17.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudził mnie najbardziej znienawidzony przez większość ludzi przedmiot; budzik. Szkołę miałam dobry kawałek drogi od mojego domu, więc musiałam wstawać naprawdę wcześnie. Od razu po przebudzeniu zajrzałam do mojej ogromnej drewnianej szafy znajdującej się w moim pokoju, i wyciągnęłam z niej stary plecak. Miałam go już od paru ładnych lat, ale dalej mi służył. Spakowałam do niego marny, ledwo działający długopis i czyste kartki. Następnie udałam się do łazienki, aby wykonać poranną rutynę. Przemyłam twarz, zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy spięłam w dwa warkocze dobierane. Dziś nałożyłam czarną bluzkę z napisem ,,Foch forever'' i krótkie spodenki z wysokim stanem. Byłam już gotowa, więc opuściłam mój dom i udałam się na przystanek autobusowy. Niestety jak na razie nie słucham się Leondre, bo nie mogę przestać o nim myśleć. Bardzo mu współczuję i za nim tęsknie, ale nie chcę go zawieść, więc nie będę się z nim kontaktować. O cholera! Kanary weszły do autobusu, a ja nie miałam pieniędzy, żeby wcześniej załadować kartę miejską, a o bilecie kompletnie zapomniałam. Nerwowo zaczęłam przeszukiwać plecak i kieszenie w poszukiwaniu jakiejkolwiek pomocy. Po chwili poczułam, że ktoś popycha mnie ramieniem. Okazało się, że był to chłopak, który najwyraźniej zauważył moje zaniepokojenie, bo trzymał w ręce bilet i gestem pokazał, że mam go wziąć. Bez zastanowienia chwyciłam bilet i skierowałam w stronę chłopaka lekki uśmiech. Jeszcze tego by brakowało, żebym mandaty płaciła. Nareszcie, koniec tej udręki i mogę już wysiadać. Opuszczam pojazd i idę do mojego wręcz ukochanego (tak uwielbiam dodawać trochę sarkazmu) gimnazjum. Całe szczęście, że jeszcze tylko ten rok i będę mogła stąd wyjść. Wchodząc do tego znienawidzonego budynku, już czuję, że to będzie długi rok. Te wakacje były dla mnie bardzo trudne i wiele mnie nauczyły. To były ostatnie wakacje, na których choć na chwilę czułam się beztrosko. Teraz jest tyle osób zależnych ode mnie. Idąc przez długie korytarze szkoły, próbowałam wypatrzeć tego chłopaka, co pomógł mi w autobusie. Wtedy sam dostał mandat, a ja uniknęłam zobowiązań, chociaż powinno być na odwrót. Wchodzę do klasy i siadam na mojej ulubionej ostatniej ławce przy oknie. Oczywiście cała klasa kłóci się o miejsce obok mnie, aż w końcu zajmuje je jakaś nowa uczennica.
-Jestem Elen-mówi blondynka wystawiając rękę w moją stronę.
-Kate-ściskam jej dłoń.
Potem nie odzywaliśmy się do siebie. Na przerwie wszyscy pytali mnie czy nic się nie stało, bo zazwyczaj jestem gaduła na lekcjach. Oczywiście nikomu nic nie odpowiedziałam. Niech się walą. Wiem, że i tak nie obchodzi ich co czuję, tylko chcą, żeby wszyscy myśleli, że są mili. Właśnie tacy są tu ludzie. Fałszywi.

~~~
Helołki 😝💋
Już kolejny rozdział 🤗 Dzięki za 800 wyświetleń 💟 Kiedy skończy się maraton na 1k, zrobię pytania do bohaterów, albo fakty o mnie, zależy co wolicie 😌😘 Ale najpierw dobijcie ten tysiąc błagam 💞😊
Bayośki👋🏻😻

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro