Przed walentynkowy dzień
Grell: Najdroższa.. Nie to zbyt okrzesane. Moja miła.. Nie też nie
Sebastian; Nie jest
Claude: Wygląda na zrezygnowanego
Alois: Raczej natrętnego
Ash: Wkurzonego
Ciel 2: Zamulonego
William: Nie
Ronald: Eee?
Undertaker: Dajcie spokój. Myśli nad romantycznym wierszem na walentynki
Alois: Aaaa. To niech napisze o jej oczach
Claude: Wasza wysokość myśli tylko o tym by te oczy wydłubać
Alois: Uwielbiam oczy
Ash; A może o jej zepsutej duszy
Undertaker: Wypad mi stąd pieprzony aniołku pókim dobry
Ash:" Phh
Sebastian: Może coś o jej wkurzającym charakterze
Ciel; Przeginasz
Ciel2: Zgadzam się z niedojebem
Ciel: Spadaj namiastko bliźniaka
Ciel2: Bo co mi zrobisz?
Ciel: Pośle cie do diabła
Ayla: O czym gadacie?
Seba, Claude, Alois, Cielaki=ów dwóch : O niczym
Ayla: Aha.. "posmutniała" Tato mogę spać dziś w twojej trumnie?
Undertaker:" Dlaczego słonko?
Ayla: Bo i tak wiem, że nie dostanę w tym roku żadnej walentynki
Undertaker: Dlaczego tak uważasz?
Ayla: Tak czuję po prostu
Undertaker: Nigdy nie mów nigdy słonko... Idź do domu, w szufladzie są twoje ulubione ciasteczka w kształcie serduszek
Ayla: Ty zawsze wiesz jak pocieszyć "cmoknęła go w policzek i poszła"
Undertaker: "Zerknął na resztę" Dobrze wam radzę bando imbecyli zróbcie jej tę przyjemność na walentynki i dajcie ładne serduszka z napisem LOVE
S: Eh no dobra, ale moje będzie czarne
CLaude: Ja dam jej ze szczerego złota. Będę lepszy ha
Ash:" Ja dam jej białe
Ciel: Ja błękitne
Ciel2: Nie bo ja
Alois: Ja ruszoffe
Ronald: Ja fiołkowe
William: Eh dam jej zielone
Grell: MAM!!!! "wymyślił w końcu dla niej wiersz"
Undertaker: "Odetchnął cicho z ulgą"
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro