20: Chcę mieć Cię tylko dla siebie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


-Która?- odezwała się Emma kolejnego dnia, wyciągając z szafy dwie koszulki.

Mieliśmy dziś iść na kolejną imprezę  do domu chłopaków. Już nawet przestałam się dziwić, że ciągle tu imprezujemy.

-Zdecydowanie ta czerwona - zaśmiałam się i wskazałam na top z odkrytymi ramionami.

-Ty powinnaś ubrać tą przylegającą, białą z wycięciem na plecach - powiedziała w moją stronę Darcy, a ja przez chwilę się zastanowiłam.

W sumie nie byłby to najgorszy pomysł. Wyciągnęłam koszulkę z szafy i do tego dobrałam czarne spodnie z dziurami. Było dziś zdecydowanie chłodniej, więc na szczęście się w nich nie usmażę.

Po ostatnich poprawkach, wyszłyśmy z pokoju i zapukałyśmy po chłopaków, którzy palili jeszcze fajkę na balkonie. Dołączyłyśmy do nich, a ja pociągnęłam trzy buchy papierosa od Sama, który przyciągnął mnie do siebie i wyszeptał do ucha, że pięknie wyglądam.

Uśmiechnęłam się zarumieniona i oddałam mu fajkę, którą dopalił do końca i już po chwili byliśmy w drodze na imprezę.

Proszę, żeby dzisiaj było spokojnie. I przede wszystkim, żebym wytrwała tu do końca.

Na wejściu przywitał nas Jasper, który od razu podał nam kubeczki z piwem i powiedział, że zaraz zagramy w alko-chińczyka.

W domku było już dużo osób, większości oczywiście nie znałam, ale nie przeszkadzało mi to.

-Uciekam - mrugnęła w naszą stronę Emma i ruszyła po schodach w górę, idąc pewnie do sypialni Willa.

Zaśmiałam się pod nosem i pokręciłam głową.

-Tak co jej cały mejkap nie spłynie - zaczęła Darcy - robiłam jej go jakąś godzinę!

Zaśmialiśmy się i ruszyliśmy do tworzącego się na kanapach kółeczka. Nie było tam jednak za wiele miejsca, więc Sam usiadł w rogu sofy i przyciągnął mnie do siebie na kolana. Uśmiechnęłam się w jego stronę, a On położył dłoń na moim udzie.

Kątem oka zauważyłam, jak siedząca na przeciwko nas Brittany, skanuje nas zawistnym spojrzeniem. Miała lekko zmrużone oczy i wyraźny grymas na twarzy. Cóż, nie mogłoby mnie to mniej obchodzić.

Gra się rozpoczęła i już od samego początku trzeba było dużo pić.

-Pije osoba po prawej - odezwała się Eva, której właśnie była kolejka, a Hannah zaśmiała się i upiła łyk trunku.

Na początku myśleliśmy, żeby grać na szoty, ale doszliśmy do wniosku, że nie chcemy odpaść już na początku imprezy.

-Piją wszyscy - odezwał się Jasper i uniósł swój kubek - na zdrowie kochani!

Wszyscy wzięli swój łyk, a później kostka wpadła w moje ręce. Rzuciłam nią po stole i przebiegłam pionkiem na kolejne pole.

-Pije osoba, która uprawiała juź seks - powiedziałam i zaśmiałam się.

Oczywiście wszyscy wypili trochę z zawartości swojego kubeczka.

Następnie kostką rzucił Sam i trafił na pole, gdzie musiała napić się osoba na przeciwko.

Brittany spojrzała na niego zalotnie i pociągnęła łyk drinka przez słomkę, próbując uwodzić go spojrzeniem.
Och, daruj sobie.

-Pije ten, kto jest teraz napalony - zagwizdał Collin, który zaśmiał się czytając zdanie z planszy.

Brittany, Blake, Jasper, Eva oraz Sam wzięli łyk.

Uniosłam jedną brew w górę i spojrzałam na blondyna pytająco. On jedynie posłał mi łobuzerski uśmiech i wzruszył ramionami.

Gra toczyła się dalej, póki każdy z nas nie był choć trochę wstawiony. Każdy śmiał się już z byle czego i próbował ustać na nogach. Można było się tylko domyślać, co byłoby, gdybyśmy pili jednak szoty.

Rozmawiałam właśnie z Collinem przy barku, kiedy poczułam czyjąś dłoń na talii. Odwróciłam wzrok i uśmiechnęłam się na widok Sama. Miał lekko czerwone oczy, co mówiło, że był dość pijany. Cóż, na pewno bardziej niż ja.

-Mogę Cię porwać?- zapytał kierując swoje zdanie do mnie, jednak spoglądając przelotnie na Collina, który popijał swoje piwo.

-Bierz ją stary - zaśmiał się.

Blondyn wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę kuchni, w której aktualnie nikogo nie było. Zamknął drzwi, jednak nie na klucz.

W ułamku sekundy wpił się w moje usta i zaczął całować. Uśmiechnęłam się przez pocałunki i odwzajemniłam je.
Sam posadził mnie na kuchennym blacie i stanął miedzy moimi nogami, którymi przycisnęłam go jeszcze mocniej do siebie. Zajęczałam cicho, gdy chłopak lekko przygryzł moją wargę.

-Wróćmy do hotelu - wymruczał, całując moją szyję - Chcę mieć Cię tylko dla siebie - wyszeptał mi do ucha.

Sama nie wiem, czy mówił to wszystko przez alkohol, czy może przez to, że był napalony. A może przez obydwa powody.

-Nie dzisiaj - zaśmiałam się cicho i spojrzałam mu w oczy, lekko go od siebie odsuwając.

Chłopak skrzywił się i położył dłonie na moich udach.

-Obiecuje, że nie będziesz żałować.

Ponownie wydobyłam ze swoich ust śmiech, jednak pokręciłam przecząco głową.

-Chcę się pobawić - powiedziałam - tutaj. Chcę zostać.

Sam westchnął i ponownie mnie pocałował.

W tym momencie do kuchni wszedł Jasper, który spojrzał na nas z uniesionymi brwiami.

-Woo, wybaczcie - zaśmiał się - już się wycofuję.

-Nie musisz - zaśmiałam się, odrywając się od blondyna i zeskakując z blatu - idę do łazienki okej?- powiedziałam w stronę Sama, a ten do mnie kiwnął - a wy się napijcie.

Po tych słowach wyszłam z kuchni i skierowałam się na piętro do łazienki.

*Brittany*

Byłam wściekła. Melanie przez całą imprezę kleiła się do Sama. On ciągle ją obejmował i nawet widziałam, jak ukradkiem się całowali.

Plan Blake'a był do dupy. Miał ją w sobie rozkochać, a jest jeszcze gorzej. Najwidoczniej muszę poradzić sobie sama, bo ten debil nie potrafi niczego wskórać. Poradzę sobie w pojedynkę.

Wypiłam szybko zawartość mojego czerwonego kubka i wyszukałam wzrokiem Balke'a. Podeszłam do niego szybkim krokiem i stanęłam na przeciw niego.

Gdy ten nie zwrócił na mnie uwagi, rozmawiając o czymś z Collinem, wywróciłam oczami i pociągnęłam chłopaka za rękę w jakieś ustronne miejsce.

-Jeśli miałaś na mnie ochotę, to trzeba było powiedzieć od razu - zaśmiał się gardłowo i spojrzał na mnie chytrze.

Wywróciłam ponownie oczami i stanęłam z założonymi rękami, mierząc go wzrokiem.

-Jak Ci idzie?- zapytałam cicho tak, aby nikt nas nie usłyszał.

-No wiesz..- zaczął, ale mu przerwałam.

-Chyba źle, skoro Melanie spędza całą imprezę w ramionach Sama - prychnęłam.

-Nie gorączkuj się, na spokojnie - wybełkotał czarnowłosy.

Spojrzałam na niego i zmrużyłam oczy. Chłopak był totalnie pijany, co w sumie nie powinno mnie dziwić, bo ma On w swoim zwyczaju upijać się do nieprzytomności.

-Nieważne - powiedziałam i machnęłam ręką wzdychając - Sama to załatwię.

Odwróciłam się i chciałam odejść, kiedy Blake zatrzymał mnie, chwytając mnie za ramię.

-Co chcesz niby zrobić?- zapytał.

-Sprawię, że Melanie zejdzie ten irytujący uśmieszek z twarzy - powiedziałam, po czym wyrwałam się chłopakowi i ruszyłam w poszukiwaniu Sama.

Rozejrzałam się po salonie, ale jedyne co widziałam, to pełno pijanych ludzi. Nie było go ani na kanapach, ani przy barku. Sprawdzałam również na tarasie, ale tam również go nie było.
Wróciłam do środka i już miałam wchodzić na górę, gdy zobaczyłam Melanie, która wychodziła z kuchni i kierowała się na schody.

Mam Cię.

Poczekałam chwilę, po czym weszłam do kuchni, gdzie zastałam Sama i Jaspera, którzy aktualnie pili piwo. Spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się.

-Co byś chciała blondi?- zapytał Jasper podchodząc i obejmując mnie ramieniem.

Uśmiechnęłam się do niego słodko.

-Przyniósł byś mi jakiegoś mocnego drinka?- zapytałam, w celu pozbycia się go z pomieszczenia.

Chłopak skinął jedynie głową i wyszedł, a ja spojrzałam na Sama.

-Dobrze się bawisz?- zapytałam podchodząc do niego powolnym krokiem.

-Jest spoko - wzruszył ramionami z lekkim uśmiechem.

Chyba również był trochę pijany. Może to i lepiej, będzie bardziej chętny.

Zbliżyłam się do niego jak najbardziej mogłam, kładąc moje ręce na jego klatce.

-Może się stad wyrwiemy?- zapytałam cicho.

-Woo..- zaczął - Nie sądzę, żeby.. - powiedział, ale nie było dane mu dokończyć.

W momencie, kiedy usłyszałam otwieranie drzwi kuchennych i kątem oka zauważyłam w nich Melanie, tak po prostu stanęłam na palcach i go pocałowałam.

____________________

Wiem, że ten rozdział jest trochę krótki,  no ale grunt, że jest prawda?

To już dwudziesty i jestem w szoku, że tak szybko mi to idzie, tym bardziej, że piszę na bierząco 🙊

Zostawcie coś po sobie, miłego dnia 💋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro