na ścianie. Po drodze spotkaliśmy Clio i Vivianę, które zdecydowały, że chcą iść do Akademii Sztuk Scenicznych. Zandar  jest w namiocie Instytutu Nauki i Alchemii. Widać, że Zosia jest bardzo podekscytowana tym wszystkim, bo teraz nadszedł czas, aby to ona odwiedziła wszystkie namioty, a ja oczywiście z nią.Amber zabrała nas do namiotu szkoły wybranej przez siebie:Akademii wszechziemia , szkoły dla przyszłych władców i doradców.Jako ostatni odwiedziłyśmy namiot Hexley Hall. Może to dziwne, ale to właśnie ta szkoła najbardziej przypadła mi do gustu... Ale Zosi podobały się wszystkie szkoły, widziałam, że ma problem z podjęciem decyzji. Pochodziłyśmy jeszcze trochę. Nagle Zosia spochmurniała,chwilę się jeszcze przeszła,aż w końcu zatrzymała się na polanie obok szkoły.Usiadła na trawie,ja zrobiłam to samo,spojrzałam na nią smętnie po czym po prostu zapytałam ją spokojnym, ale zdecydowanym tonem
- Zosia, czy...wszystko jest z tobą w porządku? Wyglądasz, jakby coś się stało
- Nie...tak...W SUMIE TO...SAMA JUŻ NIE WIEM.- Odpowiedziała mi zestresowana
- Ale czego nie wiesz?- Zapytałam ją

- Bo...Wszystkie szkoły mi się podobały , ale nie wiem, czy do którejkolwiek z nich pasuję, Ja...mam wrażenie, że nie potrafię znaleźć własnego miejsca w świecie. Nie wiem, kim chcę być...NIE WIEM, KIM POWINNAM BYĆ- W momencie, kiedy Zosia wypowiadała te słowa amulet zaczął wydzielać krótki, silny blask; czyli wiadomo, że czas na pojawienie się księżniczki. Po chwili pojawiła się księżniczka Anastazja. Ja nie byłam za bardzo zaskoczona, że to akurat ona się pojawiła. Spokojnym krokiem podeszła do Zosi

- Witaj Zosiu,czy coś cię trapi?- zapytała zmartwiona

- W sumie to tak...nie wiem gdzie powinnam się udać, gdzie pasuję.- odpowiedziała smutna Zosia.- Biorąc pod uwagę moją przeszłość to nie nadaje się do niczego.

- Mhm... wiesz co ci powiem Zosiu? Nie ważne jaką miałaś przeszłość, ważne jest to żeby żyć tym, co jest tu i teraz, nie warto patrzeć wstecz.

I w tym miejscu Anastazja standardowo zaczęła...Śpiewać!

https://youtu.be/tzok2KEZ5S0

- Dziękuję ci Anastazjo za pomoc Zosi-powiedziałam spokojnie.

-Nie ma za co.-powiedziała uśmiechnięta Anastazja.- Tylko pamiętaj  Zosiu co ci powiedziałam...Zawsze masz wybór, ale tylko ty wiesz, którą drogą pójdziesz i jaka przyszłość cię czeka, tylko wtedy dowiesz się, KIM NAPRAWDĘ JESTEŚ, KIM MIAŁAŚ BYĆ OD POCZĄTKU
-Tak ,będę pamiętać, przysięgam...Dziękuję księżniczko Anastazjo- Powiedziała Zosia, ale księżniczki...STANDARDOWO JUŻ NIE BYŁO!W międzyczasie zdążyła wybić już 11:00 czyli mamy jeszcze godzinę,aby podjąć ostateczną decyzję.Nagle Zosia Powiedziała do mnie cała rozentuzjazmowana

- No chodź prędzej,  idziemy!

- Ale...Zosia...Chwilę...gdzie ty chcesz iść?- Zapytałam ją całkowicie skonfundowana
- Do namiotu szkoły, którą wybrałam... W kierunku swojej przyszłości.- Odpowiedziała mi zdawkowo i tajemniczo. Po kilkunastu krokach doszłyśmy do namiotu...Hexlly Hall.

- I pewnie chcesz, abym ja poszła do tej szkoły z tobą?- Zapytałam Zosię

- oczywiście, jeżeli nie chcesz, to nie musisz. Ale na pewno byłoby mi łatwiej z kimś, kogo znam i komu ufam
- No cóż, w takim razie nie mogę ci odmówić.- Powiedziałam uśmiechnięta
Wybiła dwunasta. Trzeba już iść pod  ścianę kolejnych kroków. A więc poszłyśmy. Minutę później ściana została odsłonięta, wszyscy widzieli, kto gdzie idzie; większość dróg się rozejdzie, ale moja i Zosi na pewno nie...przed nami jest jeszcze całe mnóstwo nowych, ciekawych, i niestety czasem niebezpiecznych przygód.Nagle Panna Fauna, Panna Flora i Panna Pogódka podeszły do nas i zapytały zdziwione
- CZY CEDRYK JUŻ WIE?

- Nie, ale jeszcze dziś się dowie- odpowiedziałyśmy na raz z resztą zgodnie z prawdą.

- Bardzo odważny wybór- Powiedziały jeszcze tylko nauczycielki, po czym  podeszły do kolejnych tabliczek. Minęła kolejna godzina, po której w końcu mogliśmy iść z powrotem do zamku. Kiedy w końcu udało nam się tam dotrzeć wszyscy, dosłownie WSZYSCY, mieszkańcy i pracownicy zamku już na nas czekali.Oczywiście kto pierwszy wypalił z pytaniem, jaką szkołę wybrałyśmy? Oczywiście, jak zwykle był to nikt inny niż Cedryk we własnej osobie.

- No dziewczęta, jaką szkołę, bądź jakie 2 szkoły wybrałyście?- zapytał zaintrygowany
My postanowiłyśmy, że trochę potrzymamy go w niepewności, żeby zaskoczenie,i być może radość i duma, były większe, gdy już usłyszy te sensacyjne wieści, więc powiedziałyśmy tylko
- Obie idziemy do tej samej szkoły.
- A czy mógłbym prosić o jakieś konkrety typu nazwa szkoły i inne takie?- pytał nas dalej. Ja mu tylko odpowiedziałam
- Jak będziemy w zamku to usiądziesz i się wszystkiego dowiesz,
   A więc weszliśmy do zamku, Cedryk chciał porozmawiać z naszą dwójką na razie na osobności, więc poszliśmy do jego komnat, gdzie on usiadł na łóżku. Powiedział tylko
- No to słucham tych " Sensacyjnych wieści", które dla mnie macie odnośnie szkoły, do której idziecie obie.
Więc my zaczęłyśmy opowiadać, że Zosia miała dylemat, że spotkałyśmy Anastazję, która została wezwana przez amulet Zosi, i w końcu doszłyśmy do sedna, że obie idziemy do Hexley Hall.

Cedryk na początku był bardzo zdziwiony, ale w końcu po 20 minutach w jego oczach można było dostrzec zadowolenie,entuzjazm, akceptacje, ufność, przyjaźń, może nawet trochę dumę,że on nas czegoś uczył i można powiedzieć, że w pewnym stopniu idziemy w jego ślady, ale to wszystko mimo wszystko dalej było mieszane z zatroskaniem, niepokojem, strachem, obawą,zdziwieniem,oszołomieniem,osłupieniem,zdumieniem.Niestety Dyrektor się nie zmienił, w dalszym ciągu jest nim Grimtrix...Ale myślę, że to akurat uda nam się jakoś przeboleć i przecierpieć; W sumie warto znieść kolejne parę( naście) lat w towarzystwie Grimtrixa , wredzi, Chestera, Dyni, Amy, Kurta i Eliota w zamian za naukę kolejnych ciekawych zaklęć...

Dzisiejszy rozdział tworzyła też moja BFF z klasy, @Patrycja7B,gdy obie siedziałyśmy u mnie w domu. Z tego miejsca bardzo jej za to dziękuję.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro