Kylo Ren chodził nie spokojnie po swojej Kajucie, zaczął mówić do siebie:
- Spokojnie.. Spokojnie.. potrzebuję snu..
Mówiąc to podszedł do drzwi, wpisał kod zabezpieczający (nikt mu nie przeszkodzi w śnie) i położył się do łóżka. Po chwili zasnął.

Nagle usłyszał dobiegający koło niego dźwięk którego nigdy nie słyszał, gdy otworzył oczy leżał na łące na nieznanej planecie, gdy tylko wstał koło niego pojawiła się się czarna postać w masce, Kylo go zobaczył. Od razu jąkając się powiedział:
- D..Darth Vader... Dziadku..
Czarna Postać odpowiedziała ze złością:
- Czyli to jest mój wnuk! Który zniszczył Najwyższy Porządek!
- J..Ja, t..to wytłumacze.
- Nic Mi nowy tłumaczysz!
Mówić to Vader odpią swój miecz świetlny z pasa. Włączył go i przygotował się do zaatakowania Rena. Skulony Kylo wyszeptał:
- Dziadku proszę!
Vader bez słowa zaatakował Kylo, gdy tylko miał przebić jego głowę Kylo z krzykiem obudził się w swoim Łóżku. Gdy tylko się uspokoił zaczął znów mówić do siebie:
- Spokojnie..
Gdy tylko otworzył drzwi koło nie go pojawiła się Capitana Phamsa, zapytała:
- Kylo Renie? Wszystko w porządku?
- Tak.. dziękuje.. miałem tylko niepokojący sen..

Koniec!
Jak wam się podoba?