𝐜𝐳𝐞̨𝐬́𝐜́ 𝐩𝐢ą𝐭𝐚

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tęskno mi,
Do twych spojrzeń miłych,
Do tych uśmiechów,
Pełnych emocji zawiłych.

Kiedy tylko widzę,
Różę białą na twym grobie,
Serce mi się kraje,
Że już nic nie zrobię.

Różę białą,
Jak twą duszę czystą,
Miejsce po weselu twoim
Wypełniam goryczy misą.

Bom tak cię kochał,
Tak, Lilio, miłował,
Dni z tobą spędzonych,
Nigdym nie żałował!

A teraz,
Ach, Lilio moja,
Nie ma cię przy mnie,
Tyś moja ostoja.

Gdy ostoi nie mam,
Nie wiem co czynić,
Bo bez Ciebie nudno w życiu,
Lecz nie mogę Cię winić.

Winy nie ma,
Ni u mnie, ni u Ciebie,
Zwykle to przypadek,
Że jesteś już w niebie.

Dlaczego?
Bo mi cię, miła,
Śmierć zabrała,
Inaczej byś żyła.

Ja zaś bym nie tęsknił,
Ze smutku nie usychał,
Każdego dnia nowego
Z rozpaczą nie witał.

Czekam,
Czy kiedyś może
Problem mój wielki
Się rozwiąże.

Śmiem w to wątpić,
Gdyż Lilia moja
Została mi zabrana.
O, Śmierci - teraz jest twoja

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro