7
Jakiś czas temu, w pierwszym tygodniu wakacji byłem w Gdańsku. W bodajże czwartek poszliśmy na rynek.
Razem z grupą znajomych poszliśmy tą Gdańską ulicą do Neptuna i po drodze pytaliśmy ludzi "przepraszam, my z Warszawy, czy wie może pan/i którędy do metra?"
Odpowiedzi były różne. Jedna pani nie wiedziała nawet co to metro, więc nice...
Jakkolwiek najlepsza odpowiedź brzmiała: "W drugą stronę"
Tak więc gdańszczanie to też mistrzowie.
I jeszcze gdy szliśmy do kościoła Mariackiego mijaliśmy po drodze stojącego melexa z kierowcą w środku. Gdy zaś żeśmy wracali, bo mnie noga rozbolała, gościa nie było, a na przednim prawym kole była blokada straży miejskiej. Mam nawet zdjęcie. Jeśli chcecie...
No to tyle, do następnego
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro